forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: natalka w Maja 28, 2025, 09:58:05 am
-
Jak w temacie.
Bo tak:
- do pociągu się raczej go nie weźmie, chyba że towarowy...
- samolot zdecydowanie odpada (nawet jeśli to nie ryzykowałabym patrząc na "możliwości" obsługi bagażowej na lotniskach)
- samochód? Do środka nawet większego kombi nie wejdzie, chyba że ten velomobil ma mniej niż 2 metry długości
- na przyczepę podpiętą do samochodu? Są takie, które mają nie tyle co udźwig ale długość, co by velomobil nie wystawał z tyłu za nią?
- na dachu samochodu? No nie wiem...
- dostawczak? Zmienić osobówkę na dostawczaka i w środku go chować i w środku go przewozić?
Żeby nie było - nie mam i nie przymierzam się do zakupu. Po prostu patrząc na posty Jackaddd i jego pewne problemy z mobilnością, zaczęłam się zastanawiać jak to się robi ;)
Ogólnie rzecz ujmując, to czy SWB czy LWB - da się przewieźć samochodem i pociągiem bezproblemowo. Nawet pewnie da się złozyć i długiego LWB tak aby się zmieścił w przestrzeni ładunkowej samolotu.
Ale w velomobilu właśnie jego super obudowa stanowi olbrzymi problem.
Wyprowadźcie mnie z błędu :)
-
Moje zdjęcie z zeszłorocznego brevetu w Szwecji. Tak to się robi:
(https://i.ibb.co/FLwSmgyV/IMG-8546.jpg) (https://ibb.co/5g8NGBSF)
-
Volvo pod kolor velomobila dobrał sobie 8) ;)
-
Samolotem bez problemu, takie rzeczy to najczęściej lecą na obudowanej palecie, z którą obchodzą się inaczej niż z naszymi walizkami.
Do samochodu to średnio, ale cabbika rumuńskim jaguarem (dacią lodgy) przywiozłem.
Przyczepka jak najbardziej, dach samochodu już gorzej, ale w przypadku lżejszych modeli jak najbardziej możliwe. Na przyczepkę (250cm długości) po przekątnej wejdzie bez problemu.
-
Ok, dzięki za wypowiedzi.
#Audax - a masz jakieś zdjęcia z boku, żeby zobaczyć jak to oni mocowali do relingów? Są tam jeszcze jakieś adaptery albo uchwyty dachowe na rowery na dachach? Bo chyba nie jadą bezpośrednio kołami na dachu?
Pytanie jest też, jak to wpływa na zużycie paliwa? [na autostradzie pewnie robi furrorę...]
I oczywiście jak to jest trzymane i gdzie przez osoby mieszkające w... blokach. Do windy nie wsadzą. Do "rowerowni" wsadzić strach bo jak nie będzie gromady "testerów na sucho" to będą "ciekawscy" i oczywiście "chętni na cudze".
-
Mnie zastanawiają odgłosy jakie słychać w aucie podczas jazdy z predkościami przelotowymi. Na codzień jeżdżę z drabiną na dachu i idealnie wiem kiedy osiągam predkość 94 km/h ;) Podróże z kajakiem na dachu - osobna historia ;)
Co do przyczep - auta wożą na lawetach to i velo wejdzie. Do mojego Caddy trajka wchodzi i jeszcze ma luz.
-
Ostatnio na jakiejś grupie widziałem, że ktoś zapakował rower cargo do TLK z Lublina, więc czas na velo!
A potem się dziwią, że intercity wpisuje w regulamin przewozu rodzaje rowerów jakie można przewieźć ::)
-
Nie mam żadnych problemów z przewożeniem velo.
Nie widzę z tym, ze strony technicznej, żadnych problemów.
Ja velo nie chcę niczym przewozić i jak najdłużej się uda z przyczyn zasadniczych.
Jeśli rower ma być użyteczny to powinien stanowić niezależny środek transportu.
Jak nie ma mostu to samochodem rzeki też nie przelecimy.
Jak jest paskudna pogoda to niczym nie będziemy chcieli gdzieś tam pojechać.
Większość kierunków nie nadaje się do przejechania powiedzmy 500km w ciągu mniej niż 5godzin, trzeba samolotu, może jest jakimś cudem połączenie szybkiej kolei czyli każdy środek transportu ma swoje ograniczenia. Do osobówki normalnych rozmiarów lodówka nie chce wejść czy szafka. Dostawczak ma trudności z zaparkowaniem na mieście, czy parkingu sklepowym. Najczęściej jeździmy z jedną saszetkę, po jedną torbę zakupów, do pracy kilkanaście km dziennie w jedną stronę i sami. Najczęściej rower spokojnie do tego wystarcza a jak nie to mogę wziąć samochód opcjonalnie i zmarnować horendalnie niewydajnie paliwo "z dinozaurów" skoro już muszę. Spokojnie rowerem obskoczę całe miasto, zrobię zakupy na 10 osób. Razu jednego na wiosnę zatankowałem paliwo a drugi raz przed wyjazdem na wakacje przed długą trasą. Są takie miejsca na mieście gdzie nie byłem od lat autem i nie byłbym tam gdyby nie rower z powodu korka.
Już ten temat kiedyś poruszałem na tym forum.
Wożenie roweru jest dla mnie kontrproduktywne.
Rower chciałbym żeby mnie woził i tak staram się działać.
Bo:
- człowiek w marszu przy swojej masie ciała jest jednym z najwydajniejszych stworzeń,
- człowiek na rowerze to jeszcze wyższy poziom wydajności,
- człowiek w velo to ukoronowanie wydajności.
Nad tym bym się skupił a nie nad tym jak przewozić velo, najlepszy wydajny i stosunkowo szybki rower wynaleziony przez ludzkość do pokonywania znacznych dystansów, wygodnie, pakownie z wieloma ułatwieniami.
-
#Audax - a masz jakieś zdjęcia z boku, żeby zobaczyć jak to oni mocowali do relingów? Są tam jeszcze jakieś adaptery albo uchwyty dachowe na rowery na dachach? Bo chyba nie jadą bezpośrednio kołami na dachu?
Pytanie jest też, jak to wpływa na zużycie paliwa? [na autostradzie pewnie robi furrorę...]
Niestety nie mam więcej zdjęć.
-
Relingi, na nich mocowanie poprzecznych belek, na belkach przykręcone trzy szyny na koła sięgające na tyle daleko do tyłu, że samemu można na nie podnieść przednie koła a reszta już na lekko wchodzi.
Velo dźwignęliśmy we dwóch ale samemu spokojnie można to zrobić.
Mocowanie na paskach. Ew. jakieś dodatki zabezpieczające.