Autor Wątek: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza  (Przeczytany 82500 razy)

cruzbike

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 327
  • Solec Wielkopolski
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #105 dnia: Sierpnia 30, 2010, 08:28:56 pm »
Nie chciałem się wtrącać do tego wątku no ale...

Gdy wchodzę na forum to mam nadzieję że ciągle jest dostępne, mam wrażenie że schodzi ono na przysłowiowe "psy", zacząłem się bać o jego przyszłość od początku tego wątku, może to głupie ale boję się jego zamknięcia, teraz to się naprawdę boję. Koledzy, nie wiem co się dzieje, tu jest tyle ciekawych tematów a my mówimy przez siebię prawie samymi emocjami, ja się nie dziwię. Spróbujmy załagodzić spory na tyle żeby powiedzieć " Amen ", znajdźmy wspólne warunki, na których będziemy się trzymać. Ten rok jest dla mnie pod względem emocji naprawdę "nie normalny" ( najpierw zima, potem tragedia i jeszcze jedna tragedia, teraz się leją pod pałacem prezydenckim i końca nie widać ), za chwilę mamy zlot, a my mamy na forum nieco złagodzony "stan wojenny", proszę was o wyrozumiałość, nie chciał bym żeby doszło do tego że Administrator musi interweniować banami, wątek się rozwinął, i to mocno, ja uważam że aż za mocno.

                                   
                                                                                                     Pozdrawiam Cruzbike

       
GG: 13949582

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #106 dnia: Sierpnia 30, 2010, 08:42:23 pm »
Drodzy Poziomkowcy, jestem daleki od bycia wszechmogącym i nie chcę używać forumowych środków jakie są mi dostępne, typu banowanie i zamykanie wątków. Forum powinno być miejscem wolnej wymiany myśli i doświadczeń na temat rowerów poziomych, a nie na temat kto wie lepiej.
Panie Macieju, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale proszę do rzeczy.

OK - Panie Jarku - przyjąłem do wiadomości.

Muszę coś zaznaczyć, bo w osobistej korespondencji do Pana może nie zostało powiedziane Panu do końca wszystko. Ja też mogę napisać osobisty list do Pana że forumowicz "XyZGH85" jest zaczepny, wszczynaa kłótnie, jest agresywny, i że często pisze nie na temat. I zebrać podpisy. I wszcząć panikę. I zasiać strach. Ale trzeba powiedzieć do końca "o co komu chodzi".

Mam skłonność do zastanawiania sie nawet gdy pracuję w fabryce (nie-rowerowej) i mam czas na analizowanie/ modernizowanie/ szukanie rozwiązań. "Wytrącam" kopie ludziom którzy twierdzą że "lepiej już się nie da".

Nie chcę "zawsze wiedzieć lepiej". Chętnie włączę na luz ale wciąż zastanawia mnie "jak zrobić coś lepiej". I żeby zrobić to "sprawnie". I są liczne dowody na to że można. W kwestii elektryfikacji lutowanie pakietów z baterii laptopowych okazuje się świetnym rozwiązaniem. Na to nie wpadłem. Nie chodzi mi o poniżanie ludzi, bo gdybym chciał się wymądrzać to "rąbałbym" od razu mocno samymi epitetami tak jak moi rozmówcy: w stylu agresywnym. A tak się do mnie mówi:"jesteś dzieckiem", "nie masz pojęcia", "pierd...isz", "jesteś ignorant we wszystkim", "wiesz co mówisz", itp.. Tak często się mnie zbywa tu na forum. No i wtedy dochodzi do starć. Czemu mam być poniżany? Za co? Ja wpierw mówię od strony konstrukcyjnej/ prawnej. A potem "ktoś" przyleje mi pałą po nogach i przekłada uwagę na relacje osobiste/ na emocje. I ja mam sie wyofywać, ja mam się tłumaczyć. I mam to znosić jak bity pies? Schować się do budy? Nie wiem co się dzieje.

Nie znoszę nieuzasadnionego drażnienia się ze mną ani podpuszczania mnie. Wtedy wchodzę w szczegóły. Zbaczam z tematu. No i dochodzi wtedy do starć. Inaczej musiałbym zagryźć zęby i zagryźć też klawiaturę. Nie chcę być "chłopcem do bicia".

Często "zbaczam z tematu" gdy ktoś najzwyczajnie wyśmiewa/ ośmiesza mnie. Wchodzę w analizę to ludzie się obrażają że szukam prostych i skutecznych rozwiązań. I zbija się mnie wtedy z tropu docinkami albo zbywa się mnie "jesteś ignorant" i bojkotuje, namawia się innych: "nie słuchajcie go". Proszę zatem zarejestrowanych uczestników tu na forum o to by nie drażnili się bezpodstawnie czy "ogólnikowo" ze mną, nie podpuszczali mnie "docinkami". Proszę forumowiczow o konkretne zarzuty wobec moich przemysleń i metod a nie ogólnikowe ataki. Wtedy będę trzymał się tematu, będę mówił tylko do rzeczy. Np. jest używany rower za 500 zł (plus koszt wysyłki) i ktoś wymyśla że za dużo rolek, że rama osłabiona tymi rolkami (powstaja szkodliwe naprężenia w ramie). Poprawić prowadzenie łańcucha jest 100x łatwiej niż pospawać ramę i sklecić wszystko razem do kupy. Taka jest moja logika. A na komplekoswe podejście tylko pełne projekty są rozwiązaniem - a mało ich!!!

Forumowicze wytykają mi błędy - a ja wytykam im. Zgoda - jak ktoś złapie błąd to położę uszy po sobie. Ale niech to będą konkrety z konkretnym oparciem. A nie tylko ogólniki. Nie chcę cały czas słyszeć/czytać ogólnikowych stwierdzeń o mojej osobie w stylu "co ty mówisz" "ty nic nie wiesz", "jesteś szalony", "nie dasz rady", "jesteś dzieckiem", "nie masz pojęcia", "jesteś ignorantem", "pier...isz", "jesteś trollem i zdechnij z głodu", "ludzie się na twoim sprzęcie zabiją", "twoje rady są beznadziejne", "Maciej-Paciej". To mnie obraża. Nie płaczę nad sobą, zastanawiam się czy dobrze coś oceniłem. A ludzie dalej "lecą ogółami". Żeby za tym wszystkim były konkretne uzasadnienia, konkretne powody to ... OK.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #107 dnia: Sierpnia 30, 2010, 08:45:33 pm »
Nie chciałem się wtrącać do tego wątku no ale...

Gdy wchodzę na forum to mam nadzieję że ciągle jest dostępne, mam wrażenie że schodzi ono na przysłowiowe "psy", zacząłem się bać o jego przyszłość od początku tego wątku, może to głupie ale boję się jego zamknięcia, teraz to się naprawdę boję.

Ale Cruzbike rozchodzi się tylko o zbanowanie mojej osoby albo pozamykanie wątków ze zbyt dużą ilością gorącej atmosfery. Forum - jako całość nie zostanie przecież zamknięte. Był techniczny problem - "bo był zakładany/ czy modyfikowany" silnik. I ludzie nie wiedzieli co się dzieje.

Cruzbike - nie panikuj.

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #108 dnia: Sierpnia 30, 2010, 09:56:09 pm »
[..] próby sprzedawania takich pseudofachowych konstrukcji dla celów zarobkowych i z pominięciem prowadzenia działalności gospodarczej jest be.  >:( >:( >:(

Tzn. może wpierw wypowiedz się do końca - i powiedz nam szarym ludziom - ile jest metod prowadzenia legalnej działalności??

Jest tylko jedna? Jedna, jedyna??

Pisałem już:

A może być "działalność wytwórcza"? Działalność, w wyniku której powstają nowe wyroby, w tym również sprzedaż wyrobów własnej produkcji, prowadzoną przez podatnika?? Wtedy trzeba spawać samodzielnie ramy i je składać do kupy. Spawania się nauczę. Składać już umiem. Zaplatanie i centrowanie kół, gwintowanie - część rzeczy już przecież umiem.

A jakie są tedy podatki?

8,5% - podatek od przychodów z działalności polegającej na wytwarzaniu przedmiotów
(wyrobów) z materiału powierzonego przez zamawiającego,

Ty kupujesz profile stalowe i części rowerowe a ja je zamieniam w ramę i kompletny rower.

3,0% - z działalności usługowej w zakresie handlu,

Kupuję od spawacza ramę i odsprzedaję dalej - tu można prowadzić handel. Czy coś pomyliłem? Tak samo komponenty rowerowe. Mógłbym sprzedawać ramę + komponenty. Samodzielny montaż dla klienta.

Dobrze wnioskuję? Czy znowu nie da się?

Aha - jeśli obroty są małe to mogę zawczasu przygotować kilka ram, upakować w kartonie i mieć spokój i "chodzić" "normalnie" do roboty. Gdy kto chce kupić to wybrać komponenty i wybrać kolor i do malowania i lakierowania ramy. Promocja na YouTube, strona www, jazda na giełdę samochodową.

A tu przykładowe "wsparcie":

"Autor polskiej wersji ustawy o VAT'cie po kilku latach sam przyznał się do tego, że jej nie rozumie"
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2010, 03:15:24 am wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #109 dnia: Sierpnia 31, 2010, 02:36:19 am »
Zgadza się, nie odpowiadam - a wiesz dlaczego? Bo z tobą nie da się dyskutować.. Yin, kaczor1, hansglopke, cruzbike, sławek, Neverhood, gemsi, mpalternatywa, live_evil, toft - skoro tylu ludzi (tylko w tym wątku) widzi trudność w dyskusji z Tobą, to chyba powód do zastanowienia się nad sobą..

Musisz mieć wspólny język. Czyli jak "kochamy" jakość to podkreślać jakość. Jak chcemy żeby ludzie odczuwali do nas szacunek to "wszystko nie jest takie proste" i robimy z namaszczeniem. To jest wspólny język który "łączy". Jak chcemy zniechęcić kogo to mówimy mu że wszystko się złamie i zginą ludzie. Jak chcemy sprawić by ludzie odwrócili uwagę to palniemy jakiś ogólny tekścik w stylu: "same bzdury wygaduje, ma skrajne poglądy, na niczym się nie zna".

To nic dziwnego że się nie dogadamy. Mamy inne cele. Zastanawia mnie jedynie dlaczego ludzie nie odkrywają swych "kart" ani nie mówią co mają na celu. Wtedy wystarczyłoby stwierdzenie: "mamy odmienne cele". A tak wkręca się się ludziom że tu są konflikty, nagania się przeciwko osobom. Mi chodzi o metody realizacji/ o techniki. A wam chodzi o to by wasze ksywki dobrze się ludziom kojarzyły. Ja zachęcam do niezależnego, odważnego działania. No a reakcje "weteranów" są wtedy takie że namawia się do niechęci/ wykopania/ ignorowania. Jak masz ochotę działać w garażu to działaj. Jest mnóstwo prostych i skutecznych rozwiązań. Zachęcasz  ten sposób ludzi do obsługi maszyn. Bo po to są maszyny. To co - mam tylko umieć obsługiwać sokowirówkę i pralkę i marnować kasę na utrzymanie auta? Jak masz ochotę wykorzystywać czyjeś zakładowe tokarki, czyjeś zakładowe frezarki w swojej pracy do swoich osobistych celów to wykorzystuj. Spytaj się tylko sam siebie czy to jest w porządku robić użytek z czyichś maszyn które ktoś musiał kupić i musi serwisować bez wiedzy właściciela owych sprzętów. A ty się do tego interesu nie dokładasz, tylko sobie korzystasz. Nie ma to jak skorzystać z okazji. Albo zapytaj szefa firmy czy się zgadza i czy mu się to podoba. Albo rób to po cichu gdy go już nie ma. Tak często bywa. Robić "po cichu" jest najlepiej.

Albo zachęć do budowania własnego warsztatu i nie musisz już wtedy patrzeć "czy szef czasem nie idzie". I nie wpędzaj ludzi bez zakładowych tokarek, bez zakładowych frezarek w zwątpienie. Ty dysponujesz nie swoimi maszynami które masz "za darmo pod nosem" bo ktoś daje Ci pracę i maszyny.

Mam propozycję do odrzucenia - teraz zobaczymy czy dojdzie do dyskusji:

"Customowy" wałek+koła zębate+przeguby homokinetyczne Thompsona do tylnonapędowego roweru poziomego. Wałek nie musiałby mieć kompensacji wzdłużnej. Koła zębate o spiralnie-skośnym uzębieniu, smarowane ... smarem stałym, uszczelnienia "średniej" klasy, koła zębate o właściwej twardości powierzchniowej (nie wiem czy koła zębate z katalogów są utwardzane powierzchniowo czy nie??). Koła zębate nie musiałyby być szlifowane. Wałek ze stali - żaden tam tytan, żaden tam karbon.

Masz Rumcajs dostęp do maszyn.

Tak samo ja "mam dostęp do maszyn w garażu" to się mnie dyskredytuje:

"Nie odpowiadaj, wiem. Garaż, złomowisko, góral z marketu, spawara i jechane.... Indywidualny projekt i wykonanie pod konkretnego użytkownika. Nawet nie próbuj tego później sprzedawać - na allegronie takie "cudaki" za 100 PLN nie schodzą. Wstyd będzie....."

Potem następuje powolne wycofywanie się:

"Nieważne jak to zrobisz i czym to zrobisz, jeżeli będzie źle to wstyd będzie i już. Nie dyskredytuję garażu, spawary i "jechania" tak długo, jeżeli dotyczy to tylko i wyłącznie twórczości na własny użytek."

Aha - czyli w zakładzie  wolno wszystko, w garażu już nie. A jak to się dzieje że wyłapuje się błędy w zakładach? W garażu nie ma kontroli jakości? Co to za logika? Po co ta cała dyskredytacja?

Potem jeszcze dalsze wycofywanie się rakiem:

"Zresztą, wolno ci nawet w garażu, jeżeli tylko będzie on odpowiadał przepisom o sanepidzie, bhp i inspekcji pracy (ale to przecież w twoim rozumieniu "produkcji" nieważne [...])"

Czemu wkręca mi się że "nieważne"? Przecież jak będzie dużo dymu to zrobię wyciąg dymu, wymienię gaz osłonowy. Jak nawet sam chcę się czuć bezpiecznie to postawię gaśnicę gdyby coś miało "pójść z dymem". Przecież pierwsze egzemplarze będę spawał samodzielnie. To chyba wypadałoby mieć przyzwoite warunki? To co - mam od razu kupować odkurzacz centralny z silnikiem 20 kW? Albo mam stawiać 100 gaśnic?

Ale weteran powie mi: "twoje poglądy są skrajnymi, ktoś może się zabić/ ktoś może zginąć". Demotywacja, dezorganizacja, deprymacja.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 31, 2010, 03:29:19 am wysłana przez Maciej Długosz »

jarek_es

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Wniosek odnośnie kol.(?) Macieja Długosza
« Odpowiedź #110 dnia: Sierpnia 31, 2010, 10:35:08 am »
Myślę, że ten wątek już nic konkretnego nam nie przyniesie...