forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: wrona w Lipca 10, 2010, 01:43:45 am
-
:)
-
mazury robia na kopycie jachty,dzis kolega pomysli czy zrobi 200 owiewek bez kopyta bo tyle forum liczy skad jestes prawie grunwald maciek733/google
Nooooo! Fajnie!
Jak możesz to podaj też wycenę (o projekcie/ szkicu/ prototypie nie wspominając - chyba że kolega "uderza z kopyta")
Sorry - nachodzi mnie na pytania:
- czy owiewka z szybą (plexi czy szkło) czy bez
- czy owiewka wygłuszona
- ile waży owiewka (mniej więcej)
- lakierowana czy tylko powłoka z żelkotu
- stelaż? jak przymocować do ramy? we własnym zakresie?
- walory aerodynamiczne jakieś wyśrubowane czy raczej tylko osłona przed deszczem
-
:)
-
kolega prosi wzory ,rysynki a la trop/reklamowe lub cyklotur/hpvelotechnik
czyli na widelec jak c kaczmarek sie wie do brody,mysle.......
http://rowerynietypowe.republika.pl/reklamowe/01.jpg
kufer dobry na spiwor i brno/azub
A kolega za ile to sprzedaje?
U Mieczysława (Maćka) Kaczmarka taka owiewka montowana na widelec kosztuje max. 1000 zł (przynajmniej za tyle mogłem kupić taką owiewkę w czerwcu 2009).
Dobre baterie, silnik elektryczny i Zakopane/trajk.
-
A tutaj ciekawy przykład - można wpierw... zacząć od zrobienia modelu w skali. Potem można wykorzystywać tanie materiały (np. polipropylen komórkowy). Na kolejnych zdjęciach jest już autentyczna owiewka (ale robiona na inny wzór):
(http://www.bertsimons.nl/zenphoto/cache/rockets_airplanes_jetpacks/alleweder/lowtech/hpim0175_465.jpg)
(http://i7.photobucket.com/albums/y254/Merrillg/Ethens%20fairing/DSCF0007.jpg)
(http://i7.photobucket.com/albums/y254/Merrillg/Ethens%20fairing/DSCF0009.jpg)
(http://i7.photobucket.com/albums/y254/Merrillg/Ethens%20fairing/DSCF0015.jpg)
(http://i7.photobucket.com/albums/y254/Merrillg/Ethens%20fairing/DSCF0012.jpg)
(http://i7.photobucket.com/albums/y254/Merrillg/Ethens%20fairing/DSCF0033.jpg)
-
kolega prosi wzory
Myślę że najlepiej wzorować się na istniejących:
LWB:
(http://www.hostelshoppe.com/images/products/la_09mue_wwraperx.jpg)
SWB:
(http://www.hostelshoppe.com/images/products/la_04mue_gx_bubble.jpg)
Lowracer / swb / pion:
(http://www.hostelshoppe.com/images/products/la_04mue_xt_bubble.jpg)
Myślę że powinien zacząć od fotelików, wszak bez owiewki można się obejść bez fotelika nie (większy zbyt). Jeśli wyroby zyskały by uznanie na forum to pójść w kufry i przednie owiewki ( myślę że jak by robił to też na eksport w rozsądnych cenach to mogło by być całkiem opłacalne).
-
Tym razem tania i prosta owiewka dla dwukołowca (znowu coroplast):
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TK9vsidFH_I/AAAAAAAAEro/ghE9-XFmPQ0/s640/DSCF0027.jpg)
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TK9wUy1l9wI/AAAAAAAAEr0/WHIQhN9yZbo/s640/DSCF0026.jpg)
-
Kształt "serca" (z ostatniego zdjęcia) czyli z obniżonym środkiem zaleca również MM Kaczmarek.
Obniżenie środka owiewki poprawia widzialność, szczególnie przy nieprzejrzystych materiałach, użytych do jej wykonania.
Mój Azub, choć przeźroczysty, przy pogodzie trochę mi ogranicza pole widzenia, a po deszczu robi się troszkę gorzej ::)
-
A teraz koleś z Danii. Było go stać na karbonowy rower. Ale stwierdził że chce jeździć szybciej - więc w grę wchodził albo dodatkowy silnik albo owiewka. Wybrał to drugie. Żeby prosto stworzyć owiewkę zbudował prosty szkielet z aluminium który pokrył coroplastem.
(http://www.velomobilforum.de/forum/imgcache/1357.png)
(http://www.velomobilforum.de/forum/imgcache/1356.png)
(http://www.velomobilforum.de/forum/imgcache/1358.png)
(http://www.velomobilforum.de/forum/imgcache/3204.png)
Ale... okazało się po jazdach próbnych, że dwukołowiec z owiewką jest dosyć wrażliwy na boczne podmuchy wiatru i właściciel stwierdził że nie czuje się bezpiecznie gdy go boczny wiatr "spycha" i woli mieć obudowanego trajka:
http://sports.webshots.com/photo/2143407000045660131VVEicS ----> tu jest pełna galeria z budowy owiewki dla trajka (w prawym rogu zdjęcia są małe ikonki z podpisami "<<prev" oraz "next>>" - tymi dwoma odnośnikami nawigujemy po albumie twórcy).
(http://www.velomobilforum.de/forum/imgcache/2727.png)
A tutaj ktoś (całkiem inna osoba) z góry wiedział że rower dwukołowy będzie ostro znosić z owiewką gdy powieje boczny wiatr i zmontował sobie tylko "ogon" z coroplastu:
(http://farm4.static.flickr.com/3185/3084988190_5ae1aa596b.jpg)
(http://farm4.static.flickr.com/3579/3319290759_f1bb97aef8.jpg)
-
Tak się zastanawiam....owiewki..... fajna rzecz, tylko, po co? By 5 min wcześniej być w domu? ??? ??? ??? ??? ???
-
Tak się zastanawiam....owiewki..... fajna rzecz, tylko, po co? By 5 min wcześniej być w domu? ??? ??? ??? ??? ???
Zależy co miał konstruktor na myśli. Owiewka "szybciej jeździ" pod wiatr. Dużo właścicieli velomobili Quest zwraca na to uwagę - że gdy jadą pod wiatr to ich tak mocno ten wiatr nie hamuje. Druga cecha - zaniedbywana - to ochrona przed deszczem, śniegiem, zimnem. Ja np. nie byłbym w stanie jeździć w zimie przy -8 stopniach Celsjusza, bez owiewki, w zwykłych butach, w zwykłym swetrze, rowerem poziomym. Marzły by mi nogi, musiałbym się znacznie cieplej ubierać - i jeszcze mocniej by mi się plecy pociły w kurtce. Na zdjęciu jest trochę uszkodzona owiewka z jaką jeździłem ubiegłej zimy (była gołoledź i zaliczyłem glebę):
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S2vLP7Bc8FI/AAAAAAAABhQ/T4MQGbZir0c/s640/DSC_7107.jpg)
-
Z roweru poziomego korzystam dla relaksu. W warunkach złej pogody, błoto i plucha siedzę w domu. Samochodu i piona używam tylko w konieczności :( :( :( :(.
-
Jeździłem (w Polsce) tradycyjnym rowerem w zimie bez owiewki/ bez osłony. Musiałem "pakować" się w deszczo-odporne ciuchy byle tylko wsiąść na rower. Tu jest fajny przykład: chłodny poranek w Holandii - ale w dużej mierze przed zimnem/ deszczem chroni nas właśnie owiewka (akurat w tym modelu brakuje tylko "daszka" nad głową - wtedy byłaby pełna ochrona). W zimie też takimi jeżdżą. Ale w Holandii promuje się rowery - np. ... przez zwrot kosztów dojazdu do pracy! Sprawdziłem na własnej skórze - miałem (w Holandii) 23 km w jedną stronę do pracy i ... dostawałem 120 EUR każdego miesiąca na dojazdy (30 EUR/ tygodniowo). Jeżdżąc autem miałbym na benzynę. A rower w takim przyypadku "zarabia na siebie". Zakłady pracy dopłacają pracownikom (tylko nie wiem na jakich dokładnie zasadach) do kupna roweru. A oto chłodny poranek:
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TK51RM2kjDI/AAAAAAAAEpI/gzqGxF81F_o/s640/IMG_0081.jpg)
-
dywagacje na temat http://picasaweb.google.com/Waw.ulv (http://picasaweb.google.com/Waw.ulv)
-
Tak się zastanawiam....owiewki..... fajna rzecz, tylko, po co? By 5 min wcześniej być w domu? ??? ??? ??? ??? ???
Aż tak mi się nie śpieszy ;)
Ale skoro jeździ się lżej i szybciej to w ciągu dnia można zajechać dalej... A zasięg mi się zwiększył ewidentnie. Wykorzystując swój stary 44-letni silnik w sierpniu tego roku w jeden dzień przejechałem 233km. Bardzo fajnie mi się jechało, piękne widoki po drodze, i dotarłem do punktów gdzie chciałem dotrzeć.
Jeszcze ważniejsze znaczenie dla mnie od poprawienia osiągów jest zabezpieczenie przed "wpływami środowiska", czyli marzy mi się "rower odporny na żywioły" - abym mógł wsiąść i jechać nie martwiąc się czy będzie padać czy nie będzie.
Z roweru poziomego korzystam dla relaksu. W warunkach złej pogody, błoto i plucha siedzę w domu. Samochodu i piona używam tylko w konieczności :( :( :( :(.
Pozioma też używam dla relaksu, i najlepszy relaks dla mnie jest wtedy gdy się nie martwię pogodą. Jak jest pochmurno to tym bardziej nie lubię siedzieć w domu, bo się czuję jak w jaskini.
Nawet jak jest pochmurno to "na dworze" (na polu, jak mówią w krakowskim) słońca jest dosyć. Przy moim depresyjnym charakterze wpływ światła słonecznego i ruchu jest nie do przecenienia.
Gdybym miał więcej miejsca na rowery to pewnie zainwestował bym w trajkę by się nie wywalać na lodzie... W zimie przeważnie mam nadmiar wolnego czasu, który mógłbym jakoś pożytecznie zagospodarować.
W pracy jeżdżę samochodem- taka praca - docieranie z towarem i usługami (narzędziami, drabinami) do klientów. Inaczej zapewne bym patrzył na moje "potrzeby rowerowe" gdybym był np: nauczycielem i po dotarciu do budynku szkoły już bym w nim przebywał. Wtedy może fundnąłbym sobie velomobil... Ale gdybym dojeżdżał do pracy pociągiem pewnie miałbym "walizkowego składaka"
Rowery są różne, tak jak różne są nasze oczekiwania i marzenia.
-
Wpływ struktury ''piłeczki golfowej'' na aerodynamikę:
Od 1.50
http://www.youtube.com/watch?v=nufXpDBELdQ
-
Wpływ struktury ''piłeczki golfowej'' na aerodynamikę:
Od 1.50
http://www.youtube.com/watch?v=nufXpDBELdQ
Chwała Bogu że komuś chciało się robić takie testy ("Mythbusters"). WOW! Dzięki Yin za ten link! Tak prostego i dosadnego dowodu jeszcze nie widziałem! "Wgłębienia" poprawiają aerodynamikę "starego kształtu". I zysk w przypadku auta wyniósł 11%. Czyli auto spala mniej paliwa "ze starą karoserią z wgłębieniami".
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TLbIO92vecI/AAAAAAAAEwk/-a7CqxX9MJI/dimpledcar.jpg)
W takim razie ... te rynienki (to już "inna para kaloszy") o których wcześniej pisałem ... faktycznie mogą wnosić do odczuwalnej poprawy aerodynamiki (konstruktor twierdzi że "działają" dopiero powyżej 35 km/h):
Wygiąć kawałek lotniczego duraluminium i twierdzić że po zamocowaniu nad tylną szybą samochodu spalanie paliwa zmniejszy się o 11%.
http://www.fuelsavers.com.au/ ----> źródło
Tu jest krótkie wideo:
http://www.abc.net.au/tv/newinventors/video/default.htm?program=newinventors&pres=20060426_2000&story=1
(http://www.fuelsavers.com.au/Menu_images/Banner_VG.jpg)
(http://www.fuelsavers.com.au/VGImages/Home_1.jpg)
(http://www.fuelsavers.com.au/Van_001.JPG)
(http://www.fuelsavers.com.au/Furniture_Removalists_small.JPG)
-
Mythbusters - wielkośc kół a średnie. Test układu 20"x26" vs 26"26"
Maciej napisałeś
"Po prostu dążąc do prędkości nie sposób nie zauważyć roli owiewki".
-------
Przeniosłem to do wątku "owiewki" by pewien ład wprowadzić.
Myślę że wpływ owiewek jest powszechnie znany- choćby z przykładów samochodowych,motocyklowych. Myślę że wszyscy/większość kolegów pozytywy owiewek zauważają. Gorzej jest z dostrzeżeniem "na co mi to" "na co mi ten kłopot" i tyle...
Tu potrzebna by była PROMOCJA owiewek - czyli pokazy, demonstracje by ludziska mogli dotknąć, pomacać.
Na zlocie w Poznaniu/Rogalinku chyba nie było nikogo z owiewką
(był velomobil ale to przecież zupełnie inna kategoria pojazdów - coś jakby porównywać poduszkowiec i helikopter albo sterowiec)
Jakbym zobaczył owiewkę w formie parasola(a jeszcze lepiej gdybym mógł taką zakupić za rozsądną cenę to bym pewnie i tego rozwiązania spróbował)
Tak szczerze to zdjęcia w internecie mnie specjalnie nie inspirują... Co innego gdybym taką rzecz zobaczył u kumpla...
-
Dziękuję Sławek za rozpoczęcie dyskusji "w temacie". Sam masz owiewkę to możesz teraz podsumować całe "przedsięwzięcie". Tak naprawdę to owiewka daje odczuwalne rezultaty - ale w Polsce większość ludzi taszczy swe rowery do mieszkań (np. w bloku) i owiewki "odpadają" ze względu na to że utrudniają przenoszenie roweru. Kupowanie velomobila w Polsce też raczej nie wchodzi w grę - mało kto chciałby mieć "dziwny pojazd" tylko na pedała (z silnikiem to już inna bajka).
Moim zdaniem najtaniej, najprościej byłoby zrobić coś takiego: składany "pałąk" z drutów stalowych plus materiał typu "nylon" czy "ortalion". Sorry za kryptoreklamę drutów ze stali. Pałąk może być np. z takich samych rurek co stelaż namiotu - czyli włókno szklane, bambus, pewnie wiklina też spokojnie dałaby radę. Ważne żeby końcówki pałąka były wzmocnione żeby można było je łączyć ze sobą oraz składać do transportu. Całość powinna być mocowana "na szybko" - np. szybko-zamykaczami do ramy żeby łatwo zdjąć w przypadku przenoszenia roweru. W rezultacie coś jak to - przykro mi że pierwszy przykład jest taki "landrynkowy":
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TJcO6mVBzxI/AAAAAAAAEcU/9cN9GG7URc4/image020.jpg)
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/SzyBvrMkgBI/AAAAAAAAAWk/uA0zQTWMxts/image038.jpg)
(http://www.liegerad-berlin.de/wir/christiane/liegermitverkl.jpg)
Firma Hase (chyba) jako pierwsza próbuje komercjalizować tego typu "owiewki" w gotowych rowerach (są firmy które produkują tanie owiewki ale nie mogą się przebić, bo producenci nie montują ich w "fabrycznych zestawach"). Jak zwykle pierwsze o co się potykamy to ... wygląd. Wiele ludzi zrezygnuje - choćby nawet było udowodnione że jeździ szybciej, że chroni przed zimnem i deszczem. Sam jeżdżę z owiewką z coroplastu (w sumie to bardziej osłona przed deszczem niż owiewka) i pierwsze skojarzenia i komentarze to "coroplast to kupa". Mnie to nie rusza, bo jak się okazuje zrobiłem już drugą tego typu osłonę i moja żona jeździ w deszczu i nie moknie jak kura. Ciekawe jest też że ilekroć kropi/ pada deszcz to ludzie zaczynają dostrzegać sensowność osłon gdy mają z nią styczność na żywo. Patrząc się jedynie ze samych zdjęć ciężko odczuć rezultaty. Firma Hase ma właśnie tego typu problem do "przeskoczenia" - czyli wybredność skojarzeniowo - wizualną ludzi typu "a co to to jest", "przecież to idzie łatwo obedrzeć", "nie dało się tego ładniej zrobić":
(http://www.recumbentblog.com/wp-content/uploads/2010/07/Hase-Klimax1-e1278773847714.jpg)
(http://www.recumbentblog.com/wp-content/uploads/2010/07/Hase-Klimax2.jpg)
(http://www.recumbentblog.com/wp-content/uploads/2010/07/Hase-Klimax.jpg)
-
Niestety ludzie dziwnie się patrzą na rowery poziome, a jak jeszcze ubierzemy TO w np. ortalion przypominający namiot na kółkach. :(
Co do prób z owiewką jestem za, tylko gdzie znajdziemy takiego producenta, który chciałby zorganizować pokaz. Jak już producenta będziemy mieć zabije nas ceną takiej "szytej" na miarę owiewki.
-
Niestety ludzie dziwnie się patrzą na rowery poziome, a jak jeszcze ubierzemy TO w np. ortalion przypominający namiot na kółkach. :(
Co do prób z owiewką jestem za, tylko gdzie znajdziemy takiego producenta, który chciałby zorganizować pokaz. Jak już producenta będziemy mieć zabije nas ceną takiej "szytej" na miarę owiewki.
Właśnie dlatego spytałem się ludzi mających "maszyny" (zgrzewarki) czy mogliby coś wycenić w temacie i nastała cisza:
"Ale koledzy chwalili się że zgrzewanie jest proste - i jestem ciekaw czy teraz coś więcej powiedzą?? Ja nie mam zgrzewarki. A kupić gotowy zgrzany element - np. obły szkieletowy "nos" czy opływowy szkieletowy "ogon" - czemu nie? To nawet zalaminowałbym szkielet jedną warstwą włókna szklanego i nie trzeba by było żadnej formy/ bawić się w woskowanie/ wybijanie z formy. Hmmmmm? Jak tam myślicie koledzy Neverhood i Hansglopke o tym zgrzewaniu? Pręt 4 mm jest tani. Pomaluję i zalaminuję już sam. Musiałbym Wam wysłać jakieś konkretne wzory - ale pytam wpierw tak "wstępnie". Gotowy element wygląda mniej więcej tak (to byłby np. "nos" owiewki):"
http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TKWRRobpRqI/AAAAAAAAEk4/JzvU-A85to0/s640/element%20koszyka.jpg ---> bardzo prosta rzecz, takie coś można by zrobić dodatkowo na "szybko-złączki" i mocować/ zdejmować szybko i sprawnie do ramy. Zrobić "szkieletowy" zarówno "obły nos" jak i "lekko spiczasty ogon". "Szkieletowy ogon" musiałby być składany np. na zawiasach z dwóch części (np. w 1/4 wysokości), żeby też mógł pełnić rolę kufra. Materiał poszycia wybierałby i kupowałby już sobie każdy sam we własnym zakresie (czy to nylon, czy ortalion, czy też może zalaminować - wystarczyłaby jedna warstwa laminatu bo trzymałby ją szkielet)
-
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TJcO6mVBzxI/AAAAAAAAEcU/9cN9GG7URc4/image020.jpg)
A teraz wyobraźmy sobie co dzieje się z rowerzystą w przypadku wypadku / hamowania na zderzaku samochodu przed nim. Fatality + ewentualny wpis w księdze Darwina :)
Jak zrobić dobrą owiewkę w domowych warunkach zostało już opisane lata temu:
http://recumbents.com/wisil/bubbles/hpvbubbles.htm
Po co wywarzać otwarte drzwi?
-
Jak zrobić dobrą owiewkę w domowych warunkach zostało już opisane lata temu:
http://recumbents.com/wisil/bubbles/hpvbubbles.htm
Po co wywarzać otwarte drzwi?
super !! :D cholera, kiedy to wszystko testowac ??
co to za materiały i jak sie to ma do plexi ?
* ABS
* Vivak
* Lexan
-
Zapominasz, że zgrzewanie było w kontekście produkcji masowej (wyraźnie było to zaznaczonej). Tam wychodzi to rzeczywiście tanio. Natomiast Ty chcesz to zastosować do manufaktury garażowej i krzyczysz : "drogo". Fakt, że drogo skoro koszt przywiezienia maszyn byłby większy niż cały potencjalny zysk z 10 lat produkcji rowerków. Wyraźnie to było wspomniane.
-
Moim zdaniem najtaniej, najprościej byłoby zrobić coś takiego: składany "pałąk" z drutów stalowych plus materiał typu "nylon" czy "ortalion". Sorry za kryptoreklamę drutów ze stali. Pałąk może być np. z takich samych rurek co stelaż namiotu - czyli włókno szklane, bambus, pewnie wiklina też spokojnie dałaby radę. Ważne żeby końcówki pałąka były wzmocnione żeby można było je łączyć ze sobą oraz składać do transportu. Całość powinna być mocowana "na szybko" - np. szybko-zamykaczami do ramy żeby łatwo zdjąć w przypadku przenoszenia roweru.
A teraz wyobraźmy sobie co dzieje się z rowerzystą w przypadku wypadku / hamowania na zderzaku samochodu przed nim. Fatality + ewentualny wpis w księdze Darwina :)
Jak zrobić dobrą owiewkę w domowych warunkach zostało już opisane lata temu:
http://recumbents.com/wisil/bubbles/hpvbubbles.htm
Po co wywarzać otwarte drzwi?
Czyli mówisz że parasole są śmiertelnie niebezpieczne. Pałąki wiklinowe pewnie też przebijają człowieka na wylot. Siatka z drutu 4mm zapewnie ma tylko "mordercze" właściwości (scena z filmu "Cube" - choć tam siatka cieńsza niż 4mm). No to pozostaje tylko zrobić wydmuszkę ... w imię estetyki... No dobra - można się bawić. No nic - ja wybieram proste metody. Obecnie robiąc osłony montuję je na stelażu metalowym, po prostu wiercę dziurę w ramie (tak - wiem - obniżam wytrzymałość ramy), wstawiam gwintowany pręt M8, używam stalowych płaskowników 300x30x2 które łączę pomiędzy sobą razem krótki śrubami M8. Płaskowniki wyginają się w dłoni. Pokryciem jest coroplast - on jest również przykręcony śrubami M8 (z podkładkami). Tym sposobem zrobić osłonę mogę w jeden dzień. Ostatnio używałem profili aluminiowych - nie zardzewieją a nie chciało mi się kupować farby i malować stelaża.
Zapominasz, że zgrzewanie było w kontekście produkcji masowej (wyraźnie było to zaznaczonej). Tam wychodzi to rzeczywiście tanio. Natomiast Ty chcesz to zastosować do manufaktury garażowej i krzyczysz : "drogo". Fakt, że drogo skoro koszt przywiezienia maszyn byłby większy niż cały potencjalny zysk z 10 lat produkcji rowerków. Wyraźnie to było wspomniane.
To jednak nitownica? Może być pneumatyczna jak kogoś ręce bolą a ma kompresor.
-
To jednak nitownica?
alternatywnie : listewki z balsy + klej + zywica + płotno szklane
-
Dyskusja,w moim odczuciu, skręca niepotrzebnie na emocjonalne tory... :P
"Pies jest pogrzebany" w tym , że mało kto dostrzega wyraźne korzyści jakie miałby on osiągnąć z wykonania, założenie owiewki. A przynajmniej w szerszym odczuciu kłopoty transportowania, garażowania, piwniczenia, kopcowania ::) roweru z owiewką przewyższają albo redukują potencjalne zyski...
Jeżeli ktoś owiewkę wykona i będzie z niej zadowolony to niech się pochwali... Pewnie znajdzie naśladowców.
Kilka parasoli już dawno kupiłem, ale jakoś brak czasu i werwy by się za to zabrać.
-
To jednak nitownica?
alternatywnie : listewki z balsy + klej + zywica + płotno szklane
Wiem że się powtarzam ale od kiedy żyję w mieście, i mam małe mieszkanie (bez garażu, bez piwnicy) to na pewno nie będę chciał w pokoju smrodzić żywicą. Tak samo rozumiem że mało kto będzie chciał spawać w pokoju/ kuchni. Są oczywiście tacy konstruktorzy - ale ja wolałbym jakąś "czystszą" metodę (np. skręcanie czy nitowanie). Poza tym nie mieszkam sam - nie tylko mi przeszkadzałby zapach żywicy/ smród ze spawania i ten "cały bałagan" na mieszkaniu. Wszelkie prace z konieczności muszę robić zatem na podwórzu. Nie dziwię się już więcej ludziom z miasta (a dużo jest takich ludzi w Polsce) że nie chcą samodzielnie konstruować, bo ... te wszystkie "super-mega-hiper" metody wymagają garażu, albo przynajmniej jakiejś przestrzeni (a co jak pada deszcz, albo gdy ktoś non stop łazi po podwórzu i przeszkadza w konstruowaniu). Dlatego teraz uznaję że narzędzia i metody powinny być możliwie proste i przystępne gdy mowa o "samoróbkach". Mam właśnie "smaka" na nitownicę. Konstrukcje skręcane czy nitowane można robić nie mając dużo narzędzi/ dużo przestrzeni. Osobiście robię teraz konstrukcje skręcane gdy chodzi o stelaż owiewki i jej pałąk - bo w razie usterki szybko wymieniam uszkodzone elementy (ciężko zerwać nit w rękach gdybym miał uszkodzony element do wymiany - najczęściej trzeba nit rozwiercić a to już jakby nie było dodatkowa zabawa, dlatego gdy chodzi o stelaż i pałąk owiewki to robię konstrukcje skręcane).
"Pies jest pogrzebany" w tym , że mało kto dostrzega wyraźne korzyści jakie miałby on osiągnąć z wykonania, założenie owiewki. A przynajmniej w szerszym odczuciu kłopoty transportowania, garażowania, piwniczenia, kopcowania ::) roweru z owiewką przewyższają albo redukują potencjalne zyski...
"Mam fuksa" bo mieszkam obecnie w Holandii i zostawia się tu rowery na zewnątrz. I ludzie przywykli żeby zostawiać rower na podwórzu ze spokojną głową. Już pomijam fakt że holenderskie ubezpieczalnie mają ubezpieczenie na wypadek kradzieży roweru z ulicy to można się zabezpieczyć jak mamy mega-wypasiony rower (coś czego póki co nie ma w Polsce - bo w Polsce można co najwyżej ubezpieczyć np. piwnicę - ale już zapięty rower na zewnątrz w Polsce i jego ubezpieczenie nie wchodzi w grę i to temat tabu). Złodzieje w Holandii kradną - owszem - ale nie ma epidemii. W moim przypadku owiewki - sorry: moje "osłony przeciwdeszczowe" - nie są zatem jakimś "balastem" do targania po schodach. Powiem tylko że ilekroć kropi lub pada ostro deszcz a moja żona jeździ poziomym trajkiem z "osłoną" przeciwdeszczową to Holendrzy gratulują prostego i skutecznego pomysłu. I pytają się gdzie można coś takiego kupić. Spróbujcie namówić (skoro jesteście twardzi to Wy jako faceci moknijcie) swoje kobiety na jazdę rowerem w deszczu. Tu nie zawsze chodzi o osiągi ale często o praktyczność. Nawet na zakupy wolałbym pojechać autem jeżeli widziałbym że leje deszcz a miałbym tylko "goły" rower. Możecie też spytać rodziców czy chcieliby jeździć rowerem z osłoną przeciwdeszczową. Jest sporo ludzi dla których owiewka nie znaczy "tylko osiągi w km/h". Czasem chodzi o zwykły komfort używania roweru.
-
Wiem że się powtarzam ale od kiedy żyję w mieście, i mam małe mieszkanie (bez garażu, bez piwnicy) to na pewno nie będę chciał w pokoju smrodzić żywicą.
zywica i utwardzacz CES R70 nie smrodza, a mozna tez uzyc jaka połąków, pałąków namiotowych, możliwości jest bez liku, może byc nitowanie, to tez mozolny proces, wiercisz nitujesz i tak w koło...
-
super !! :D cholera, kiedy to wszystko testowac ??
co to za materiały i jak sie to ma do plexi ?
Google + Hips (jest też na allegro ale za małe arkusze do naszego użytku.)
-
Google + Hips (jest też na allegro ale za małe arkusze do naszego użytku.)
maja tez inne formaty, wyslalem zapytanie do sprzedawcy o arkusz 100 x 100 [cm]
-
Wiem że się powtarzam ale od kiedy żyję w mieście, i mam małe mieszkanie (bez garażu, bez piwnicy) to na pewno nie będę chciał w pokoju smrodzić żywicą.
zywica i utwardzacz CES R70 nie smrodza, a mozna tez uzyc jaka połąków, pałąków namiotowych, możliwości jest bez liku, może byc nitowanie, to tez mozolny proces, wiercisz nitujesz i tak w koło...
Hmmm. Żywica po dodaniu utwardzacza musi zostać wyrobiona nim stwardnieje. Elementy pasowałoby przed laminowaniem np. czymś związać. Potem trzeba też trzymać przez chwilę (1 godzinę??) te elementy nim się porządnie zasklepią (mówię cały czas o pracach w małym mieszkaniu gdzie liczy się właśnie żeby minimalnie gracić). Poza tym ja się (realnie) liczę że czasem coś się obedrze, zniszczy, może być wypadek, wywrotka i trzeba sprawnie naprawić to co uszkodzone. Mi do napraw stelaża/ pałąka owiewki wystarczy klucz 13-stka. Moja żona np. "zaszalała" i skręciła raz zbyt ostro na "wysepkę" spowalniającą (wjeżdżała bokiem) i trajk się przewrócił (widziałem dokładnie, bo akurat jechałem za nią). Nic się jej nie stało (prędkość 15-17 km/h??), stelaż "owiewki" uległ delikatnemu uszkodzeniu (właściwie to się tylko wygięły płaskowniki które potem wygiąłem w rękach). Ale innym razem może się np. urwać gwintowany pręt - przecież są różne sytuacje. Może np. ktoś w nocy (np. innym rowerem) wjechać w Ciebie. Są rozmaite sytuacje. I właśnie - prostota montażu (nawiercić bodaj 7 otworów i przykręcić śrubami żeby zmontować) sprawia że nie szkoda mi tego gdy coś się stanie i jest to bardzo proste do wykonania/zreperowania samemu.
-
Jak odpisze to skrobnij ile sobie życzy. I jakie ma grubości w tych rozmiarach (zakładam że do naszych celów trzeba liczyć 3mm bo w trakcie termoformowania trochę grubości ubędzie). Druga sprawa to sztywność - żeby owiewką nie ''pracowała '' w czasie jazdy.
-
"Mam fuksa" bo mieszkam obecnie w Holandii i zostawia się tu rowery na zewnątrz. I ludzie przywykli żeby zostawiać rower na podwórzu ze spokojną głową.
To są zupełnie inne realia... Nie sposób tego w ogóle porównywać
Ale zrobię małe porównanie
- sposób na pozioma w Polsce- chodzę po złomach, szukam , dłubię, skręcam, spawam, w końcu targam swoje cudo do piwnicy i zamykam na 3 zamki.
- sposób na pozioma w Holandii - kupuję używanego z drugiej ręki i stawiam go na podwórku...
No nie będę dłużej nad tym rozmyślał bo jeszcze zacznę pakować walizkę i szukać książki "Rozmówki polsko-niderlandzkie" ;)
-
Właśnie dlatego spytałem się ludzi mających "maszyny" (zgrzewarki) czy mogliby coś wycenić w temacie i nastała cisza:
"Ale koledzy chwalili się że zgrzewanie jest proste - i jestem ciekaw czy teraz coś więcej powiedzą??
http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TKWRRobpRqI/AAAAAAAAEk4/JzvU-A85to0/s640/element%20koszyka.jpg ---> bardzo prosta rzecz
Nigdy się nie zastanawiałem czy moja zgrzewarka zgrzeje drut fi 4 z np fi 6. Używam jej do blach. Zgrzanie takiego "koszyka" wymaga przyrządu, czyli masówka.
Maciej zamiast drutu zastosować paski blachy, te dopiero można formować.
-
Jeżeli "koszyk" ma być stelażem pod laminat to łączenia idzie skręcić cieniutkim drutem
Można też połączyć za pomocą lutowania ( twardego)
-
Można pospawać.
Ale jakoś trzeba najpierw "połapać" te druty przed szczepieniem.
Tu mam filmik jak zgrzewamy koszyk:
http://www.youtube.com/watch?v=L0jCratnuGg&NR=1 (http://www.youtube.com/watch?v=L0jCratnuGg&NR=1)
A tu jak robimy druty na koszyk - stelaż pod owiewkę:
http://www.youtube.com/watch?v=SQIYZ-iKuG4&feature=fvw (http://www.youtube.com/watch?v=SQIYZ-iKuG4&feature=fvw)
-
No nie będę dłużej nad tym rozmyślał bo jeszcze zacznę pakować walizkę i szukać książki "Rozmówki polsko-niderlandzkie" ;)
Z tego i wielu innych powodów podobnie jak Ty staram się nie mysleć za wiele o Holandii odkąd tam byłem ;)
-
Amatorska maszynka do cięcia termicznego pianek (depron, styropian itd...) http://www.recumbents.com/mars/pages/proj/tetz/VFS/projtetzVFS13zotewelding.html (http://www.recumbents.com/mars/pages/proj/tetz/VFS/projtetzVFS13zotewelding.html)
Hihihi nawet prezentowane jest to na stronie z rowerami poziomymi. Czyli stosując logikę Macieja, to ma rację bytu. Na stronie modelarskiej byłoby tylko nic nieznaczącą zabawką.
To co prezentował Maciej jako "piękne" kształty owiewek piankowych. Ciosane siekierą i mocowane na druty. Wręcz się zachwycał tymi, które miały pasowanie na 2 palce (dziury na łączeniu kawałków) oraz mocowanie na "trytki" , a to jest przecież nie do przyjęcia. Oczywiście wystarczyłoby trochę więcej cierpliwości i dokładności przy cięciu zwykłym nożykiem oraz nakładaniu kleju.
edit
--------------------------------------
Amatorska zgrzewarka http://www.rhunt.f9.co.uk/Electronics/Spot_Welder/Spot_Welder_Page1.htm (http://www.rhunt.f9.co.uk/Electronics/Spot_Welder/Spot_Welder_Page1.htm)
-
http://motoryzacja.interia.pl/samochody/premiery/news/pierwsze-auto-ktore-spala-tylko-litr-paliwa-na-100-km,1895825
Pod względem aerodynamiki to lusterka są strzelaniem sobie w stopę. A tutaj mamy bardzo ciekawe rozwiązanie lusterek - wbudowane w drzwi. Można pomyśleć o przeniesieniu tego patentu do velomobila.
Z innych standardowych, popularnych technik, to:
-wiatrochron koła od natarcia. Wirujące koło nie jest szczytem marzeń. W rowerowym wydaniu: błotnik od czoła, zwłaszcza przedniego koła.
-zabudowa koła, schowanie koła w owiewce, tutaj sobie odpuszczono przednie koła.
-kołpaki zamknięte. W wydaniu rowerowych "dyski" na koła.
-przód bez wlotów, atrap. Jak już na dziobie zrobią się zawirowania, to dalej się tego nie opanuje. Tutaj, "zamknięty" przód, o tak ściana. Przód jest dużo ważniejszy niż ogon.
-opadający, zwężający się dach. Za szybko opadac nie może, bo się oderwą strugi. Nie przeginać z pochyleniem.
-ścięty na tępo tył korpusu. Nie ma co się łudzić, że na szybkim zwężeniu tyłu nie będzie zawirowań. Do tego potrzeba długiego tyłu, dłuższego niż pierwotny pojazd. Przenosząc na rowerowy, nie ma sensu robić rybiego ogona zwężającego się do 1cm grubości, gdy ten ogon jest krotszy niż 2 -5m.
-podłoga. Nie widać tego na zdjęciach, ale podłoga jest plaska, bez przetłoczeń, wystających elementów. Po rowerowemu, nie jest dobrze gdy widzisz pod nogami podłoże.
PS. Coś velomobile nie są u nas popularne, choć fabrycznie tłuczemy karoserie eksportowe jako tani wyrobnicy.