Witam!
Mój cruzbike zachowuje się trochę nerwowo, tzn. jest mało stabilny, nawet przy prędkościach rzędu 30 km/h (na razie większych nie osiągałem, bo dopiero uczę się jeździć). Czy to jest typowa przypadłość tego typu poziomek, czy może wpływa na stabilność położenie suportu względem osi obrotu sterów. Na mój rozum im dalej odsunięty jest suport od sterów, tym rower powinien być stabilniejszy. Czy mam rację. Proszę o podzielenie się swymi doświadczeniami w tym względzie. Z góry dzięki.
Ja mam troche doswiadczen ogolnie w rowerkach ze sterowaniem centralnym. To co piszesz to ogolnie prawda, im dalej os obrotu/os glowki przechodzi od punktu miedzy biodrami tym wiekszy wplyw na kierunek jazdy ma sterowanie. Zwlaszcza sie to czuje w zakretach. Ale nie do konca chodzi tu o nerwowosc, po prostu buja na boki. Nerwowosc moze wynikac z:
1) braku przyzwyczajenia do balansowania i skrecania nogami - przechodzi po paru dniach jezdzenia, gdy podswiadomosc "zalapie" jak bujac nogami na boki zeby wyszlo dobrze,
2) napedu na przod - gdy wyprzedzenie jest pozytywne (czyli - gdy nie odwrociles widelca tylem na przod - a pewnie nie odwrociles) kolo przednie toczy sie za miejscem przeciecia osi obrotu/glowki i ziemi (lopatologiczny przyklad - kolko w wozku sklepowym albo w krzesle biurowym). Jesli to kolo nie jest napedzane, to stwarza opory i tym bardziej sie stabilizuje (samo chce byc za osia obrotu). Jak jest napedzane - chce uciec (do tylu ciagnie masa roweru, a wiec os glowki chce wyladowac za punktem styku kola z ziemia). Efekt mozna zmniejszyc zmniejszajac wyprzedzenie, ale idealnie nie bedzie - straci sie wtedy na stabilnosci przy jezdzie rozpedem/z gorki.
HTH,
bart.