Muszę przyznać, że Jacekddd swoimi pochwalnymi komentarzami na temat kaliskiej "mydelniczki"
próżność moją (jako konstruktora tejże) niewyobrażalnie PIEŚCI.
Za co mu tutaj podziękowanie składam.
Jednocześnie współczuciem wściekłych i zawziętych krytykantów pojazdu mojego obdarzam.
A zwłaszcza "storma" (obecnie "natalke").
To chyba jakiś cud i dla nich nie do pojęcia musi być fakt, że Jacekddd, posiadacz zachodniego, POPULARNEGO i niewątpliwie drogiego VMa tak pozytywne opinie o zbudowanym w Polsce i ambitnie krytykowanym na Forum pojeździe wyraża.
Mam też nadzieję, że nie wyczytamy tu zdania typu; "Ile Maciej K za tę reklamę płaci?"
Ubolewam też jednocześnie, że Kuba nadmiarem gotówki raczej nie grzeszy i na razie nie stać go
na drugi pojazd, który by jego długodystansowe i wyścigowe ambicje mógł zaspokoić.
(Ten zaś obecny rolę codziennego osiołka by pełnił).
Wszak 10 lub więcej kg pod tyłkiem MNIEJ ogromną różnicę robi.
A jak z opinii Jackaddd wynika "mydelniczka", mimo mało wyścigowych kształtów
także aerodynamikę ma dobrą.
Jak w wątku "Jeżdżę VM" napisałem, budowana wersja Sport powinna zachodnie wspaniałości
na trzech kołach zjadać.
Tak mi przynajmniej mój nos i moja intuicja (ambitnie wyszydzane przez "pracownika Kaczmarka" czy "doncia") podpowiadają.
Ubolewam także, że temat VMów (w wątku "Jeżdżę VM" rozwinięty), który niezwykle mocno ludzi interesuje (od 3go.bm. w 25 dni prawie 3 tys wejść osiągnął), takie niezwykle małe i jakby tchórzliwe odzwierciedlenie w realnym działaniu znajduje.
Zero pytań o jazdy próbne czy cenę.
Wiem, że większość odwiedzaczy tego wątku może mnie się brzydzić, ale to nie jest problemem,
aby New Red (do sprzedaży przeznaczony) w rękach lubianego raczej Kamila się znalazł i aby on w transakcjach wszelakich pośredniczyć mógł.
Gorzej będzie, gdy wspomniany w wątku "Jeżdżę VM" napalony na niego Niemiec kupi go.
Wtedy potencjalni polscy chętni stracą szansę na posiadanie VMa w cenie "polskiej".
Czyli w miarę przyzwoitej.
Na razie Niemiec milczy, gdyż w ostatnim mailu do niego napisałem, iż w Kaliszu niespodzianka na niego
czeka (Caba sport na myśli miałem) i aby mógł ją z godnością przyjąć, to powinien pampersa założyć
i środki uspokajające przyjąć. Gość chyba poczucia humoru nie ma, bo zamilkł.
Chciał też Cab Trika kupić.
p.s. Nie rozumiem zachwytów nad stabilną jazdą Caba i jego "płynięciem"?
Dla mnie te dwie kwestie są tak oczywiste, jak pierwszy stolec po porannej kawie.