forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: Maciej K w Marca 10, 2024, 09:51:04 am
-
Jako, że temat kufrów rozkręca się, więc aby dalej wątku remontowanego M5 nie paskudzić,
tu proponuję dyskusję kufrową przenieść i ewentualną ich nieprzydatność przy używaniu pozioma
przedyskutować.
Jako, że kufry od zimy 1993 robię, więc nie ukrywam iż tej roboty często mam dość i BARDZO SIĘ CIESZĘ,
że spora grupa polskich poziomowców negatywne nastawienie do kufrów posiada.
Za taką postawę publicznie PODZIĘKOWANIA IM tu SKŁADAM.
Dlaczego?
Ano dlatego, że kufry rodakom sprzedając ceny pozytywnie zakręconego parcha stosowałem.
Czyli ceny materiałów plus dodatek na kilka piw.
Ci co moje kufry mają doskonale wiedzą jak "przepłacili".
Często więc od moich partnerek czy ludzi lubiących mnie bardziej zj...ki zbierałem za to, że tak tanio.
Dodam, że dość często kufry te małe "pięknościowe" błędy miały.
Czasem były i duże, więc niskie ceny jakoś usprawiedliwiać mogłem.
Mogłem oczywiście naprawy robić, ale chcąc świat rowerów poziomych w Polsce ubogacić,
za niewielkie pieniądze w obieg je puszczałem.
Na szczęście dla moich finansów moja asertywność, jak i nerwowość wzrosły.
I mam spokój.
Kufry z felerami także na zachodzie (za większe pieniądze) wzięcie mają
Dużym zaangażowaniem na tym polu Jarek S. założyciel tego Forum przez kilka lat wykazywał się.
Zbierał zamówienia, kufry kupował ode mnie i sprzedawał dalej.
Teksty, że kufry są "be" od 30 lat w Polsce słyszę i wyczytowywuję.
Bo np. nie można ich złożyć lub spłaszczyć (np. w pociągu), bo coś w nich stuka, coś popiskuje, skrzypi czy lata.
No kuźwa katastrofa i (Jezuuuuuuuuuuuuuuu) jak sobie z nią poradzić! Masakra jakaś!!!
Od tych 30 lat CIESZĘ SIĘ i losowi DZIĘKUJĘ za to, że ci głupsi i gorsi od nas zachodni Europejczycy, tudzież Amerykanie, Australijczycy czy nawet jeden z Arabii Saudyjskiej O TYCH MANKAMENTACH moich kufrów nie wiedzieli i przez te minione lata kupowali je.
I chyba nadal nie wiedzą, bo wciąż zamawiają.
Dzięki tej ich niewiedzy zarabiałem i wciąż do zarabiania zmuszany jestem, bo następców brak (lub szybko się męczą)
i chyba szkoda byłoby coś, co tyle lat trwa, ot tak zwyczajnie po ludzku pogrzebać.
Zwłaszcza, że różnorodność modeli największą na świecie jest.
Strona novosportu część pokazuje.
Ja jednośladów czy Trajki mojej ostatniej, tudzież Quada zażywając jazd bez stosownych kufrów
- co chyba zrozumiałe -nie wyobrażałem sobie i nie uprawiałem.
Używając ich także różne "GENIALNE" i wiekopomne odkrycia poczyniłem.
I gdy coś stuka, to wyczaiłem, że wystarczy jakąś szmatkę (zawsze się przydaje), piankę bąbelkową lub gacie na zmianę (najlepiej wyprane) włożyć i jest spokój.
Gdy zaś coś popiskuje, to kilka kropel oleju (gdy metalowy zawias) wystarcza.
Można też dolne krawędzie dekla, łączące się ze zrębnicami dolnej części kufra, cienkimi paskami miękkiego rzepa wykleić i wszelkie nieprzyjemne odgłosy znikają.
Ale jak wiemy, ci wybitniejsi nasi rodacy, do spraw większej wagi stworzeni są i na tak banalne rozwiązania
najczęściej nie wpadają, kufry stosownym obrzydzeniem obdarzając.
Za co im jeszcze raz DZIĘKI SKŁADAM i życzę; Tak trzymać!
Choć nie zmienia to faktu, że pogadać (tu popisać) na ten temat warto.
A jeżdżących w Polsce z kuframi jest sporo.
Jacekddd min. napisał.
Na tej stronie widzę:
Kufer, który kryje w pełni sylwetkę 685 E w wersji wykończonej i na zamówienie.
Ale pisząc 1.2kg to chyba musi chodzić o jakąś inną wersję, 345E.
Odp. Kufrów kryjących sylwetkę jest więcej niż strona pokazuje.
Wspominając wagę 1,2 kg wyraźnie napisałem "Koffer Sport, mini" w Carbon.
Na przytoczonej stronie (pozycja 3 od góry) w wersji GFK 275Eu kosztuje, a w wersji Carbon 375.
Bardzo przydatny do sportowych wyjazdów, choć ja przez kilka lat zakupy w nim woziłem.
Ten kuferek w pierwszej wersji na pod kaliskiej trasie, życie młodemu człowiekowi uratował.
I to dosłownie!!!
Live_evil tę historię (o braciach Tetu i Tatu) zna.
Większe wzięcie w latach 90tych Kufry Sport (gross) miały i do ówczesnych High Racerów stosowane były.
Ceny kufrów dużych są dość powalające, ale ludzie tam płacą i chcą.
Dla porównania fotelik BodyLink firmy HPVelotechnik tu; https://www.trike-x-press.de/Trikezubehoer/46/HP-Sitz-BodyLink-komplett to 579Eu. Jak kilka dni temu cenę tę zobaczyłem, to prawie z krzesła spadłem.
W ,mojej firmie w latach 2005 - 2008 powstało ich kilka tysięcy.
-
Witam - na początku pogratuluje sukcesu w działalności - zaśmiecę trochę temat . Co tu gadać - konkurencji nie ma , Europa bierze produkty to tylko się cieszyć - i cenę oczywiście europejską dawać . Na stronie novosport.de widzę europejskie ceny więc jeżeli da się z tego urwać swoje to gratuluje . Jeżeli jest popyt to można szczerze powiedzieć ze dało by się z tego wyżyć - bo nie będę ukrywał że powątpiewałem co do opłacalności tej działalności . Głównie swoją ocenę opierałem na produkcji velomobilow w Kaliszu - duży czas produkcji / duże koszta itd / odbiorców lokalnych brak . Produkcja kufrów to już inna bajka . Cieszy mnie to że można produkować coś totalnie sprecyzowanego na określonego odbiorcę i to działa ( jako działalność ) .
Ciekawi mnie jednak ostatnie zdanie "W ,mojej firmie w latach 2005 - 2008 powstało ich kilka tysięcy." Kilka tysięcy - niesamowite -??? ? to chodzi o te foteliki czy kufry ? Tak głupio to licząc to wychodzi mi z 3 ( kilka ) produktów na dzień / da się na dzień tyle zrobić ? - rynek się nie nasycił ?? Wydaje się być niesamowite - proszę o sprostowanie bo wg moich wyliczeń kolega Maciej jest milionerem . 100? z każdego wyrobu x 3000 szt = 300000? w 3 lata? . Jeżeli to wszystko prawda to jeszcze raz szczerze gratuluje sukcesu .
A tak wracając do tematu czy i ile taki kufer pomaga w jeździe . Czy poprawia w znacznym stopniu aerodynamikę jak np tail faired/part faired czy jakby to zwał pół owiewka / ogon ?
Pozdrawiam
-
Och Bulablo...Chwalisz się, że moją pisaninę lubisz i ROZUMIESZ, a potem - najpewniej aby czytających rozbawić -
piszesz, że ostatnich moich kilku zdań NIE ROZUMIESZ.
Napisałem WYRAŹNIE, że dla porównania ( z cenami moich kufrów na zachodzie) fotelik BodyLink kosztuje 579 Eu.
I to tych siodeł ( w środku zamiast powietrza sprężona pianka) powstało w mojej firmie kilka tys.
Miesięcznie było to od 100 do 150 sztuk. 5 sztuk dziennie z form wychodziło.
Milionerem nie zostałem, ale zarobiłem sporo.
Ludzie którzy je robili też nie narzekali.
Ale jeden, co to w 2008 średnio 6,5 tys ( na rękę) zarabiał zadowolony nie był.
Raz wyciągnął 7400 i jęknął żałośnie, że mogło by być więcej.
Ot. Oto Polska właśnie.
Przypominam. To były lata 2007/2008
A jeśli o skuteczność i korzyści jakie z kufrów aerodynamicznych wynikają, to oczywistym jest,
że moje zdanie w rachubę wchodzić nie powinno.
Opinie mogą pisać ci co je używali lub nadal używają.
Moja rada. Weź urlop, jakiś kredyt i na Zlot poziomów w Łodzi pojedź.
Tam różnych pojazdów popróbuj tudzież z ludźmi pogadaj.
A w razie czego, to do Kalisza już tylko kaczy skok. Czyli 105 km.
Produkcji Velomobili w Kaliszu nie było.
Duża produkcja karoserii dla zachodnich firm owszem.
-
Dzięki za informacje, trochę mi się powoli temat rozjaśnia.
Przeczytałem też informacje i obejrzałem foto tego czerwonego kufra z wątku:
Nowy kufer Kaczmarka
(http://obrazki.elektroda.pl/9724283100_1495526415.jpg)
Zaczyna do mnie docierać, że to trochę grubszy temat i powody niechęci do kufrów ogólnie mogą jakieś być.
Wydaje mi się, że to pewnie cena. Ja na to patrzę tak, że też bez sensu kasy wydawać nie znoszę to dlatego próbuję się zawsze dowiedzieć jak najwięcej.
Ile ważyć będzie przypuszczalnie rower 2o z takim kufrem łącznie, chodzi mi o kufer dobrze kryjący sylwetkę? np coś takiego:
(https://images91.fotosik.pl/710/d9dac3b975842065gen.jpg)
Ile by to przypuszczalnie musiało kosztować gdyby do niego zrobić pełną obudowę tzn rower kufer i pełna owiewka w opcji powiedzmy z lądowaniem na odchylane części owiewki jak w POB?
Czy to wszystko ma w ogóle jakikolwiek sens ?
Piszemy w kilku wątkach na różne tematy, osobno, wyjaśniłem dlaczego dla mnie jest to jeden i ten sam temat.
Dla jasności, tu pytam o dwukołowy poziomy z jedną z możliwości uzyskania pełnej obudowy aerodynamicznej.
Przez pełnej mam na myśli: sam rower, kufer, nadkole tylne, górna przednia owiewka (z kołem przednim), jakiś system lądowania, o wysuwanym podwoziu nie wspominam.
Zastanawia mnie na marginesie dlaczego Russell Bridge zastosował takie rozwiązanie skorupowe obudowy a nie coś z tych nowych materiałów przekładkowych. Wygląda to jakby stosowano dość powszechnie zasadę wykorzystania technik już dobrze znanych.
Natomiast kiedy robili prototyp na Battle Mountain użyli nowoczesnych przekładek 3mm. Może w Snoopy nie była potrzebna tak duża wytrzymałość a bardziej szło o sztywność i dlatego zastosowano grubszą przekładkę (przynajmniej optycznie tak to wygląda).
Poruszam ten temat bo kufer i dwukołowa poziomka to dla mnie w skrócie myślowym etap tej całości:
- dwukołowa poziomka,
- przyspieszamy kufrem ale pełnym,
- dodajemy owiewkę, (lądowanie),
- dodajemy nadkola,
- dodatki, wentylacja itd.
Już na etapie owiewki spodziewałbym się, że rower robi się szybszy od dobrego velo i przez to staje się dla mnie interesujący,
pomimo że jest w alternatywie do konstrukcji od początku opracowanej jako obudowana 2o czyli "streamliner".
-
Jacekddd napisał min;
Zaczyna do mnie docierać, że to trochę grubszy temat i powody niechęci do kufrów ogólnie mogą jakieś być.
Wydaje mi się, że to pewnie cena. Ja na to patrzę tak, że też bez sensu kasy wydawać nie znoszę to dlatego próbuję się zawsze dowiedzieć jak najwięcej.
Odp. A do mnie dociera coraz intensywniej fakt, że niewiele z tego tematu Jackuddd rozumiesz.
I między innymi dlatego do wizyty u mnie namawiałem.
Ty poznałbyś i zobaczył wiele, a ja zaś może trochę tej teorii podłapał bym i różne wykresy
zaczął bym rozkminiać.
Jacekddd;
Ile ważyć będzie przypuszczalnie rower 2o z takim kufrem łącznie, chodzi mi o kufer dobrze kryjący sylwetkę? np coś takiego:
Odp. I tu odpowiadając pozwolę sobie zakpić.
Pytanie Jacka do miszczoskich pytań niejakiego Suskiego o carycę zaliczyć można.
Przecież to logiczne, że dany kufer, mający jakąś tam wagę z rowerem (2o) lżejszym będzie tworzył wagę mniejszą,
zaś z rowerem cięższym większą.
Ten kufer pomarańczowy czy czerwony, to koncepcja szefa firmy "Novosport".
W wersji GFK (Glass Fase Kunstoff) miał wagę ok. 3,4 lub więcej ( w zależności od koloru) i były KUFRAMI!!!.
W wersji carbonowej (co oczywiste) były dużo lżejsze.
Zdjęcie nr. 2 (z tym czarnym ogonem) przedstawia typowy element aerodynamiczny.
Ja nazywałem go łapaczem powietrza, gdyż od przodu był otwarty.
Owszem w tej górnej, najszerszej części, w umieszczone otwory można było co nieco powtykać,
ale i tak element ten funkcji kufra nie spełniał.
W wersji GFK ponad 4 kg ważył, wyglądał czadowsko i zachodnia, niezbyt rozgarnięta brać namiętnie go kupowała.
W mojej firmie powstało ich wiele.
WSZYSTKIE moje kufry nadkola mają i żadnych NADKOLI nie trzeba do nich dodawać.
Jak już parokrotnie pisałem, w latach 90tych owiewki przednie mojej produkcji ( i nie tylko) ogromnym zainteresowaniem
cieszyły się. I dużo szybkości dodawały.
Niestety w codziennym używaniu nie sprawdziły się, bo dość mocno jazdę destabilizowały.
Zwłaszcza przy bocznych wiatrach lub podczas szybkiego mijania przez jakieś auto.
O ciężarówkach nie wspominając.
-
W wersji GFK (Glass Fase Kunstoff)
Glasfaser Kunststoff, um genau zu sein.
-
Mamy zupełnie różną percepcję.
Tak łatwo mnie do koncepcji 2o obudowanego poziomego nie zniechęcisz.
Będę czytał ten twój wpis powyżej jeszcze kilka razy żeby wreszcie zrozumieć o co w nim chodzi.
Na dziś dawkując przeczytałem go trzy razy i ciągle mało. W tym jeden raz każde zdanie osobno mieliłem w poszukiwaniu prawdy.
To musiałoby być dłuugie spotkanie no ale kto wie po trasie z Holandii dwa sezony temu dwa dwudniowe wypady w zeszłym to było trochę mało.
Zlot to mógłby być pretekst tylko mi termin trochę nie leży.
Tu jest jedna z tych rzeczy, że będę przez nią to czytanie ponawiał a chodzi w niej o to, że z kufrem lżejszy a bez cięższy. ?!?
Czyli, że rower ile waży ? Na przykład ten z twojego warsztatu i ten czarny ?
Pomijam komediową sprzeczność fizyczną.
Zrozumiałem, że sam twój kufer ważył 3.4, ok jest liczba, do tego strzelam 12kg rower i mam jakiś tam wynik.
Czarny kufer nie był turystyczny, ważył i miał małą użyteczność, rozumiem, że go krytykujesz ... klienci krytykowali ?
Ostrzegasz przed owiewkami i ich stabilnością. Czy fotkę takiej owiewki można byłoby zobaczyć ?
Optycznie rowery 2o poziome mi się podobają. Z kufrem jeszcze bardziej.
Potrzebowałem przemyśleć kwestię przez kilka lat żeby przekonać się do velo ale to nie oznacza, że mi się optyka całkiem przestawiła.
Będę czyhał aż się na rynku pojawi jakimś cudem taki rower o jaki mi idzie z uskładanym stosikiem prawnych środków płatniczych.
A jak się nie uda to póki co będę tak samo polował na sensowne velo.
...
-
Dziś piszę POO WOO LII i tak, aby Jacekddd łatwiej moją pisaninę przyswoił i WRESZCIE zrozumiał.
Wczoraj w pytaniu o wagę pojazdu (2o) z kufrem lub bez napisałem WYRAŹNIE; "Przecież to logiczne, że dany kufer, mający jakąś tam wagę z rowerem (2o) lżejszym będzie tworzył wagę mniejszą, zaś z rowerem cięższym większą."
Jacek zaś wieczorem pisze; "Tu jest jedna z tych rzeczy, że będę przez nią to czytanie ponawiał a chodzi w niej o to,
że z kufrem lżejszy a bez cięższy. ?!??"
Odp.
Jackuddd nie wiem jak jest w Krakowie, ale w Kaliszu sformułowanie "waga mniejsza" oznacza,
że coś jest LŻEJSZE. Waga większa oznacza, że coś jest CIĘŻSZE.
Czyli np. Kufer o wadze 3 kg z rowerem 14 kg będzie ważył (da wagę) 17 kg.
Zaś ten sam kufer (3kg) z rowerem o wadze 16 kg będzie ważył 19kg.
W Kaliszu 17 znaczy mniej niż 19.
Czyli całość (zestaw rower plus kufer) o wadze 17 kg, wagę mniejszą niż zestaw o wadze 19kg tworzy.
Myślę, że tym razem problem wagowy jasno wyjaśniłem. Powoli pisząc zresztą.
Nie mam (I NIE ZAMIERZAM!!!) zamiaru do jazdy jednośladami Cię zniechęcać.
Przejeździłem nimi ponad 40 lat i wiem jak to smakuje. Niezapomniana frajda i szybkości.
Zlot w Łodzi pretekstem być nie musi, a wręcz nie powinien.
Wszak w odpowiedzi na zaproszenie Szydzia, aby VMy (czyli ORPy) na Zlocie się pojawiły ustaliliśmy
(chyba w "Jeżdżę VM), że byłoby to bez sensu i w gronie otwartych konstrukcji, tudzież nawale "najdziwniejszych" pytań,
takie pojawienie się do rozwoju tychże VMów nie przyczyniło by się.
Z tego co wiem w Łodzi i okolicach kilku Zlotowiczów mieszka, więc w dogodnym dla Ciebie terminie mógłbyś Łódź odwiedzić i na spotkaniach z nimi (powinni raczej się zgodzić) troszkę zlotowych doznań poznać.
Mniemam, że np. Live_evil przyjął by Cię z otwartymi ramionami, jako że człowiekiem gościnnym, uprzejmym,
kulturalnym i nadzwyczaj wrażliwym na piękno jest. A przynajmniej był.
(A Quest - jak wiemy - urodą zachwyca). Sam też (ten live_evil) zachwycające jednoślady posiada.
Łódź - Kalisz to 105 km.
Byłoby fajnie gdyby Twoją wizytę z wizytą Marcina (SQ9SBF) połączyć.
Z jego pisania wnioskuję, że kumatym i kulturalnym człowiekiem jest.
Na stanie 6 jeżdżących jednośladów mam. Do tego 4 ramy do poskładania.
Niestety 3 jeżdżące są pod mój wzrost (185) zrobione.
Jeśli się nie boisz, to podaj swój wzrost. Będę mógł co nieco przygotować.
Widoczny powyżej niebieski Zet ma ramę teleskopowo ustawianą. (20 lat temu w urzędzie patentowym to zastrzegłem.
Potem stosownej składki nie płacąc ochronę straciłem)
Napisałeś; "Czarny kufer nie był turystyczny, ważył i miał małą użyteczność, rozumiem, że go krytykujesz ... klienci krytykowali ?"
Odp.
Nie wiem czy krytykowali, ale chyba zmądrzeli, bo po kilku latach zamówienia się skończyły.
Jacekddd; "Ostrzegasz przed owiewkami i ich stabilnością. Czy fotkę takiej owiewki można byłoby zobaczyć ?"
Odp. Wczoraj zapomniałem, ale dziś zdjęcia z firmy przywlokę, zeskanuję, Kamilowi prześlę,
a on w wolnej chwili najpewniej je wklei.
Panie Marku...Za poprawienie mojej pisaniny dziękuję.
Nad moją poranną nietomnością bardziej czuwać muszę.
p.s. We wczorajszym opisie czarnego ogona kilka błędów literowych znalazłem i aby ponowne czytanie Jackaddd
(obiecał) ułatwić dziś poprawiłem.
Nie wiem czy na ten temat Jackuddd wpadłeś, ale polecam.http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4270.0
-
(https://images91.fotosik.pl/711/4ce37f01f5ecd5a1med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/4ce37f01f5ecd5a1)
(https://images89.fotosik.pl/712/5294d39e69a441c4med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/5294d39e69a441c4)
(https://images90.fotosik.pl/711/d6d7de12fe342b3amed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/d6d7de12fe342b3a)
-
Opis powyższych zdjęć.
(Mniemam, że przez zwolenników jednośladów obudowanych wyczekiwany).
Od góry.
Pierwsze dwa zdjęcia pokazują owiewkę, która pod koniec lat 90 tych ub. wieku powstała.
W rowerze krótkim (zdj.1) nie sprawdziła się, gdyż jej masa ( wtedy chyba 4,5 kg) i zbyt duży nacisk na przednie koło, dość mocno spowalniały, jazdę destabilizując także.
Na próby z Trajką (zdj.2) brakło czasu.
Zdjęcie 3, to widok z góry na poziomie długim (nr1), z kierowaniem pośrednim (rok budowy 94).
Zdjęcie 4, to kolejna (trzecia) wersja pozioma długiego.
Gość widoczny na zdjęciu śmigał na nim mając widoczny na zdjęciu kufer, tudzież owiewkę na zdjęciach 1, 2 i 3 widoczną. Całość była bardzo, bardzo, bardzo szybka.
Zapewniała też bardzo wygodne prowadzenie i wsiadanie.
Ja niestety z dobrodziejstw tej owiewki nie mogłem skorzystać i na moim super lekkim (14 kg), długim (nr2)
poziomie (zdj. nr 5) zamontować.
Po prostu budując model popełniłem błąd i nie wziąłem pod uwagę długości moich nóg.
(O krótszych korbach wówczas nic nie było słychać. Przynajmniej w Kaliszu).
Chcąc z niej korzystać musiałbym tylną część owiewki unieść.
Wtedy ten zaprojektowany poziomy i aerodynamiczny układ szlag by trafił.
Owszem, mogłem nowy pojazd z odpowiednią geometrią zbudować, ale ogrom kufrowych zamówień
i innej pracy, to uniemożliwił.
W sumie pojazd ten do pełnej obudowy (zdjęcie tu ;http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3629.0.)
(karoseria czarna) zbudowany został i na konkretne testy już 29 lat!!! czeka.
Na nim to, z kufrem Midi sport (tu zdjęcia; http://forum.poziome.pl/index.php?topic=3955.0)
jadąc na odcinku 29 km średnią 41,6 kmh uzyskałem.
(Byłem wtedy zakochanym panem po 40ce, więc może dlatego)
Gdy ten gość (ze zdj. 4) po kilku latach niebieskiego Caba dosiadł, to szybkości, przez ten wspomniany,
obudowany jednoślad osiąganych nie mógł przekroczyć.
Zdjęcie nr 6 przedstawia moją owiewkę NR1!!!.
Powstała w 86 tym i znany w świecie poziomym Marek U. ją wykpił.
Na mistrzostwach w RFN (w 1987) jej pierwsza, wyjęta z formy wersja zrobiła furorę i sprzedałem ją pewnej firmie
z Wuppertalu za 200 DM!!! (Było to wtedy kilkanaście moich pensji)
Mieszkając później (od 88) w RFN zbudowałem jej jeszcze lżejszą wersję (carbonowo-kevlarową)
i namiętnie z nią jeździłem.
Przyśpieszała widocznego na zdjęciu Chopera TAK MOCNO, że podczas pierwszej jazdy, nie patrząc na licznik,
na ZNANYM MI (od wielu miesięcy) zakręcie glebę okrutną zaliczyłem i sakwy podarłem.
Za sakwami płakałem.
Zdjęcia modelu (widocznego na tym zdjęciu w czerwieni) kufra Sport na wystawie IFMA1992 zachwyciły i drogę do mojej, "kufrowej kariery" otworzyły.
Widoczny na tymże zdjęciu młody (po okrutnym wypadku wycofany) kolarz, rozpędzał ten czerwony zestaw
do 70 ciu na prostej.
Ponieważ trendy poziome na zachodzie były inne (preferowano leżaki), więc zestaw ten kariery nie zrobił.
Ale za to owiewka ze zdjęcia nr 7 (tu czarna) firmę Radius zachwyciła i posiadaczy Peer Gynta czy Dino
tą owiewką uszczęśliwiano.
Ten czarny kufer Tour (zdj. nr 7) w wersji siedzącej, podobnie jak ten czerwony Sport, na zachodzie również kariery
nie zrobił (w Polsce małą, ale tak).
Ten zaś kufer, ale w wersji do leżaków (od 93) schodził jak przysłowiowe ciepłe bułki i w wydaniu jego różnych odmian (Tour - 4 wersje, Sport - 2 wersje, Tour mini, Sport mini - 3 wersje czy Midi - 3wersje itd) trwa to do dziś.
-
Nigdy kufra nie miałem to się wypowiem.
W czasie zlotu w Garwolinie (jeśli dobrze pamiętam)zrobiliśmy zawody w swobodnej jeździe. Krótki rozbieg i kto najdalej dojedzie bez kręcenia pedałami. Teren lekko pofalowany, czyli .ciężkie konstrukcje nie miały forów. Kto gdzie dojedzie tam czeka na resztę, start solo. Wygrały kufry.
-
Potwierdzam, zajechałem caaałkiem daleko. Miałem kufer i to na m5 ;)
-
I to potwierdza, źe M5 to najlepszy rower który mam.
Zdjąłem wtedy torbę (podsiodłówkę w kształcie kuferka).
-
I to potwierdza, źe M5 to najlepszy rower który mam.
Dobrze to słyszeć :-)
-
Panowie Hans, Wojtek i inni....
Wasze, pełne miłości wyznania, rower poziomy M5 wychwalające, najwyższego szacunku godne są.
Zaś Głębia Wiary jaką Wy, tudzież początkujący (i najpewniej miłością tą zarażony) w tej materii Miki11,
wspaniałość tego pojazdu obdarzacie, także na fachowe zgięcie kolan i stosowną modlitwę zasługuje.
Wszak jak mawiają jedni; "Wiara Cuda czyni".
Dodam, że inne, ale mocno wredne typy gadają zaś, że; "Wiara czyni Czuba".
Jako, że Brama Moensa 36 lat znam i za jego osiągnięcia cenię,
więc do Waszych wierzeń jestem skłonny przychylić się.
Nie wiem jak Wy, ale ja moje konstrukcje tworząc, poza wygodną jazdą także "przerażających" (czyli większych) szybkości pragnąłem i oczekiwałem.
Nie wiem, czy wszyscy o tym samym modelu (prezentowanym np. w wątku "Remont M5") tu piszemy.
Jeśli tak, to niewątpliwie wygodę on gwarantuje.
Co do jego szybkościowych osiągnięć, to nie przypominam sobie, aby ktoś na tym modelu jadący,
jakiś wyścig wygrał.
Nawet Bram, który dobrym kolarzem był, wszelkie swoje rekordowe wyczyny na innym modelu popełniał.
(Tu proponuję zajrzeć; https://www.google.com/search?channel=fs&client=ubuntu&q=M5+recumbends)
Bardzo to szlachetne, że 30letnim spacerniakom, dzięki Waszym wysiłkom i pieniądzom drugie życie dajecie.
Podobnie 35 lat temu (po otwarciu granic) nasi rodacy, stare samochodowe graty do Polski ściągając
postępowali.
Mieszkając wtedy w RFN w dziesiątkach szrotowych transakcji pośredniczyłem.
Wówczas wszyscy stare szroty po 200 czy 300 DM kupując, prze szczęśliwi byli i kupione graty za najlepsze w świecie uznawali.
Jako, że rowerowe pojazdy lubię bardziej, więc za Wasze działania, stare rowerowe graty ratujące Szacun tu,
publicznie Wam okazuję.
Ale jeśli lepsze i bardziej szybkościowe osiągnięcia na uwadze macie, to do ściągania z zachodu nowszych
i szybszych konstrukcji zachęcał bym.
A że z kufrem pojazd poziomy szybszy jest, TO JEST TAK dla mnie OCZYWISTE (i tu się powtórzę)
jak mój pierwszy stolec po mojej kawie porannej.
Dodać powinienem, że Kamil (Aventy) otrzymawszy ode mnie formy, do budowania kufrów ambitnie sposobi się.
Kilka już zbudował i nieźle mu to idzie.
Jeśli w dodatku On (i w przeciwieństwie do mnie), chęć do zarabiania na ludziach mówiących po polsku,
z pokorą w sercu (i za moimi namowami) OPANUJE!!!???, to szansa na UKUFEROWANIE
i przyspieszenie polskich poziomów wzrośnie.
Bo jak w Kazachstanie mawiają; "Żaden worek na kartofle, żadna skrzynka na pomidory czy żaden nocnik
dobrego aero kufra nie zastąpi".
I tak nam Bób dopomóż. Amen.
-
Po tych pięknych wywodach na temat kufrów w wolnych chwilach od wymyślania kolejnych ułatwień warsztatowej pracy wpadł mi do głowy pomysł na wykonanie kufra z amelinium. Potrzebuję jeno dobrego wzoru-szablonu pozostałe akcesoria do wykonania posiadam.
Tu pytanie do znawców-posiadaczy mieszkających niedaleko: czy mógłby któryś z Was poratować mnie udostępniając swój kufer do pomiarów i zrysowaniu kształtu?
-
Myślę, że wielu z nas niekoniecznie rekord, a cena do takiego, a nie innego zakupu zachęciła. Każdy poszedł w swoją stronę. Można jak Chris, czy Hansglopke. W moim przypadku było to Daily i w takiej roli z kufrem załadowanym laptopem, mikrofonami i dopakowany wieczorem zakupami spożywczymi spełniał rolę przez ostatnie parę lat. Do wyczynu z takim bagażem daleko - pewnie i geometria nie taka, choć z drugiej strony przez miejskie piony raczej wymijany nie byłem ;) To, że nie są to ścigacze m5 to oczywiste, zresztą wystarczy zajrzeć tu http://www.m5-ligfietsen.nl/site/EN/Models/Carbon_High_Racer/ (http://www.m5-ligfietsen.nl/site/EN/Models/Carbon_High_Racer/) a to zdjęcia mojego (byłego m5) w pełnym rynsztunku ;) https://photos.app.goo.gl/wSgQ43uHWKScZu3b7 (https://photos.app.goo.gl/wSgQ43uHWKScZu3b7) Tak więc nie zmienia to faktu, że nie jest to zły rowerek, choć wiekowy i pewnie lepsze konstrukcje po świecie śmigają ;)
-
Wojtku...Definicję CCC zna pewnie każdy i ja także od lat do niej się stosowałem i nadal stosuję. (Głównie zakup komponentów na względzie mając).
Ale jeśli ktoś szybkościowymi czy długodystansowymi rezultatami tu na forum się chwali i do pokonywania kolejnych szybkościowych czy dystansowych barier się przymierza, to cena - moim zdaniem - na dalszy plan zejść powinna.
Także wybór pojazdu do takich celów większą WIEDZĄ i DOŚWIADCZENIEM podparty być powinien.
Pojazdy typu spacerniak (jak wspomniany tu M5) także miałem, używałem i mam.
Wszak w codziennym użytkowaniu nie szybkość, a wygoda i funkcjonalność główną rolę odgrywają.
A zachwalając kufry to potrzebną (dla każdego coś innego) ich pakowność i przyspieszenia jakie nawet spacerniakom dać potrafią na myśli miałem.
Przyznasz przecież, że przyjemniej i korzystniej jest dany odcinek przejechać szybciej i kilka minut ZAOSZCZĘDZIĆ.
Gdy zaś te codzienne kilka minut przez dni 5 (u mnie 7) pomnożymy, a potem przez tygodnie całego roku,
to te minuty dużą ilością zaoszczędzonych godzin się stają.
A godziny w przeliczeniu na pieniądze całkiem pokaźną sumę dać potrafią.
Ja z kolei - jako człowiek czynu - na to co w tych zaoszczędzonych godzinach zrobić mogę przeliczam.
p.s. Czy możesz pochwalić się w jaki sposób ten kufer (MTB pierwsza wersja) zdobyłeś?
Hans...Myślałem, że nic na tym forum mnie nie zaskoczy, a tu proszę. Aluminiowy kufer!
Jestem za. Skoro aluminiowe Velomobile (np.firmy Alligt) ogromnym wzięciem się cieszyły, to dlaczego nie kufry. Próbuj.
Problemem jest wzór. Mam w produkcji kilkanaście modeli.
Wg mego rozeznania do tego typu M5 6 modeli pasuje.
Pochwaliłeś się, że po 200 km rozgrzewasz się, a do Kalisza zaledwie 70 km jest.
Więc odległość problemem być nie powinna. Miarki mam tudzież papier do zanotowania wymiarów także.
Mam też na stanie oryginalny kufer Fluxa (kolor melon) I jeszcze jakiś biały.
Też ZACHODNI.
Miałem go skopiować i produkcję zacząć.
Ponieważ złodziejstwem się brzydzę, więc sprawa zdechła. A kufer nieźle wykonany od 25 lat stoi zapomniany
i może kogoś ucieszyć. Ceny jak to u mnie tradycyjnie przyjazne.
Na najbliższą sobotę 20 stopni ciepła zapowiadają.
W tym dniu wielu ludzi jaja (i to publicznie!!!) do pochlapania "świętą" wodą wystawia.
Ty Hans, jako człowiek na poziomie, masz szanse je przewietrzyć.
-
Miałem go skopiować i produkcję zacząć.
Ponieważ złodziejstwem się brzydzę, więc sprawa zdechła.
Panie Macieju, jest Pan dzisiaj pierwszym, który namówił mój mózg do wesołego popracowania. Podoba mi się zacytowany wyżej oksymoron :-) Pozdrawiam.
-
Hans...Myślałem, że nic na tym forum mnie nie zaskoczy, a tu proszę. Aluminiowy kufer!
Jestem za.,,,
Na najbliższą sobotę 20 stopni ciepła zapowiadają.
W tym dniu wielu ludzi jaja (i to publicznie!!!) do pochlapania "świętą" wodą wystawia.
Ty Hans, jako człowiek na poziomie, masz szanse je przewietrzyć.
W wolnych chwilach przychodzą różne myśli.
Dziękuję za zaproszenie. Na ten weekend jajcowo polewany mam inne plany. Pogoda jeszcze będzie i pewnie w którąś niedzielę zajadę rowerem bo przymiarkę optyczną kufra wypadałoby zrobić.
Arkusz blachy alu. został zakupiony na złomie więc w razie porażka dużej straty nie będzie.
-
Wojtku...Definicję CCC zna pewnie każdy i ja także od lat do niej się stosowałem i nadal stosuję. (Głównie zakup komponentów na względzie mając).
Ale jeśli ktoś szybkościowymi czy długodystansowymi rezultatami tu na forum się chwali i do pokonywania kolejnych szybkościowych czy dystansowych barier się przymierza, to cena - moim zdaniem - na dalszy plan zejść powinna.
Także wybór pojazdu do takich celów większą WIEDZĄ i DOŚWIADCZENIEM podparty być powinien.
Pojazdy typu spacerniak (jak wspomniany tu M5) także miałem, używałem i mam.
Wszak w codziennym użytkowaniu nie szybkość, a wygoda i funkcjonalność główną rolę odgrywają.
A zachwalając kufry to potrzebną (dla każdego coś innego) ich pakowność i przyspieszenia jakie nawet spacerniakom dać potrafią na myśli miałem.
Przyznasz przecież, że przyjemniej i korzystniej jest dany odcinek przejechać szybciej i kilka minut ZAOSZCZĘDZIĆ.
Gdy zaś te codzienne kilka minut przez dni 5 (u mnie 7) pomnożymy, a potem przez tygodnie całego roku,
to te minuty dużą ilością zaoszczędzonych godzin się stają.
A godziny w przeliczeniu na pieniądze całkiem pokaźną sumę dać potrafią.
Ja z kolei - jako człowiek czynu - na to co w tych zaoszczędzonych godzinach zrobić mogę przeliczam.
p.s. Czy możesz pochwalić się w jaki sposób ten kufer (MTB pierwsza wersja) zdobyłeś?
Co do szybkości - to ścigam się wyłącznie z samym sobą. :) Może poza jakimiś pionami, które natrętnie siedzą na ogonie ;) W związku z tym to komfort, oraz cena była dla mnie głównym wyznacznikiem. M5 była moim rowerem codziennym i średnia miejska koło 25 km/h mi wystarczała. Tak właściwie, u mnie poza tym, że w nazwie jest speedeliner 20/26, można jeszcze dodać 50/200 km. Do 50 km po mieście i do 200 km poza - bez wyczynu czasowego. To, ten rowerek spełniał znakomicie - oczywiście z kufrem. Po różnych opcjach: sakwy, sakwy + mały kuferek, wersja z dużym kufrem najbardziej mi przypasowała. Jest ciut szybciej i miejsca wystarczająco zarówno po mieście jak i w trasę.
Sam kufer nabyłem z ... sześć lat temu od forumowicza o ksywie Darznur - jego wcześniejsze losy (kufra ;) nie są mi znane. Po tych latach - kilku glebach, kilku amatorskich malowaniach, ściągnięciu naklejek nie wygląda on cudownie ale nadal jest szczelny i (po)mocny. Dobra robota panie Macieju!
-
Hans...Myślałem, że nic na tym forum mnie nie zaskoczy, a tu proszę. Aluminiowy kufer!
Jestem za.,,,
Na najbliższą sobotę 20 stopni ciepła zapowiadają.
W tym dniu wielu ludzi jaja (i to publicznie!!!) do pochlapania "świętą" wodą wystawia.
Ty Hans, jako człowiek na poziomie, masz szanse je przewietrzyć.
W wolnych chwilach przychodzą różne myśli.
Dziękuję za zaproszenie. Na ten weekend jajcowo polewany mam inne plany. Pogoda jeszcze będzie i pewnie w którąś niedzielę zajadę rowerem bo przymiarkę optyczną kufra wypadałoby zrobić.
Arkusz blachy alu. został zakupiony na złomie więc w razie porażka dużej straty nie będzie.
Hans...Jako, że już szósty chyba rok do Kalisza wybierasz się, więc zakładam,
że ta zapowiadana wizyta także zbyt szybko nie nastąpi.
Proponuję, abyś te myśli co do Ciebie tak przychodzą sensownie wykorzystał i przemyślał
do czego Tobie kufer potrzebny jest. Czy na dłuższe wypady (Tour gross będzie pasował),
czy na krótkie (tu Tour mini) czy na sportowe maratony (tu Sport mini. Jest w 3 wersjach).
Wspomniane kufry są tu; https://www.novosport.de/169/produkte/kofferraeume.
Widząc jakie z tyłu koła na zdjęciach są, możesz po wyliczeniu proporcji wielkość kufra obliczyć
i wstępne prace z blachą zacząć.
Ale zanim blaszaną gimnastykę zaczniesz, to pierwszy model z kartonu zbuduj.
Jest w obróbce duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo łatwiejszy.
Wojtku...Dzięki za uznanie. Obecne kufry są jeszcze lepsze i mocniejsze (wkładki kevlarowe).
Mam kilka starszych egzemplarzy i czasem za tamte produkty wstydzę się. (Estetyka).
Ale czasy były ciężkie, wszyscyśmy się uczyli i był pośpiech,bo zamówień dużo było.
Choć jak czytam od lat kufry swoje funkcje spełniały i spełniają dobrze.
Darznura niestety nie znam.
-
To, ten rowerek spełniał znakomicie - oczywiście z kufrem. Po różnych opcjach: sakwy, sakwy + mały kuferek, wersja z dużym kufrem najbardziej mi przypasowała. Jest ciut szybciej i miejsca wystarczająco zarówno po mieście jak i w trasę.
....cut
nadal jest szczelny i (po)mocny. Dobra robota panie Macieju!
Dziękuję, właśnie to podejrzewałem.
Napiszę z mojej perspektywy czego się tutaj dowiedziałem dla mnie ważnego.
Kufer przyspiesza, zwiększa użyteczność roweru, jest dobry w trasie, można go używać długie lata.
Dorobiona i do zweryfikowania dla mnie część teorii to: może być krokiem w uzupełnieniu 2o poziomu do stanu pełnej zabudowy.
Teraz sobie spokojnie czyham na kogoś kto coś kiedyś napisze jak to dodał owiewkę i jakie to dzieje się z tym wiązały kiedy próbował to regularnie użytkować. Skoro ja o tym pomyślałem to dawno już to ktoś zrobił.
Tymczasem w przedziale 6 do 7,5 tys euro jest parę velo do wzięcia. Będzie mnie kusić ale wytrzymam, chyba, że się złamię. No nie wiem, raczej wytrzymam i poczekam na lepsza okazję.
W kontraście velo w konfiguracji jak moje jest powyżej 3,2 tys euro. Tak się sprawy mają.
-
No i jak ja mam tu powagę zachować, kpin nie robić i sensowną dyskusję prowadzić?
Oto przykład bezobjawowego rozumienia (przez niektórych Forumowiczów) treści tu publikowanych.
Jacekddd pochwalił się TU na Forum, że wielokrotnie (aby zrozumieć) i dokładnie moje komentarze czyta.
To wyznanie przeczytawszy, optymistycznie zakładałem też, że starszym panem nie będąc także w miarę
dobrą pamięć ON ma. I proszę.
18.03.br na stronie pierwszej tego wątku min. napisałem; "Zdjęcie 4, to kolejna (trzecia) wersja pozioma długiego.
Gość widoczny na zdjęciu śmigał na nim mając widoczny na zdjęciu kufer, tudzież owiewkę na zdjęciach 1, 2 i 3 widoczną. Całość była bardzo, bardzo, bardzo szybka.
Zapewniała też bardzo wygodne prowadzenie i wsiadanie.
Ja niestety z dobrodziejstw tej owiewki nie mogłem skorzystać i na moim super lekkim (14 kg), długim (nr2)
poziomie (zdj. nr 5) zamontować.
Po prostu budując model popełniłem błąd i nie wziąłem pod uwagę długości moich nóg.
(O krótszych korbach wówczas nic nie było słychać. Przynajmniej w Kaliszu).
Chcąc z niej korzystać musiałbym tylną część owiewki unieść.
Wtedy ten zaprojektowany poziomy i aerodynamiczny układ szlag by trafił.
Owszem, mogłem nowy pojazd z odpowiednią geometrią zbudować, ale ogrom kufrowych zamówień i innej pracy,
to uniemożliwił. itd. itd."
10 dni później Jascekddd zaś pisze; "Teraz sobie spokojnie czyham na kogoś kto coś kiedyś napisze jak to dodał owiewkę i jakie to dzieje się z tym wiązały kiedy próbował to regularnie użytkować. Skoro ja o tym pomyślałem to dawno już to ktoś zrobił."
Jacku napisałem przecież, że gość śmigał ( w Kaliszu znaczy to, że szybko jeździł).
Dziś dodam, że do mojej firmy ok. 13km miał i regularnie dojeżdżał czyli UŻYTKOWAŁ.
Napisałem też, że; "Gdy ten gość (ze zdj. 4) po kilku latach niebieskiego Caba dosiadł to szybkości, przez ten wspomniany, obudowany jednoślad osiąganych nie mógł przekroczyć".
Nie wiem jak jest w innych regionach Polski, ale w Kaliszu zdanie "SZYBKOŚCI, przez ten WSPOMNIANY,
OBUDOWANY JEDNOŚLAD osiąganych NIE MÓGŁ PRZEKROCZYĆ" znaczy,
że ten częściowo OBUDOWANY JEDNOŚLAD ze zdjęcia "4" z OWIEWKĄ!!! (ze zdjęć 1,2,3)
od Velomobila (Cabbika mini) SZYBSZY BYL!!!
Ufffffffffffffff.
Myślę, że teraz jasno to wyjaśniłem, a słowa dużymi literami pisane dłużej w pamięci pozostaną.
-
Tak to też zapamiętałem i dziękuję za przypomnienie.
Owszem, nie spodziewał bym się niczego innego jak większej prędkości obudowanego 2o od 3o z szeregu przyczyn dla nas obu oczywistych. Wierzę również głęboko w historyczne informacje, że taki pojazd funkcjonował i jeździł, służył. Bardzo się cieszę, że właśnie tak było. Jak coś użytkownik, dla mnie interesującego, takiego pojazdu, o takim pojeździe napisze, to na pewno wzbudzi moje zainteresowanie i pewnie nie powstrzymam się żeby czegoś na ten temat nie napisać i będą to głównie pytania. W żadnym stopniu nie zmienia to mojego wcześniejszego wpisu w temacie kufra i jego dla mnie znaczenia. Przypominam, że patrzę na to z mojej perspektywy, którą już kilka razy przedstawiłem. Pozdrawiam.
-
Zrobiłem setki kilometrów baronem wyposażonym w kufer produkcji Macieja. Podobny do tego czerwonego ze zdjęcia 4, tyle że nieco większy i z podłużnym zagłówkiem na klapie. Kufer musi kryć ramiona i głowę rowerzysty oraz musi być dosć długi aby strugi powietrza "odklejały się" od niego w odpowiednim miejscu za rowerem. Przy niskich prędkosciach kufer nie działa. Tak samo jak podczas jazdy miejskiej kiedy rozpędzamy rower i zaraz hamujemy. Kufer działa wówczas kiedy jedziemy z wyższą prędkoscią przez dłuższy czas. Skąd to wiem? Z praktyki i badań. Okleiłem kufer nitkami wełny i stąd wiem jak się na nim zachowuje powietrze oraz przy jakich prędkosciach kufer jest skuteczny. Macieju, owiewka do M5 nazywana przez ciebie "łapaczem wiatru" świetnie działa, miałem okazję spróbować. Podobną robili do barona, chowały się w niej ramiona, plecy i głowa rowerzysty. Na obwodzie było cos w rodzaju uszczelki z gąbki.
-
Hans...Jako, że już szósty chyba rok do Kalisza wybierasz się, więc zakładam,
że ta zapowiadana wizyta także zbyt szybko nie nastąpi.
Proponuję, abyś te myśli co do Ciebie tak przychodzą sensownie wykorzystał i przemyślał
do czego Tobie kufer potrzebny jest. Czy na dłuższe wypady (Tour gross będzie pasował),
czy na krótkie (tu Tour mini) czy na sportowe maratony (tu Sport mini. Jest w 3 wersjach).
Wspomniane kufry są tu; https://www.novosport.de/169/produkte/kofferraeume.
Widząc jakie z tyłu koła na zdjęciach są, możesz po wyliczeniu proporcji wielkość kufra obliczyć
i wstępne prace z blachą zacząć.
Ale zanim blaszaną gimnastykę zaczniesz, to pierwszy model z kartonu zbuduj.
Jest w obróbce duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo łatwiejszy.
Wszystkie dobre rady zawsze przyjmę. Tektura, papier, drut do konstrukcji kształtu wykorzystamy. Cenionego fachowca należy poznać a to, że 6 lat się wybieram....
Kufer będzie służyć jako poligon doświadczalny. Dzieła sztuki powstają ze złomu a czasem przedmioty użytkowe warte są tyle co ważą Pomysł jest wizja też.
Dużych dystansów nie pokonuję i myślę, że do Kalisza bez treningów wkrótce dojadę.
-
Zrobiłem setki kilometrów baronem wyposażonym w kufer produkcji Macieja. ...
...Przy niskich prędkosciach kufer nie działa. Tak samo jak podczas jazdy miejskiej kiedy rozpędzamy rower i zaraz hamujemy. Kufer działa wówczas kiedy jedziemy z wyższą prędkoscią przez dłuższy czas. ...
...Macieju, owiewka do M5 nazywana przez ciebie "łapaczem wiatru" świetnie działa, miałem okazję spróbować. Podobną robili do barona, chowały się w niej ramiona, plecy i głowa rowerzysty. Na obwodzie było cos w rodzaju uszczelki z gąbki.
Dziękuję, że znalazłeś chwilę żeby podzielić się swoimi doświadczeniami.
To opisywane działanie kufra jest takie samo jak w velo. Nie ujawnia silnie zalet po mieście po idiotycznych w wykonaniu ścieżkach rowerowych gdzie co 100-200m trzeba skręcić dwa razy po dwa skręty do 90 stopni, rozpędzić się od zera i zwolnić. Opisujesz dokładnie również moje doświadczenia. Trzeba się rozbujać i wtedy idzie.
Etap pierwszy właściwy rower (przykład):
(http://www.m5-ligfietsen.com/uploads/Itemizer/popups/2021.1.jpg)
Drugi turbulizacja za tułowiem poprzez kufer:
(https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSULgGKrma1E2hLOAhJPCIa5SXQaj4Z17xifp317qplQUfSkdWFI-RFUcjfVK0a1ihEz2I&usqp=CAU)
Trzeci turbulizacja rozszerzona na zagłówek (trochę mały):
(https://laid-back-bikes.scot/page22/files/mccraw-tinteniac.jpg)
Czwarty uszczelniamy całość (wcześniej zamieszczałem podobny):
(http://www.m5-ligfietsen.nl/uploads/Itemizer/popups/31.3.jpg)
Piąty owiewka:
(https://protobikes.files.wordpress.com/2012/12/2-19-2013-23-5-44_002.jpg)
Przedostatni etap komplet:
(https://i.pinimg.com/736x/b2/5a/19/b25a19647b304604060986b9b1237220.jpg)
Oczywiście dokonuję tu skrótów myślowych.
Żebym to dobrze rozumiał, piszesz o nr 4 ?
Mnie w efekcie chodzi o następne etapy niemniej jednak dowiedzenie po raz kolejny, że ziemia jest okrągła i kufer ma sens jest ok.
Czy coś jeszcze możesz napisać na ten temat?
Miałeś też może okazję przejechać się w pełni obudowanym 2o poziomym?
Ogólnie analizując wyniki różnych rozwiązań to co piszesz to etap, który powinien być gdzieś w okolicy otwartego, starszego velo nie licząc masy gdzie ma nad velo dużą przewagę.
PS. Podlinkowałem nowe zdjęcia bo choć w podglądzie wszystko wczoraj działało to się wysypało jak widzę.
-
"roroch" smacznie napisał, ale napisał też, że; "Przy niskich prędkosciach kufer nie działa."
I tu zaprotestuję.
Gdy w 1993 pierwszy kufer w Kaliszu pojawił się (str1. Zdjęcie 6 ), to dziesiątki osób (panowała wtedy w Kaliszu pozioma "wścieklizna") testowało najpierw rower (też na zdjęciu 6. Był to pierwszy poziom w Kaliszu),
potem zaś ten sam rower ze wspomnianym kufrem.
Testy na placu się odbywały, więc szybkości tam rozwijane duże nie były.
Czyli BYŁY NISKIE.
Po testach wszyscy, dosłownie WSZYSCY (duże litery dla rozumiejących inaczej lub bezobjawowo) testerzy
(i to czy wyższy czy niższy) MÓWILI, że mieli uczucie jakby ktoś za rowerem biegł i PCHAŁ!!!.
Dodam, że ja tych opinii żadnym bejsbolem ani pałką teleskopową nie wymuszałem.
Oczywiście kufer ten nie miał kształtów obłych (jak kufer rorocha), ale na bokach wklęsły był.
Typowy "sportowiec" o małej ładowności, ale dużym aero działaniu.
Ten typ kufra, w dwóch wersjach do poziomych "LEŻAKÓW" (nazywał się Sport gross) zaadoptowałem
i przez lata jak przysłowiowe ciepłe bułki schodził.
Potem moda na Lowridery przyszła i wspomniany tudzież używany przez "rorocha" kufer "Fujin" powstał.
Choć wcześniej jego sportowy brat "Baron" (właśnie dla "Barona" zaprojektowany)
na wystawie Eurobike się pojawił. Taki model ma "Golden".
"roroch" napisał też; "Macieju, owiewka do M5 nazywana przez ciebie "łapaczem wiatru" świetnie działa,
miałem okazję spróbować. Podobną robili do barona, chowały się w niej ramiona, plecy i głowa rowerzysty".
Gdyby ten "łapacz wiatru" świetnie się spisywał, to zamówienia by były.
Gdy od "novosportu" dostałem w łapy koszmarnie wykonany, koślawy i NIESYMETRYCZNY oryginał tej owiewki (mniemam, że za zgodą autora), to po wpakowaniu wielu kilogramów szpachli zrobiłem model "Cacko".
Potem zaś formę (mam do dziś) i cudne z niej sztuki. Także carbonowe.
Posiadacze "Baronów" (i nie tylko) jakiegoś amoku dostali i mimo wys. ceny zamawiali jak opętani.
Na szczęście dla mnie i jakby na potwierdzenie mojej opinii chyba zmądrzeli.
Od 12 lat (lub więcej) mam z tym produktem spokój.
p.s. Mam nadzieję, że stosowane przeze mnie akapity pozwolą czytelnikom - mającym problemy z przyswajaniem
czytanych treści - na łatwiejsze przyswojenie tego co napisałem.
-
Jacekddd, kuferki na zdjęciach, które wrzuciłes, to raczej tylko turystyczne schowki na klucze, okulary i kanapkę i nie mają większego wpływu na aerodynamikę roweru. Mam w swoim baronie duuużo większy kufer i dopiero taki działa wygładzając strugi powietrza, pozostawiając je w odpowiedniej odległosci za sobą. Przykład wrzucony przez ciebie wczesniej pokazuje M5 z dosć sporą owiewką i jest tym co udało mi się kiedys przetestować i uważam, że to ona działała najlepiej. A tak na marginesie, to masz pewną skłonnosć do generalizowania i piszesz, że ziemia jest okrągła z czego zupełnie nic nie wynika, bo ziemia jest elipsoidą i dopiero analizowana jako taka bryła pozwala na wyciąganie bardziej szczegółowych wniosków. A "diabeł" jak wiadomo tkwi w szczegółach. Tak też jest z kuframi, ich skutecznosć zależy od ich wielkosci, kształtu, wagi i wielu innych czynników, takich jak prędkosć z jaką porusza się rower, rodzaj terenu w jakim się nim poruszamy, nie wyłączając siły i kierunku wiatru. Tu słówko do Macieja: może na placu, gdzie przy niskich prędkosciach testowaliscie te kuferki był wiatr lub wiatry "od rufy" i stąd mieliscie uczucie, że cos popycha rower. Wszak wiesz, że jestem żeglarzem i na wiatrach się znam. ;-)
-
Macieju, to ja tu jeżdżę z turystyczną odmianą kufra i płuca wypluwam, a ty masz gdzies pewno zapomniany egzemplarz porządnej owiewki, tego "łapacza wiatru", może się dogadamy, gdyż mam parę zbędnych 100-złotowych papierków i nie mam co z nimi zrobić...
-
Jacekddd, kuferki na zdjęciach, które wrzuciłes, to raczej tylko turystyczne schowki na klucze, okulary i kanapkę i nie mają większego wpływu na aerodynamikę roweru. Mam w swoim baronie duuużo większy kufer i dopiero taki działa wygładzając strugi powietrza, pozostawiając je w odpowiedniej odległosci za sobą. Przykład wrzucony przez ciebie wczesniej pokazuje M5 z dosć sporą owiewką i jest tym co udało mi się kiedys przetestować i uważam, że to ona działała najlepiej. A tak na marginesie, to masz pewną skłonnosć do generalizowania i piszesz, że ziemia jest okrągła z czego zupełnie nic nie wynika, bo ziemia jest elipsoidą i dopiero analizowana jako taka bryła pozwala na wyciąganie bardziej szczegółowych wniosków. A "diabeł" jak wiadomo tkwi w szczegółach. Tak też jest z kuframi, ich skutecznosć zależy od ich wielkosci, kształtu, wagi i wielu innych czynników, takich jak prędkosć z jaką porusza się rower, rodzaj terenu w jakim się nim poruszamy, nie wyłączając siły i kierunku wiatru. Tu słówko do Macieja: może na placu, gdzie przy niskich prędkosciach testowaliscie te kuferki był wiatr lub wiatry "od rufy" i stąd mieliscie uczucie, że cos popycha rower. Wszak wiesz, że jestem żeglarzem i na wiatrach się znam. ;-)
No tak, generalizujemy to oczywiste inaczej byśmy musieli pisać absurdalnie długie opisy dotyczące geoidy, linii potencjału grawitacyjnego, badań odkształceń płaszcza Ziemi, tymczasem piszemy, że "oczywiście" Ziemia jest kulą.
Chodziło mi o oczywisty wpływ aerodynamiczny kufra.
Co do zdjęć kufrów to uzupełniłem mój wcześniejszy wpis bo z jakiejś przyczyny część zdjęć się nie wyświetlała.
Któreś ze zdjęć takiego większego kufra od środka wygląda bardzo podobnie jak u mnie w velo zdjęcie tyłu.
-
Narobiliście smaka na jakiś naprawdę aero ( i przy okazji pakowny) kufer. Przestańcie! ;)
-
Narobiliście smaka na jakiś naprawdę aero ( i przy okazji pakowny) kufer. Przestańcie! ;)
Tak właśnie, patrz, kufer, potem jakieś owiewki, potem odchylania do nich żeby bezpiecznie się zatrzymywać i zaraz pędzisz jak szaleniec. Ja tylko ze względu na tą wizję tyle o tych kufrach, do których nie mam nawet przecież roweru. Pędzić! Jechać bez wielkiego wysiłku ale jak najszybciej.
Tak, potrzebujesz kufer, to chyba oczywiste.
Mając taki rower pewnie już bym strugał dużą belkę styropianową, malował i inne absurdalne czynności popełniał. Potem znalazł bym kogoś kto by mi to wylaminował albo sam bym się zmusił do majsterkowania. Taką metodą obudowałem sobie lusterka. Może je jeszcze wylaminuję. Albo te wyrzucę z zamówię od kogoś z druku 3D. Moja kiepska robota daje wg mojej oceny ok 1km/h przy podróżnych moich prędkościach. Ileż by mi dał kufer w 2o poziomie ? A ile by mi dał ogon do Questa ? A deflektory na otwory na nogi ? A turbulizatory kół ? Wrodzona niechęć do dłubania mnie tylko trzyma. Przydałby się jakiś majsterkowicz w okolicy, taki najlepiej, któremu brakuje inspiracji a jak nie to będzie nowsze velo.
Dawaj z tym kufrem.
PS. Ostatnio wybrałem się na trasę i w jedną stronę był po skosie od prawej i z tyłu wiatr. Momentami ponad 40 jechałem ale mówię sobie to jest wytrzymałość i się hamowałem.
Nie ma się co hamować z tymi kuframi.
-
Czas na sprostowania i wyjaśnienia.
Jacekddd zdjęcia wkleił, a roroch uprzejmie je skomentował min pisząc tak; "Jacekddd, kuferki na zdjęciach, które wrzuciłes, to raczej tylko turystyczne schowki na klucze, okulary i kanapkę i nie mają większego wpływu na aerodynamikę roweru. Mam w swoim baronie duuużo większy kufer i dopiero taki działa wygładzając strugi powietrza,"..
I tu mój protest.
Zdjęcie nr 2 (od góry) przedstawia duuuuży kufer o nazwie ZR. Na stronie novosport ma nazwę "Lowrider groß (alt)".
Ten na zdjęciu ma płaski dekiel, gdyż niektórzy klienci takie chcieli.
Dekiel z "garbem" był (i jest) zastrzeżony dla firmy Toxy i Novo. Aby zastrzeżenie to obejść płaski dekiel wymyśliłem i kilka osób
bez specjalnych wyrzutów sumienia (i za pozwoleniem wspomnianych firm) mogłem uszczęśliwić.
Kufer "Fujin" który roroch posiada, jest tylko 10 do 12 cm od wspomnianego ZR dłuższy i w końcówce idzie niemal w szpic.
Wiele tam się więc nie zmieści.
Poza tym projektowany był na rowery niskie, więc jego nadkole jest obfite i całkowitą ładowność zmniejsza.
Tak , że niewykluczone iż ten ze zdjęcia pakowniejszy może być.
Zdjęcie nr 3 przedstawia "średniaka" czyli takiego midi. Ktoś sobie wyrzeźbił. Widziałem go na jakiejś wystawie.
Zdjęcie nr 4 z Bramem Moensem przedstawia funkcjonalną aerodynamicznie owiewkę i tej owiewki ŁAPACZEM WIATRU
bym nie nazwał. Bram szerokim w barach typem nie jest, a i tak owiewka poza szer pleców nie wychodzi.
To co ja w łapy dostałem, przerzeźbiłem, "łapaczem wiatru" nazwałem i w dużych ilościach produkowałem,
to była najprawdopodobniej jakaś nieudolna podróba oryginału.
Dostawszy ją w łapy zbytnio się nad jej funkcjonowaniem nie zastanawiałem, gdyż w tamtych czasach LEŻAKI jeszcze mnie brzydziły.
Starałem się taki produkt wizualnie zrobić, aby obciachu nie było.
Wczoraj szerokość tego mojego ustrojstwa (Łapacza) zmierzyłem. To 540 mm (54cm). Rzadko kto tak szerokie plecy ma.
Ja zdechlakiem nie jestem (jeszcze) a ledwo 50 cm osiągam. Więc Romanie, Ty ze swoją posturą mógłbyś się w tym potworku pogubić i sporo wiatru nałapać.
Oczywiście można po wylaminowaniu sztuki, wzdłuż osi kilka cm wyciąć i całość zwęzić, ale i tak "toto"
funkcjonalności kufra Fujin nie zastąpi.
A te kilka stówek na coś lepszego wydać można.
Roroch napisał też; "może na placu, gdzie przy niskich prędkosciach testowaliscie te kuferki był wiatr lub wiatry "od rufy" i stąd mieliscie uczucie, że cos popycha rower. Wszak wiesz, że jestem żeglarzem i na wiatrach się znam. ;-)"
30 lat temu pogoda tak nie wariowała i przynajmniej w Kaliszu silne wiatry bardzo rzadko bywały.
Próby tego pierwszego kufra podczas bezwietrznych dni raczej się odbywały.
Dwa. Zapaleńcy jeździli w kółko lub w ósemkę, więc jeśli dmuchało to mieli okazję wszystkie "żeglarskie" wiatry wyłapać.
Trzy. Próby odbywały się na Choperze, który poziomem "SIEDZĄCYM" bardziej jest niż "LEŻAKIEM".
Na tych siedzących, ze względu na pozycję można bardziej w pedał depnąć i tym samym lepsze przyspieszenie na krótkim odcinku uzyskać. Więc efekt działania kufra, czyli wspomnianego wcześniej "pchania" odczuwalny był bardziej.
Cztery. Jako, że żeglarstwo także moim hobby było, więc działanie żagli (np.typu Marconi)
ze zrozumieniem ogarniając do wszelkich poziomych, wyścigowych rowerów wklęsłe kufry zalecałem.
Ale jak wiemy, "polski świat poziomy" mądrzejszym jest i tylko 3 lub 4 Barony sport (wklęsłe. W tym jeden mój)
po Polsce hulają. Zaś reszta skrzynki lub różne torby wykorzystuje.
I słusznie.
Na zachodzie także on nie przyjął się, gdyż pierwsza wersja ekstremalnie wąską była i gdy coś drobnego w tylnej części kufra
między nadkole a boczną ściankę wpadło, to palcami nie można było wyciągnąć. Co podobno okrutnie ludzi wkur....o.
A dodatkowo przy tych zachodnich cenach (wysokich) ludzi to zniechęciło.
Te hulające po Polsce to wersja 2. Bardziej do wyciągania przyjazna.
-
Dość długie milczenie (8 dni) w tym dość gorącym temacie dowodzi, że moja powyższa argumentacja słuszną jest
i moich oponentów tudzież współdyskutantów do milczenia skłoniła. I dobrze.
Jako, że Hans chęć do budowy kufra z aluminiowej blachy wyraził, tudzież odwiedzić mnie (w celu pomierzenia wybranego kufra) WRESZCIE!!! zapragnął, więc aby w twórczym dziele mu pomóc wymiary dość popularnego kufra Sport mini (model 3) publikuję.
Długość przy poziomym ustawieniu dolnej części dekla - 500 mm
Szerokość 430 mm
Długość dekla 420 mm
Szerokość dekla 338 mm
Szerokość "rufy" 85 mm. Zdjęcie boczne kufra jest tu; https://www.novosport.de/169/produkte/kofferraeume
Pozycja trzecia od góry (czerwony i niebieski)
Jego propozycję (na priv) wizyty, z powodu nawału zmówień musiałem z bólem serca przełożyć.
Jako, że skromność nigdy moją mocną stroną nie była, więc pochwalę się po raz kolejny.
Czwartego kwietnia tego roku trzy wspomniane wyżej Kufry (ale z Carbonu!!!) do Novosport wysłałem i nieuszkodzone doszły.
O opinię spytałem. Była krótka; "Die Koffer sind wie von Gott gemacht"
Waga w pełnym wypasie ok. 1400 do 1500g. W tym dość niestety ciężkie zamki. 120 g.
-
Znakomita waga jak na tak dużą kubaturę. Gratulacje!
-
Przed laty kupiłem kuferek, robiłem z nim testy porównawcze, dwa barony, jeden z kufrem drugi bez i jednoczesny zjazd z góry, bez pedałowania. Zjeżdżały równo. Po zmianie rowerzystów nadal zjeżdżały równo. Wniosek, kufer nie polepsza aerodynamiki roweru. W takim teście wyeliminowane są zmienne pogodowe, jednak rowery są podobne lecz nie identyczne....
Wczoraj pomimo dość wietrznej pogody zrobiłem inny test.
Mam pod domem fajny zjazd, najpierw około 6%, potem wypłaszczenie, następnie długi odcinek około 4% gdzie prędkość dłuższy czas jest stabilna, całość ma 2km długości. Droga w gęstym lesie, trudno ocenić na ile wiatr na niej robi różnicę.
Zrobiłem dwa zjazdy z kufrem, potem dwa zjazdy bez kufra, następnie jeszcze raz z kufrem.
Po każdym zjeździe zapisywałem dwie prędkości, z pierwszej części (6%) oraz z drugiej (4%).
Oto wyniki
https://photos.app.goo.gl/DSN8MDn5eC6bDnyj6 (https://photos.app.goo.gl/DSN8MDn5eC6bDnyj6)
Zdziwiłem się bardzo bo średnio o 3,5km/h szybciej na pierwszej części zjazdu i aż o 5,5km/h szybciej na drugiej części. W końcu zadowalające wyniki ;D ;D.
Tak wyglądał rower z kuferkiem.
https://photos.app.goo.gl/wYYYCbXmAiqc8v9AA (https://photos.app.goo.gl/wYYYCbXmAiqc8v9AA)
A żeby kufer przypasować do dość niskiego roweru, z 28calowym kołem, trzeba było go pociąć
najpierw nadkole.
https://photos.app.goo.gl/87W4BaXXQfDd7RheA (https://photos.app.goo.gl/87W4BaXXQfDd7RheA)
potem jeszcze kolizja z zaciskiem hamulca.
https://photos.app.goo.gl/7raLWk5cSioiDE1b8 (https://photos.app.goo.gl/7raLWk5cSioiDE1b8)
Oczywiście dziury załatałem, a że wykonałem to wybitnie szpetnie to nie będę tego prezentował.
Pewnie ktoś się zapyta dlaczego kufer nie przylega do fotela. Jako, że mam oponę 32mm a w nadkolu około 3mm luzu na boki, kufer musi być przykręcony bezpośrednio do widelca. Zamocowanie do fotela skutkowałoby ciągłym ocieraniem o oponę - fotel wygina się pod naporem pleców.
-
@Piotrek333
Wreszcie ktoś to zmierzył, uprzejmie dziękuję.
Ciekawe co było przyczyną pierwotnych pomiarów, jakie nie wykazywały żadnych zmian.
Wyniki wydają się być obarczone wpływem dodatkowych czynników oprócz wpływu kufra. Dlaczego bowiem wpływ jest mniejszy przy większej prędkości i mniejszy przy większej, gdy powinno być odwrotnie. Manewrowanie i opory toczenia ? Wiatr / odsłonięcia terenu ? Inne czynniki zewnętrzne ?
Odnosząc się zjazdu i danych (Performer Piotr):
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4564.msg63586#msg63586
(https://i.ibb.co/bJFLmCB/Pomiar-Mocy-Zestawienie.png)
- krzywa kolor jasnozielony reprezentuje jak rozumiem rower obładowany a testy na czysto i z kufrem,
- bez sakw rower miał mniejsze opory toczenia ale większe aerodynamiczne,
- bazuję na tej krzywej przy powyższych zastrzeżeniach, to jest obszar ekstrapolacji dlatego tylko druga część zjazdu,
45km/h 253Wat
50.5km/h 380Wat
zysk 127Wat - niewiarygodnie optymistycznie
przy założeniu 3.5km/h; 45-48.5 hipotetycznie dało by 328Wat; zysk 75Wat
A jak te wyniki mają się do innych doświadczeń dwukołowych poziomów dla aero kufra ? Jakoś tak kojarzę wypowiedzi o "kilku km/h", podobnie ?
W velo jeden duży element daje ok 3km/h w zależności od dopracowania konkretnego velo, dla bardzo dobrych mniej (przykład: jak już jest poprowadzona krzywizna ogona to nakładka jest mniejsza) dla tych słabszych więcej.
Gdyby poszukać dalszej relacji. Jakub miał dla MiniCabbike 300W- 50km/h; uzupełnienie podwozia, które jest w sumie ekwiwalentne dużemu elementowi, dało mu ok 16Wat - 24Wat może trochę więcej.
Początkowe oddziaływanie elementów jest zawsze większe a to raczej ich wpływ względny jest podobny. To by się zgadzało.
Natomiast z tym kufrem rower zbliża się niebezpiecznie do velo pod względem wydajności i gdyby to było 5.5km/h to jeszcze jeden podobny element i ten rower zrównałby się z MiniCabbike i/lub z Velo Life Krzysztofa przy ok 50km/h. Przy mniejszych jest oczywiście wydajniejszy, przy wyższych mniej wydajny.
Wracając do początku i uwzględniając wówczas sakwy wyniki powinny być nieco słabsze dla kufra ale znowu zależy jak te sakwy pracowały.
Super, że zrobiłeś te testy podzieliłeś się z nami Twoimi wynikami.
-
Opór aerodynamiczny rośnie wykładniczo względem prędkości, więc przy prędkościach ~25km/h potencjalny zysk jest niewielki, jednak przy zjazdach, nawet niezbyt stromych różnicę czuć.
-
Wyniki wydają się być obarczone wpływem dodatkowych czynników oprócz wpływu kufra. Dlaczego bowiem wpływ jest mniejszy przy większej prędkości i mniejszy przy większej, gdy powinno być odwrotnie. Manewrowanie i opory toczenia ? Wiatr / odsłonięcia terenu ? Inne czynniki zewnętrzne ?
Droga jest prosta i równa, manewrować nic nie trzeba, nie ma powodu do nagłej zmiany oporów toczenia. Wiatr mógł mieć wpływ, dlatego powtarzałem zjazdy.
Wydaje mi się, że bez kufra rower mocno wyhamowywał na wypłaszczeniu i drugą część zjazdu znowu musiał się rozpędzać. Z kufrem rower leciał rozpędzony przez wypłaszczenie i drugą część zjazdu zaczynał z większą prędkością. Stąd na drugiej, wolniejszej części różnica była większa. To jest oczywiście moja interpretacja, mogę być w błędzie.
krzywa kolor jasnozielony reprezentuje jak rozumiem rower obładowany a testy na czysto i z kufrem,
Gpx do wyznaczania krzywej miałeś z jazdy na lekko, z sakwą materiałową, którą widziałeś na filmikach od Osesku.
Testy, zgadza się z kufrem i na czysto, czyli bez niczego.
zysk 127Wat - niewiarygodnie optymistycznie
Powtórzę testy w bezwietrzny dzień :D
Opór aerodynamiczny rośnie wykładniczo względem prędkości, więc przy prędkościach ~25km/h potencjalny zysk jest niewielki, jednak przy zjazdach, nawet niezbyt stromych różnicę czuć.
Jeśli przy prędkości 25-30km/h będzie szybciej o 1 to już warto. Zdecydowanie większa różnica może być przy jeździe z tą samą prędkością ale pod wiatr.
-
1. Wydaje mi się, że bez kufra rower mocno wyhamowywał na wypłaszczeniu i drugą część zjazdu znowu musiał się rozpędzać. Z kufrem rower leciał rozpędzony przez wypłaszczenie i drugą część zjazdu zaczynał z większą prędkością. Stąd na drugiej, wolniejszej części różnica była większa. To jest oczywiście moja interpretacja, mogę być w błędzie.
2. Jeśli przy prędkości 25-30km/h będzie szybciej o 1 to już warto. Zdecydowanie większa różnica może być przy jeździe z tą samą prędkością ale pod wiatr.
1. Nie jesteś raczej w błędzie. Kufer pozwolił Ci zwiększyć wydajność roweru i przechować więcej energii kinetycznej. Twój opis dokładnie oddaje to co przeżywam codziennie jeżdżąc u mnie po górkach. Kiedy jeździłem latem w konfiguracji otwartej a w zimie z kołnierzem (foam collar) moje odczucia się skutecznie mieszały. Teraz używam zawsze race hood i nie długo będzie cały rok więc widzę różnice pomiędzy lato otwarty vs lato zamknięty. Czyli coś jak bez kufra vs z kufrem. Bo to na to samo dokładnie wychodzi. No i tak tak jak piszesz niektóre zjazdy są zupełnie inne, cała trasa się zmienia faktycznie tak jak Twój zjazd. Można w zasadzie na nowo uczyć się dynamiki drogi, którą się zna od lat poprzez dodatek poprawiający aerodynamikę.
Czyli bliżej 75Wat ale to też bardzo dużo.
2. Jasne że tak ! Każdy niedoceniany km/h składa się na końcowy efekt i zwiększa wydajność roweru, pozwala zachować szybszy rytm itd.
-
Raczej wątpię aby ten kuferek pozwalał zwiększyć prędkosć 3,5 do 5,5 km/h. Jest po prostu zbyt mały choć estetyczny i jako schowek na kanapkę oraz klucze odpowiedni. :-) Już ktos tu wrzucał M5 lub barona z dedykowanym kufrem a raczej tylną owiewką o odpowiedniej wielkosci i przekroju. Radzę porównać. Dopiero przy tych rozmiarach i proporcjach "ogona" strugi powietrza odklejają się od pojazdu w odpowiedniej od niego odległosci i wtedy efekt "zasysania wstecznego" zostaje zniwelowany. Koledzy z Holandii i pan Burrows rozkminili to lata temu. Maciej robił duże kufry o zbliżonych (słownie: zbliżonych:-)) parametrach. Mam taki kufer (zdaje się "fujin" czy cos takiego), jest dużo większy od tego na zdjęciu i dopiero cos takiego daje mierzalny efekt przy prędkosci 25 km/h i więcej, które w dodatku osiągane są na dłuższych odcinkach bez zmian tempa, hamowania, podjazdów itd. Testowałem ten kufer/owiewkę (fujin?) na trasach rzędu 50-300 km starając się utrzymać jak najdłużej stałą prędkosć. Maksymalny zysk przy tej owiewce to było ok. 3,5 km/h. Na jakims zdjęciu z firmy Macieja widziałem formę do owiewki zbliżonej kształtem to tej dedykowanej M5 lub baronowi, a którą Maciej kiedys podczas jakiejs dyskusji nazwał "łapaczem wiatru". Szukałem czegos podobnego w sieci ale koledzy z Holandii już się w to nie bawią i miną lata aż trafię owiewkę do M5 lub barona.
-
Dlatego cały czas piszę, że te wykresy więcej z rachunkiem prawdopodobieństwa mają wspólnego niż z realiami. Wystarczy trochę inny kierunek i prędkość wiatru i wykresy można sobie w buty wsadzić. Kto śledzi zmagania Stocha i Żyły wie o co chodzi. Jak ktoś ma czas i go to uszczęśliwia, nie widzę w tym nic złego. Gorzej jeśli kogoś innego w błąd wprowadza. Możliwe, że zadziałały tu prawa ekonomii i wykresy zostały przez jakąś firmę aby kuferki lepiej schodziły.
-
Raczej wątpię aby ten kuferek pozwalał zwiększyć prędkosć 3,5 do 5,5 km/h. Jest po prostu zbyt mały choć estetyczny i jako schowek na kanapkę oraz klucze odpowiedni. :-)
Jako twórca tego prezentowanego przez Piotra kufra (nazwa pierwotna Baron, potem midi sport) protestuję.
Ten kufer wcale nie jest mały.
Powierzchnię boczną ma do wspomnianego (przez rorocha) Fujina zbliżoną.
Jest wklęsło-płaska i kształtowi żagla odpowiada.
I tu "roroch" może mieć trochę racji, co do skuteczności tego kufra przy pogodzie bezwietrznej.
Gdy go budowałem, to chyba wtedy więcej wiało i fantazja w kierunku żagla mnie poniosła.
(Zresztą pierwszy mój kufer (lato 1992) też raczej wklęsły był)
W części czołowej do siodła przylegającej niemal szerokości pleców odpowiada.
Idąc ku tyłowi dość gwałtownie się zwęża i to ZWĘŻENIE przy bezwietrznej pogodzie może swej funkcji aerodynamiczne nie spełniać.
Przyklejone nitki i jazda przy spokojnej pogodzie mogłyby wszelkie wątpliwości rozwiać i ewentualną skuteczność udowodnić lub nie.
Za to ten kuferek, gdy z różnych stron dmucha naprawdę działa. (Potwierdzone)
Poza tym niska waga, jaką w tych "sportowych" kufrach można uzyskać do sportowych wypadów czy wyścigów
dodatkowo może zachęcać
Kufry obłe typu Toxy, ZR, Tour gross, Fujin, Midi czy ten ogon (łapacz wiatru) w bezwietrzne dni
czy w ogóle w jeździe mogą lepiej funkcję aero spełniać.
Są uniwersalne.
Ilość tych kufrów jaka w świat poszła najlepiej o tym świadczy.
-
...
W części czołowej do siodła przylegającej niemal szerokości pleców odpowiada.
Idąc ku tyłowi dość gwałtownie się zwęża i to ZWĘŻENIE przy bezwietrznej pogodzie może swej funkcji aerodynamiczne nie spełniać.
Przyklejone nitki i jazda przy spokojnej pogodzie mogłyby wszelkie wątpliwości rozwiać i ewentualną skuteczność udowodnić lub nie.
Za to ten kuferek, gdy z różnych stron dmucha naprawdę działa. (Potwierdzone)
Poza tym niska waga, jaką w tych "sportowych" kufrach można uzyskać do sportowych wypadów czy wyścigów
dodatkowo może zachęcać
.....
Macieju. Każdy kufer coś daje. Nie chcę Was męczyć kolejnymi linkami do artykułów naukowych przedstawiających testy różnych form turbulizacji. Znowu ktoś napisze, że po co to komu i może to prawda.
Nawet płaska płytka odchodząca od fotela za plecami i biegnąca pionowo wzdłuż osi podłużnej roweru jest już dość wydajnym turbulizatorem. Jak ktoś nie wierzy niech sobie spróbuje na górce takiej żeby dawała te 35km/h.
Twoje kufry i nitki to super pomysł ale nie wiem czy ludzie mają tyle cierpliwości. Wystarczy żeby kufer był jak najbardziej zasłonięty człowiekiem. Żeby przejście pomiędzy człowiekiem a kufrem było jak najbardziej płynne (rozmiar kufra i człowieka ma znaczenie).
Żeby nie było szczeliny pomiędzy fotelikiem a kufrem.
Te same zasady co w velo. Stopniowa zmiana powierzchni i kształtu przekroju poprzecznego idąc od człowieka przez kufer do końca.
-
...
W części czołowej do siodła przylegającej niemal szerokości pleców odpowiada.
Idąc ku tyłowi dość gwałtownie się zwęża i to ZWĘŻENIE przy bezwietrznej pogodzie może swej funkcji aerodynamiczne nie spełniać.
Przyklejone nitki i jazda przy spokojnej pogodzie mogłyby wszelkie wątpliwości rozwiać i ewentualną skuteczność udowodnić lub nie.
Za to ten kuferek, gdy z różnych stron dmucha naprawdę działa. (Potwierdzone)
Poza tym niska waga, jaką w tych "sportowych" kufrach można uzyskać do sportowych wypadów czy wyścigów
dodatkowo może zachęcać
.....
Macieju. Każdy kufer coś daje.
To fakt. Tylko jeden daje mniej, a drugi więcej.
A ja, jako wielbiciel uczonego radzieckiego Macajewa,
od zawsze kufry wklęsłe czyli sportowe preferowałem.