Wiem coś o tym. Pierwsze testy mojej maszyny robiłem w początkach grudnia, kiedy zima była w pełni. Co prawda na pionowym dawno nie miałem spotkania z matką ziemią ale grudniowe testy poziomu na lodzie i śniegu dały mi kilka okazji do bliskiego spotkania z gruntem i muszę przyznać, zgodnie zresztą z prawami fizyki, że upadek z wysokości 60cm nie jest aż tak drastyczny.