Nie ma czym się chwalić antyrowerową infrastrukturą. Wydzielone śmieszki w celu spadania z jezdni dla komfortu samochodzików. Taka jest geneza tej infrastruktury. Potem korzystając z pożytecznych idiotów zaczęto to nazywać dla dobra rowerzystów. Wystarczy dać równy asfalcik i znak, a pożyteczni idioci są wniebowzięci, że mają coś dla siebie. Ale powoli i w krajach rowerowych likwidują tą głupią segregacje. Bryxon, weź dwa wdechy i przejedź się jezdnią olewając tą super hiper rowerową. Nawet tam zobaczysz ile tracisz np. na kretyńskim skręcie na 2, czy zjeżdżaniu z lewej na prawo bo się skończyła śmieszka. Po cholerę cieszyć się z podpórki na nogę, skoro przyczyną zamieszania jest zmuszenie do zatrzymania się i czekania? Po co się cieszysz, że obniżyli krawężnik na 0, skoro obok samochód nie ma żadnej przerwy w nawierzchni? Całą sytuację ratuje to czego nie widać, bo to pozwala działać. Śmieszki, pasy rowerowe widać i ludzie myślą że to jest cudowne , przyczyna i skutek, efektem jest głupie kopiowanie, co widać w Polsce. Ale prawda wygląda inaczej. Większość robi zlikwidowanie ruchu samochodów oraz spowolnienie niedobitków, co widać na filmiku. Do tego trzymanie bata nad silniejszymi. Wtedy jest i miejsce i możliwość np. zjazd z śmieszki po lewej na pas po prawej.