Czołem!
Szmat czasu minął, kiedy ostatni raz się tu na forum udzielałem, ale grzebałem ostatnio trochę przy rowerze, więc jest okazja, żeby się odezwać po latach.
Wczoraj dokonałem wymiany układu sterowania - jak w tytule wątku - i już wiem, że nie wrócę do ?chomika?.
Wrażenia z jazdy: rower, co mnie najbardziej zaskoczyło, zrobił się szybszy! Po prostu dynamit! Jadąc wieczorem z działki do domu, podjazdy, które wcześniej sporo zdrowia mnie kosztowały i prędkość na nich spadała do 16km/h, ?łykałem? przy 23km/h, na płaskim rzadko schodziłem poniżej 30. Mały blat stał się zbędny

. Zaznaczę, że jest to rower na kołach 20x20, bez pedałów spd. Na odcinkach z luźną nawierzchnią typu rozjechany szuter rower stabilnie się prowadził; na sztywno umocowana i szersza kierownica robi robotę

. Wsiadanie na rower nie nastręcza żadnych trudności. Nie wspomnę już znacznie większej ilości miejsca na umocowanie lamp, licznika dzwonka i innych gadżetów. Obawiałem się o linki, czy standardowe 2 metry wystarczą, szczególnie w przypadku tylnej przerzutki. Okazało się, że dało radę wstępnie założyć te stare, do wymiany na nieco dłuższe, tak aby puścić je przed kierownicą. I tak oto wymiana kierownicy spowodowała, że odkryłem swoją poziomkę na nowo, bo ostatnio coraz mniej serca do niej miałem. Jazda była męcząca, szczególnie pod górę, na płaskich odcinkach też nie było tego poweru, na piachu często kończyło się glebą i pchaniem roweru. Teraz, mam wrażenie, że to zupełnie inny, lepszy rower, znowu chce mi się na nim jeździć.
Pozdrower!