Autor Wątek: SPEZI 2010 - wyjazd  (Przeczytany 8365 razy)

recutibi

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 45
SPEZI 2010 - wyjazd
« dnia: Kwietnia 19, 2010, 09:02:55 am »
Prawdopodobnie (90%) pojadę do Germersheim na SPEZI które się odbędzię w nadchodzący week-end. Mam wolne miejsce (lub dwa) w samochodzie. Trasa: Katowice - Gremersheim - Katowice, wyjazd w piątek skoro świt, powrót w niedzelę wieczorem. Nocleg na kempingu 10 km od miejsca wystawy (własny namiot).
Koszta: udział w paliwie (2 tyś km, mój wóz pali ok 7,5 l ropy, więc 150 litrów na calą trasę. Aktualna cena ropy w Niemczech to 1,18 Euro, niech bedzie 1,2 wiec za paliwo zaplacimy max 180 Euro . Jesli pojedziemy w czworke to 45 na lebka. Wejscie na Wystawe to 8,50 no i cena noclegu na kempingu. Sa w okolicach dwa campingi, drozszy kosztuje 8 (dorosly) plus 3,5 za namiot, wiec 11,50 Euro na dobe. Trzeba liczyc dwie noce. Summa summarum wychodzi na ok. 80 Euro, bez szalenstwa, ale ostatecznie nie musimy na kolacje chodzic do restauracji.
Plus ubezpieczenie na wyjazd - parę złotych na trzy dni.

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #1 dnia: Kwietnia 20, 2010, 12:22:53 pm »
Dodam jeszcze ze wjesiowka na dwa dni kosztuje 14 euro ;)

Mi sie neistty nie udalo polaczyc wyjazd na Spezi z wyjazdem do Polski, bo nie moge na tyle nie byc w pracy w tej chwili.

Dogadujemy sie tutaj zeby sie zabrac we dwojke/trojke, troche w ostatniej chwili, ale mam nadzieje ze nam sie uda dotrzec do Germersheim i sie spotkac tam :)

Czy wie ktos jak tam w Nieczach jest s dzikim "kampingiem" ?
Chodzi mi o to zeby gdzies na polu, albo przy Rajnie rozwic karimate i spiwor, ewentualnie maly namiocik dwoosobowy.
Jakos kampingow nie lubie, a i tam pewnie bedzie straszny tlum, halas i w ogole,
a jeszcze trzeba i zaplacic niemala kwote ;)

Pozzzdro
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #2 dnia: Kwietnia 24, 2010, 09:28:17 pm »
Byłem dziś na SPEZI w Niemczech. Oglądałem bliżej następujące rowery:
- Tripendo
- FN-Trike
- Swingtrike
- QBX
- Culty

A teraz coś zupełnie z tej samej beczki. Jak Rosjanie robią jednostronne piasty do trike'ów? Tak:



Co to ma wspólnego ze SPEZI?? Czytajcie dalej.

Niemieckie "Tripendo" ma na wahaczach końcówki cięgieł ... z plastiku. Szajs! Gość mówił mi że jak już na postoju rower się "złoży" to żebym go nie prostował z powrotem wajchą tylko on mnie wyprostuje - bo inaczej coś tam coś tam szybciej się zużyje. Pewnie posypią się właśnie te plastikowe główki cięgieł albo coś innego. No i widać na jednym zdjęciu jak mnie "prostuje". Chciałem wyprostować trajka wajchą ale usłyszałem "NEIN". Niedorobione. Brak jakiejkolwiek sprężyny do systemu pochylania powoduje że przy wolnych prędkościach łatwo "przegiąć pałę" i za mocno pochylić cały rower. Niedorobione! Acha - łożyska przednich wahaczy wyglądały też na plastikowe. Zwrotnice są spawane z kawałków profili (jeśli mnie wzrok nie myli to jedna zwrotnica spawana jest z 4 "części". Tylny wahacz wygląda na stalowy i jest spartańsko wykończony. Przednie piasty w Tripendo z mocowaniem pod tarczę to nie są jakieś "specjalne jednostronne piasty" ale są to ... seryjne piasty MTB z ... przerobioną osią. Wychodzi to taniej niż kupować "specjalne" piasty. Ciekawe - nie? I tak robią poważne firmy! "Tripendo" kosztuje coś około 5500 EUR. A teraz trzymajcie się siedzeń! Podam cenę za Tripendo z silnikiem elektrycznym, aku (chyba jakieś litowe) światłem stop, kierunkowskazami, światłami do jazdy, miernikiem zużycia energii. Gotowi?? No to już podaję ---> 10 000 EUR!!!! Spadliście z krzeseł?? Trzeba mieć narąbane w głowie żeby wymyślać takie ceny. Silnik to albo Crystalite w piaście (jakaś mocna wersja, bo piasta Crystalite była ogromna) lub Headline Motor (to co sprzedaje Cyclone). Kierunkowskazy spartańskie, kabelki cienkie i widoczne na zewnątrz bez żadnej ładnej koszulki czy coś w tym stylu (tzn. nie było to ładnie wykończone). Miernik zużycia energii Crystalite. Cenią się cwaniaki - nie?













"QBX" ma napęd na sztywną oś. Badziewie. Przy skręcaniu (jeździłem po kostce chodnikowej) i jednoczesnym pedałowaniu oba tylne koła kręcą się z ta sama prędkością. To stawia opór i ciężko się skręca. Tak jakby nie wiem - koła były przyhamowane - taki jest efekt. Tył "ciągnie się". Przy skręcaniu i pedałowaniu koła powinno być albo połączone dyferencjałem albo koła powinny mieć sprzęgło (w rozwiązaniu ze sprzęgłem przy pedałowaniu w zakręcie napędzane byłoby tylko jedno koło w zakręcie - jest to już jakieś rozwiązanie, rosyjski "Solovyov Trike" tak miał). Na szutrze to może fajnie bo przy pedałowaniu ze sztywna osią w zakręcie na pewno zarzuca i można uprawiać drift. Piasty w QBX to bardzo wąskie piasty, na pewno nie są to piasty MTB. "Kolumna kierownicza" ma regulowany kąt i wysuwana długość.









W "FN-Trike" zastosowano najzwyklejsze piasty "Point", które zamocowano jednostronnie. Żadne tam piasty na oś 20mm ani piasty jednostronne Sturmey-Archer czy coś w tym stylu. Czyli ekonomicznie wychodzi lekko przerobić piastę niż kupować "specjalną piastę jednostronną". "FN-Trike" nie ma oddzielnej wajchy od pochyłu - rower "reaguje" na balans ciałem i wtedy się pochyla. Jest blokada tego pochyłu. Ale też (podobnie jak w Tripendo) nie ma żadnej sprężyny do systemu pochylania i na postoju łatwo się złożyć na glebę. Rower "FN-Trike" jest bliźniaczo podobny do "Tripendo", tylko wykonany z lepszych materiałów. "FN-Trike" waży 20kg. Tripendo waży około 29 kg. "FN-Trike" kosztuje 5000 EUR. Cenią się - nie?











"Culty" beznadziejnie się steruje. Nie wiem kto wymyśla te rowery? Podobał mi się ten rower wcześniej z wyglądu ale połączenie nie-amortyzowanego pochylania się (kręci się siedzisko na łożysku) z skręcaniem tylnych kół daje beznadziejne rezultaty przy wolnych manewrach. Można zlecieć z tego roweru przy zawracaniu. Nawet głupiej blokady pochyłu nie ma. Gibiesz się bez kontroli. Niedorobione!









"Swingtrike" też ... nie ma sprężyny do systemu pochylania. Na postoju można glebnąć. Bez sensu te dwa koła z tyłu skoro nie ma do tego systemu pochylania żadnej sprężyny. Ani nie ma nawet blokady systemu pochylania (przynajmniej ja nic nie zauważyłem). Nie zrobiłem zdjęć Swingtrike. A cena Swwingtrike znając Niemców to pewnie 2500 EUR. Cenią się - nie?
« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2010, 01:06:54 pm wysłana przez Maciej Długosz »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #3 dnia: Kwietnia 24, 2010, 09:36:11 pm »
Byłem dziś na SPEZI w Niemczech.

Będzie jakaś fotorelacja? :)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #4 dnia: Kwietnia 24, 2010, 09:47:41 pm »
Byłem dziś na SPEZI w Niemczech.

Będzie jakaś fotorelacja? :)

Pewnie! Już "uploaduję" zdjęcia. Wybaczcie że skupiłem się tylko na niektórych rowerach. Za dużo było tego wszystkiego dla mnie żeby w ciągu 1 dnia sfotografować ze szczegółami. A nie chciałem robić sobie 2-dniowego maratonu.

Mieczysław Kaczmarek mówił o tym - i faktycznie tak jest. Jego velomobil "Cab-Bike" ma przyjemną w dotyku tapicerkę. Były nawet w środku głośniki zestawu audio (nie sfotografowałem)! Taki velomobil to już coś:









Mam słabość do trike'ów. Ale na większość z nich źle się wsiada. Trzeba albo "tyłem wsiadać" albo wsiadać okrakiem przez kierownicę i siodło - co zazwyczaj nie jest wygodne. W Polsce jedynie "Boygen" ma bardzo ciekawy rower pod tym względem: http://www.boygen.com/boy3_gen_1.php (ale na próżno było oczekiwać żeby znaleźć "Boygena" na wystawie w Niemczech). Na SPEZI najłatwiejszy do wsiadania był jedynie ten trike ZOX:





A tu ciekawy "szkieletor". Przednie "pióra" są z jakiegoś tworzywa - to nie był metal. Może to był nawet karbon. "Leitra" miała właśnie tego szkieletora pod osłoną. Ale pojechali po bandzie z tym "odchudzaniem" - nawet siodło!!!







"Budżetowe owiewki". Zaręczam że widziałem jeszcze gorsze - te "gorsze" były wykonane coś jak ortalion i takie obwisłe "worki", nawet nie napięte na pałąku. Sfotografowałem tylko  te "w miarę przyzwoite". To na zdjęciach poniżej to były dwie różne firmy owiewek.



« Ostatnia zmiana: Kwietnia 30, 2010, 03:55:01 pm wysłana przez Maciej Długosz »

kapitanwasyl

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 368
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 24, 2010, 09:48:09 pm »
Maciek ,Ty wyjeżdżasz w formie jakichś delegacji ? Wszędzie jesteś  ;D
I tak w koło  Macieju ...

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 24, 2010, 10:08:27 pm »
Maciek ,Ty wyjeżdżasz w formie jakichś delegacji ? Wszędzie jesteś  ;D

Mam tyle pomysłów że nie wiem w co ręce włożyć! W Polsce mało jest okazji żeby takie rowery pooglądać. Nawet "Guru" Mieczysław Kaczmarek z Kalisza nie ma wszystkiego na miejscu żeby na żywo pooglądać i wyciągnąć wnioski co jest fajne a co nie. Na SPEZI do Niemiec pojechałem, bo chciałem głównie zobaczyć "niedoróbki". Mam słabość do trójkołowów z systemem pochylania kół (FN-Trike, Tripendo). Chciałbym produkować rowery poziome eliminując rzeczy źle skonstruowane. Oczywiście podglądam też fajne rozwiązania. Na wyjazd poszło mi 100 EUR ale przebywam obecnie (znowu) w Holandii, chodzę tam do pracy i zarabiam na rozkręcenie produkcji "mojej wizji roweru poziomego".

Jak chcecie pooglądać szybciej zdjęcia które zrobiłem to podaję link do albumu (ale dopiero "uploaduję" zdjęcia - więc będą stopniowo dochodzić):

http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/SPEZI2010?feat=directlink
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 24, 2010, 10:50:05 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 25, 2010, 06:28:25 pm »
Zapewne tylko niektórzy Polacy wiedzą że karoseria Alleweder'a A7 jest robiona w Polsce przez Mieczysława Kaczmarka, bo producent oficjalnie się do tego nie przyznaje:



Zauważyłem 2 sprytne składaki. Obydwa stały zaparkowane - czyli to były indywidualne konstrukcje, sfotografowałem je, bo mają dosyć sprytne rozwiązania. Jeden składak to srebrna kolarka (polerowane au - żadne srebro, czy posrebrzanie - napisałem w uproszczeniu):











A drugi to składany podrdzewiały poziom (również indywidualna konstrukcja). Dosyć ciekawe rozwiązanie:











Oparcie tego podrdzewiałego pozioma to ... przednie widełki + "fotelik" ze zwykłej blachy 3-4mm:



Aiolos - składana trajka (produkowana komercyjnie w Niemczech). Składane są ramiona trzymające przednie koła, do tego dochodzi składany "boom". Piasty w Aiolos'ie to piasty MTB z osią 20mm:







No i kolejny poziom sfotografowany na parkingu. Rower z rama z drewna:



Żółty poziom na parkingu:





Czerwony poziom:



« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2010, 07:49:00 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #8 dnia: Kwietnia 27, 2010, 10:33:46 am »
A i jeszcze coś:

Niemcy beznadziejnie mówią po angielsku. Generalizuję. Ale mówię to na podstawie moich dotychczasowych doświadczeń z:
- obsługą na niemieckich stacjach paliw,
- przygodnymi Niemcami (nawet młodymi ludźmi wyglądających na studentów gdy pytałem ich o drogę - ale to pytanie o drogę nie było w tym roku 2010, tylko to moje doświadczenie z wcześniejszych lat) oraz:
- z niemieckimi wystawcami targów SPEZI 2010

Nie wiem co myślą sobie Ci Niemcy - bo moim zdaniem jak już jedzie się na wystawę i coś się prezentuje i wiadomo że przyjeżdżają ludzie z różnych krajów to wypadałoby przynajmniej nie tylko dukać po angielsku albo mieć przy sobie kogoś kto dobrze mówi po angielsku. Ale dosyć szybko "najlepsi" Niemcy gubią się w języku angielskim. Mówią zdawkowo po angielsku i brakuje im słów.

Dojechać na targi też nie było "po sznurku". Miałem adres w nawigacji GPS ale widziałem po drodze TYLKO jeden szyld na rondzie około 5 km od wystawy i szkoda że go nie sfotografowałem. Reklamowali SPEZI 2008 (chyba 2008 - ale na pewno nie 2010). Hmmmm? Demencja starcza? Potem po dojechaniu na miejsce nie było widocznych z oddali transparentów, chorągiewek czy czegokolwiek co by powiedziało że to SPEZI. Sknery z tych Niemców i szkoda im kasy na dużą reklamę/ duże szyldy / duże plandeki z napisami na miejscu wystawy oraz jakiekolwiek znaki kierujące w stronę targów w promieniu 5 km od wystawy.

Targi były dziwnie rozłożone. Tzn. na Podkarpaciu jest hala Podpromie. Może za dużo wymagam. W końcu nie można mieć wszystkiego - Niemcy też bywają oszczędni i trzymają się Germersheim jak uwiązani. Zamiast jednej dużej hali były 3 hale. Może to z oszczędności - przypuszczam że wszyscy wystawcy spokojnie zmieściliby się na hali Podpromie w Rzeszowie. Wystawcy wcale nie mieli dużych stoisk ani dużej ilości rowerów. No i w Niemczech na SPEZI dwie hale były w jednym budynku (jedna hala pod drugą) oraz oddzielny budynek z 3-cią halą około 300-400m od głównego budynku. Na zewnątrz "pod chmurką" też byli wystawcy. Ale jak na tego typu targi (raz w roku!!!) to moim zdaniem było trochę ciasno wewnątrz budynku, choć tłum zwiedzających wcale nie był ogromny.

Kiepsko oznaczone były też hale. Dobrze że były tylko 3 hale, bo można było się zmęczyć szukaniem. Brzmi jakbym był wybredny - ale pomyślcie sami - przyjeżdżacie z daleka i jeszcze macie detektywistycznie szukać gdzie co jest? Żółte plandeki z napisami "Halle" były stosunkowo małe i nie wyróżniające się. Trzeba było się wpatrywać i szukać oznaczeń. Po drodze jakieś restauracje/ bary. Wyglądało to tak jakby zazwyczaj robili tam przyjęcia weselne a nie wystawy. Tak było w moim przypadku z halą numer "3". Żeby się nie motać to spytałem się w informacji jak trafić do oddzielnej hali numer 3. Łamanym/ zdawkowym angielskim zostałem poinstruowany gdzie iść.

Niemcy dobrze łykają elektryfikację rowerów. Velomobile z silnikiem elektrycznym były dobrze reklamowane. Można było przejechać się zelektryfikowanym niemieckim Allewederem A7 (karoseria A7 robiona jest w Polsce) oraz Allewederem A3. No i przykładowa, sugestywna reklama osiągów elektrycznego velomobila wyglądała następująco: 45 km/h, adekwatne temu zużycie paliwa 0,2l/100 km. Nie wiem jak policzyli to zużycie paliwa. Ciekawe. Może 0,2l paliwa kosztuje tyle samo co przejechanie 100 km na energii elektrycznej.





A oto przykładowe reklamy elektrycznych rowerów z broszury organizatora:















Bardziej niż elektryfikacja interesowały Niemców tylko ... składane rowery poziome. Widać że ludziom potrzeba łatwo przewieźć swój rower poziomy (dźwiganie na dach samochodu bywa męczące), bagażnik za samochodem też się jakoś dobrze Niemcom nie kojarzy - trzeba go kupić, montować do auta. Więc wciśnięcie składanego roweru do bagażnika to super GUT rozwiązanie. Ja, ja, ja. Natürlich.
« Ostatnia zmiana: Maja 02, 2010, 04:46:11 pm wysłana przez Maciej Długosz »

recutibi

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 45
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #9 dnia: Kwietnia 27, 2010, 01:56:19 pm »
Maćku,

jeśli chodzi o angielski w wydaniu Niemców mogę się zgodzić, chociaż spróbuj się dogadać po angielsku we Francji....

Natomiast co do SPEZI to chciałbym ich trochę bronić. Miałem okazję być tam 6 let temu: wtedy była to kameralna imprezka, w jednej tylko hali, a tor próbny znajdował się na podwórku szkoły obok. Rok temu już było trochę ciasnawo, ale dalej bardzo mi się podobała atmosfera (tak się składa że bywałem na wystawach samochodowych we Frankfurcie i nie tylko, ale SPEZI jest bliżej mojego serca...)
Boję się, że jeśli wysłuchają tych krytycznych uwag i się przeniosą do jakiegoś większego miasta, to SPEZI może stracić tą wyjątkowość z powodu której tyle osób wraca tam rok w rok....

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: SPEZI 2010 - wyjazd
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 08, 2010, 10:46:10 am »
BNiemieckie "Tripendo" ma na wahaczach końcówki cięgieł ... z plastiku. Szajs! ". Chciałem wyprostować trajka wajchą ale usłyszałem "NEIN". Niedorobione. Tylny wahacz wygląda na stalowy i jest spartańsko wykończony. Przednie piasty w Tripendo z mocowaniem pod tarczę to nie są jakieś "specjalne jednostronne piasty" ale są to ... seryjne piasty MTB z ... przerobioną osią. Wychodzi to taniej niż kupować "specjalne" piasty. Ciekawe - nie? I tak robią poważne firmy! "Tripendo" kosztuje coś około 5500 EUR.

Tak, jak sie robi tylko pare takich rocznie (jesli w ogole??) to taniej jest przerobyc zwykla piaste.
Powazne firmy ? No niebardzo. Ile oni tego sprzedali ? Widac ich tylko na Spezi, a czy jezdza po drogach gdzies ?
Powazna firma nie staje sie wystepujac na Spezi co roku, a raczej sprzedajac swoj produkt i zdobywac zadowolonych klientow.

A tak swoja droga, mnie niestety tam nie bylo ;(
Wszyscy zainteresowany sie w ostatnim momencie wycofali,
i nawet myslalem sam pojechac, choc to droga wycieczka od 200+ euro i dwa dni jazdy samochodem,
ale zrezygnowalem, bo lepjej zainwestowac ta kase w cos innego.

Dzieki Maciej za zdiecia !! :)


Pozzzdro
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------