Imho - zwykły import..
Dwa lata temu po sezonie, jedna z mazurskich "stoczni", prowadziła wyprzedaż okuć jachtowych.
Kosze dziobowe, rufowe, kabestany, klagi, bloczki i takie tam szkutnicze gadżety
Cena wynosiła - waga x cena stali x 2.
Po 15zł można było kupić knagi, które normalnie kosztowały 200-250zł.
Dlatego też nie napisałem, że to rzeczy kradzione, lecz, aby zainteresowani sami sobie źródło pochodzenia sprawdzili.
