Cytat "z góry"
Moi znajomi śmigają na tradycyjnych rowerach nawet i tych z najwyższych półek i za nic w świecie by nie wydali kasy na pozioma choćby najlepszej firmy. Po prostu nie znają takiego rozwiązania i się nigdy nie przekonają jak ich nie będzie dużo w około.
Nie zauważam by bardzo wprawieni tradycyjni kolarze(byli zawodnicy) czy turyści rowerowi przejeżdżający nawet tysiące kilometrów wykazywali jakiekolwiek zainteresowanie poziomami.
Jako przyczyny bym wskazał
a) przyzwyczajenie - jak komuś dupa nie pękła na zwykłym rowerze na setkach wyścigów to poziom wygodą go raczej nie skusi
b) konserwatyzm (jak pisał Gal Anonim "W onym kraju (kraju Polan) jest zwyczaj, że gdy mężczyzna poślubi kobietę i okaże się ona dziewicą odprawia ją do domu jej ojca mówiąc "Jakby było w tobie co dobrego, dawno by się kto na tym poznał") czyli skoro jest mało poziomów to znaczy że to nic dobrego nie jest.
c) Porównam rower do domu. Człowiek który mieszka już masę lat we własnej chałupie ma posadzone, drzewka, zrobiony chodnik, sąsiadów których zna... i nie chce mu się tego zmieniać. Podobnie turysta rowerowy - 3 miesiące dopasowywał sakwy, za lusterkiem łaził pół roku, kupił 5 modeli z których 4 wyrzucił, swój rower dopieszczał zmieniając siodełko, kierownicę, dopasowując rogi, albo montując "śpiocha" na kierownicy.*
A jak się przesiądzie na pozioma, to wszystko będzie niezgodne z jego przyzwyczajeniami, a do tego początkowo mniejsze osiągi (bo inne partie mięśni ma wytrenowane)
Czyli wytrawni kolarze "pionowi" prędzej umrą niż się na poziomkę przestawią.
* Mnie na moim poziomie szlag trafia bo nie mam gdzie dać mapnika.(a na LWB miałem!)
Są potrzebne zarówno poziomy za dużą kasę o wyrafinowanych rozwiązaniach technicznych (by człowiek miał o czym marzyć i do czego dążyć) i proste, względnie tanie rowery by laik mógł zacząć swą przygodę z poziomem.
Z "Rowertour" - rozważania o pedałach. Starsi kolarze którzy jeździli w noskach często nie akceptują bloków bo z nosków wyciąga się nogę do tyłu...A blok ciągnięty do tyłu puścić nie chce he, he!
Puszczaj but! Puszczaj but! Jebut!!!
"Przyzwyczajenie drugą naturą" po kolejnym upadku stary kolarz rzuca bloki w kąt ze stwierdzeniem że to jest do niczego!