Autor Wątek: Mój powrót ze Zlotu :(  (Przeczytany 16694 razy)

trajk-o-ciklista

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1163
  • To recline is devine!
    • Rowerki, przyczepki, sakwy i bagażniki
Odp: Mój powrót ze Zlotu :(
« Odpowiedź #30 dnia: Września 13, 2011, 11:22:13 pm »
Nawet idąc piechotą nie można sobie muzyczki posłuchać? No nie... koniec świata! ;)

No koniec ;D Że na rowerze itd. to rozumiem, bo uczestniczą w ruchu tak naprawdę
ale na pieszo ? wtf ?! ;D a co jak osoba jest głucha ? kompletna bzdura.
Tak samo jak to co w stanach wymyślają, że samochody elektryczne powinni hałasować, bo ich nie słyszeć ;D 

Zresztą - może przy okazji na kolejnym Zlocie spróbujemy to przetestować? Pojedziemy rowerem równolegle do kilku samochodów wyprzedzających nas (efekt dopplera, pamiętajmy), do tego dodamy ten plecak i się "zobaczy" co słychać :)



Chętnie, ale nie z moim netbookiem w plecaku ;) ;D

Jak najbardziej się zgadzam że gdyby był dobrze przymocowany to by nie wypadł.
A usłyszenie że wypadł by może pomogło żeby plecak nie został przejechany przez samochód.
Też nie wykluczam opcji że nie można byłoby usłyszeć w danych warunkach.
Innym słowem - kto wie co się stało i czy by coś pomogło czy nie ..

W każdym razie jest to na nauk nam wszystkim, że trzeba wszystko dobrze przymocować.
Może takie rzeczy wozić w sakwach raczej ?


Pozzzz
Igor

~o
~ \-/\-
(o)^(o)

VeloMotion recumbents
Igorova Ciklo Garaża

------------------

storm

  • Gość
Odp: Mój powrót ze Zlotu :(
« Odpowiedź #31 dnia: Września 14, 2011, 06:21:16 am »
@trajk-o-ciklista - zgadza się, lepiej mieć w sakwie, ale co podczas wypadku i przewrócenia roweru na bok? Wtedy epiej mieć sprzęt na górze. To po pierwsze. Po drugie - w pociągu lepiej mieć dokumenty i sprzet wartościowy w jednej torbie - jest zdecydowanie łatwiej chronić i pilnować 1 torbę niż kilka. Zwłaszcza w zatłoczonym korytarzu pospiecha. Można zostawić też w sakwie (nikt jej nie rozbierze przecież w pociągu na części i nie wydłubie) - ale może się znaleźć jakiś furiat w który w złośi na "przeklętych rowerzystów" zacznie się rzucać i coś robić z rowerami - zanim do niego dojdę. A ludzie potrafią. Wystarczyło zobaczyć ów folwark zwierzęcy jak się wp...* w Częstochowie do pociągu.

* delikatniejszymi sformułowaniami nie da się tego opisać, skoro ludzie widząc co jest w środku, że drzwi są przytrzymywane i blokowane - ciągnęli za nie. Co mogłos kończyć się pogięciem roweru Makenzen, które były do niego przyczepione ulockiem.