witam,
dzis spotkal mnie i moj rower przykry los. Rower w miare nowy (1.5kkm, zyl ok. 2 miesiace). Nie zdazylem go nawet opisac na forum (blad swoj na szybko poprawiam, tu:
http://bzaborow.org/galer/pg/show/1538 zdjecia z budowy i walki z niesfornym aluminium oraz niesfornym lutem;)). Ale moze znajde chwile i opisze rowerek posmiertnie:(.
Rower zakonczyl zywot "dzieki" panu kurierowi, ktory nie zauwazyl zmiany przepisow i tego, ze rowerzysci juz moga omijac korek po prawej stronie. Oby juz zapamietal (panowie policjanci zadbali o to wypisujac kwitek na 200pln).
Obecna geometria ramy rozni sie nieco od oryginalnej, wiecej na zdjeciach:
http://bzaborow.org/galer/pg/show/1573 . Co ciekawe prawie zadne miejsce lutowania nie puscilo - zatem, pomijajac wszelkie problemy z lutowaniem o ktorych moze jeszcze napisze, sama technika sprawdza sie w rowerach. Jedyne laczenie, ktore ucierpialo widac na jednym ze zdjec - jest to wspornik kierownicy, w ktorym aluminiowy ceownik sie "oddarl" od duzego i sztywnego kawalka lutu.
Ogolnie ciesze sie, ze skonczylo sie to dla mnie tylko siniakami i zadrapaniami (na pionowej szosowce po uderzeniu z v=~25km/h w bok miniwana prawie na pewno odwozila by mnie karetka, pytanie czy ze zlamanym czy z calym kregoslupem). Rower przyjal na siebie wiekszosc sily uderzenia i skrocil sie o dobre 10cm, ja oparlem sie udem o rame (zostal mi duzy siniak) oraz rekami/klatka o kierownice (drobne zadrapanie na rece).
I coz... czeka mnie budowanie nowego rowerka oraz walka o odszkodowanie z OC (pewnie dluga, bo przez cale zamieszanie nie mam spisanej firmy ubezpieczeniowej od OC samochodu oraz nie mam numeru notki sluzbowej policji - tylko z ktorego komisariatu przyjechali).
pozdrawiam... i ide odkurzyc starego stalowego flevo,
bart