Witam
Czytając wypowiedzi, a że temat jest dla mnie w miarę świeży muszę dolożyć swoje 3 grosze.
Podczs budowy tylnego wahacza wagowo używałem nie więcej niż 130g żywicy epoksydowej 53 na raz, do tego dochodziło ok 13-15g utwardzacza Z1, co dawało ok 145g gotowego produktu do przesączania tkaniny. Według mnie ważne jest dokładne dobranie wagowe, bo uzyskujemy przez to podobny czas żelowania, co przekłada się bezpośrednio na komfort pracy podczas układania stałej ilości warstw tkaniny (czyt. brak stresu, że braknie czasu). Poza tym podczas planowania (a miałem tylko tydzień urlopu) rozrabianie żywicy na oko i czekanie od 1 min (zagotowanie) do 2-3 dni na stwardnięcie mijało się z celem. Podczas jednego dnia przy dokładnym dobraniu wagowym żywicy i utwardzacza robiłem średnio 2 sesje klejenia wraz z przygotowaniem (usuwałem mechanicznie nadmiar żywicy po każdej sesji).
Dodam jeszcze, że po nałożeniu żywicy wraz z 4-6 warstw tkaniny (500g/m2 i 200g/m2) całość owijałem ok 5cm rolką streczu (uciętą piłką do metalu z całości) docągając dość mocno co dawało mi pewność, że wszystkie warstwy są dociśnięte oraz miejsca, gdzie tkanina samoistnie odchodziła od podloża (czyli wszystkie łuki i wgięcia) pozostaną na miejscu). Po owinięciu streczem i sprawdzeniu czy wyszły wszystkie bąble powietrza brałem ostro zakończonego gwoździa i dziurawiłem strecza dość gęsto - czyli robiłem namiastkę peel ply-a w bardzo niskiej cenie. Nadmiar żywicy uchodził przez zrobione dziury zmniejszając wagę końcową. Na czas żelowania i twardnięcia, co wychodzilo ok 3-4 godzin laminowany element umieszczałem w bardzo małym pomieszczeniu ok 1X2m i za pomocą grzejnika podnosiłem temperaturę do 35-40 stopni. W ten sposób w ciągu 3 dni i 6 sesji stałem się posiadaczam nowego tylnego wahacza do SWB o wadze 1320g.