forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Sznurki => Wątek zaczęty przez: dadcom w Września 12, 2011, 06:55:29 am
-
Tak przegladajac internet trafilem na taki oto artykul dotyczacy roznych form ubezpieczenia roweru ,rowerzysty itp.Podaje link http://ipolisa.pl/Ubezpieczenia-dla-rowerzystow,artykul,486
-
Na pewno każdy powinien zainwestować w ubezpieczenie NNW.
Dyskusyjne. Chyba po to mam właśnie NFZ i składki nań płacone, aby to oni pokryli koszta leczenia mnie. A suma ew. odszkodowania za utracone zdrowie? Nie sądzę, aby była tak wielka, jak się wydaje. Aczkolwiek jestem zdania, że posiadacze rowerów klasycznych powinni zainwestować w "pełną opcję" - NNW, OC, AC itd.
-
Jestem zwolennikiem ubezpieczenia OC - od odpowiedzialności cywilnej. Przy rozwijanych przez nas prędkościach już nie tak trudno poturbować pieszego czy zarysować komuś auto.
Polisa jest tak skonstruowana, że w zasadzie można mieć jedną polisę na trzech ::).
Ubezpieczenie nie jest związane z pojazdem (jak w przypadku samochodów i motocykli) ale z osobą, można się więc przyznać za kumpla...
-
@Sławek - ubezpieczenie OC - JAK NAJBARDZIEJ TAK niezależnie od typu roweru.
-
Aczkolwiek jestem zdania, że posiadacze rowerów klasycznych powinni zainwestować w "pełną opcję" - NNW, OC, AC itd.
czy mógłbys rozwinąc ? nie rozumiem twojego toku rozumowania, dlaczego posiadacze rowerów klasycznych ?
-
@Gemsi - bo sa bardziej niebezpieczne w użytkowaniu niż normalne rowery. Prosty przykład z brzegu - gdybym wjechał w Yarisa w 2008 roku na pionowcu, a nie SWB, to bym nie płacił za zderzak, ale za:
- swoje leczenie i rehabilitację (wstrząs mózgu, powybijane zęby, uszkodzony nos, (oczy?), problemy z kręgosłupem, pocięte ręce o szybę i pewnie połamane, itede)
- rozwalony zderzak Yarisa
- tylne drzwi Yarisa
- tylną szybę Yarisa
- wycieraczkę w Yarisie
Wybacz, ale walnięcie łbem o szybę byłoby na pewno o wiele bardziej dokuczliwe dla obu stron, niż zderzenie się blatem i korbą.
A poza tym ta część tematu to w zasadzie jest powtarzanie wątku o bezpieczeństwie jazdy na poziomce.
-
@Gemsi - bo sa bardziej niebezpieczne w użytkowaniu niż normalne rowery.
hmmm... mialem dwa przypadki rowerowe, za pierwszy razem na pionie, jakbym byl poziomem to bym sie polamal, na pionie wpadlem tylko na maske opla, w drugim przypadku, tak jak pisalem zaliczylem slup, jakbym byl na pionie pewnie by mnie taksiarz zauwazyl, kazdy dwuslad ma pomniejszone szanse w zderzeniu z pancerną puszką.
i prosba do Franca i Storma, nie uzywajcie prosze okreslenia normalny rower w stosunku do poziomow, norma to ogół a nie margines ( jak mawial B. Smolen).
-
Oj tam, oj tam. Rower klasyczny jest sprzeczny z zasadami ergonomii, jest niebezpieczny i raczej wolniejszy, więc nie jest normalny. Normalne powinno być coś co jest ergonomiczne, wygodne, bezpieczne i szybkie.
-
Oj tam, oj tam. Rower klasyczny jest sprzeczny z zasadami ergonomii, jest niebezpieczny i raczej wolniejszy, więc nie jest normalny. Normalne powinno być coś co jest ergonomiczne, wygodne, bezpieczne i szybkie.
Rower klasyczny jest rowerem bezpiecznym. Wszak taką nazwę miał już za czasów wielkich kół. I jak najbardziej jest rowem normalnym. Poziomka to nie jest jakieś cudo, rower jak rower - pokręcisz a on jedzie.
-
@Gemsi, @Neverhood - bzdury pleciecie i tyle.
Proste zadanie do zrobienia dla Was obu: (za skutki NIE ODPOWIADAM!!!!!!!!)
Rozpędzić się na rowerze pionowym do 25 km/h i gwałtownie skręcić w bok pod kątem 90^, tak aby wypieprzyć się na krawężniku. proszę po wypadku zebrać zeby z ziemi, pozbierać kości co się połamią, etc, nastepnie policzyć straty na zdrowiu i opisać tu na Forum wyniki.
Dodam, że takowy "eksperyment" wykonany przeze mnie na Goldim SWB (niechcący) w 2007 roku, udowodnił, że rower poziomy jest najbezpieczniejszym rowerem jaki kiedykolwiek miałem. Dlaczego? Bo po tym wypadku nie znalazłem na swoim ciele ani jednego siniaczka. Jedyna strata jaką poniosłem to lewy pedał - skrzywiona ośka od uderzenia w ziemię.
No to kto pierwszy będzie udowadniał wyższość/równość bezpieczeństwa na rowerze pionowym wobec poziomki? Są chętni do wybijania swoich zębów? :>
-
@Gemsi, @Neverhood - bzdury pleciecie i tyle.
miło że taki doświadczony kolarz jak ty , zaszczyca nas swoją obecnościa i udziela rad w oparciu o swe zacne doświadczenie, aczkolwiek piszesz ...
Dodam, że takowy "eksperyment" wykonany przeze mnie na Goldim SWB (niechcący) w 2007 roku, udowodnił, że rower poziomy jest najbezpieczniejszym rowerem jaki kiedykolwiek miałem. Dlaczego? Bo po tym wypadku nie znalazłem na swoim ciele ani jednego siniaczka. Jedyna strata jaką poniosłem to lewy pedał - skrzywiona ośka od uderzenia w ziemię.
a gdzie porównanie dla pełności eksperymentu, na rowerze klasycznym ? rozumiem, że tylko przewidujesz jakie będą skutki w przypadku zastosowania roweru klasycznego. Ja w takim razie przewiduję, że na klasyku skończyłoby się to na OTB, którą to akrobacje zaliczyłem zarówno na rowerze MTB jak i na motocyklu typu Cross, w obu przypadkach miałem szczęście nie zrobić sobie nic, sprzęt też wyszedł bez szwanku. Oczywiście mogę opacznie zrozumieć twój obrazowy opis, zwlaszcza części związanej z wypiepszyć się na krawężniku, ale oczywiście mogę pisać bzdury, bo się nie znam tak jak ty i mam mniej wpisów na BS niz ty, więc gdzie mi tam do takiego autorytetu.
Polemika z Tobą staje sie bardzo uciążliwa, ponieważ nie przyjmujesz argumentów drugiej strony, a fanatyczne obsawanie przy stanowisku że rower poziomy jest lekiem na całe zło, zaczyna mnie powoli odpychać od idei roweru poziomego. Storm, poziom to nie jest IDEAŁ ? rozumiesz to ?
-
O znowu flame war o tym jaki to poziomy bezpieczny. A co się stało z konkluzją z starego z której wynikało że to nie tyle kwestia roweru co szczęścia i umiejętności rowerzysty?
Pion niebezpieczny, przez kierownicę się leci zęby latają.. Taa 99% ludzi mających pojęcie o jeździe wstaje, otrzepuje się i jedzie dalej:
http://youtu.be/m8aUQVidVDg
To samo w DH, FR gdzie zaliczają nieraz gleby z kilku metrów i przy konkretnych prędkościach (choć tu ochraniacze też swoje dają) i bmx.
Storm ja rozumiem że lubisz rowery poziome, zresztą jak chyba wszyscy tutaj ale radykalne postawy nie sprawią że więcej ludzi wiądzie na pozioma, zadziała to jak MD i nachalne wmuszanie silnika i daszków z chloroshitu jako jedynego słusznego rozwiązania. Jeździj na czym lubisz, przekonuj, daj ludziom spróbować ale zachowaj obiektywizm.
-
@Yin - JA?! RADYKALIZM?! O czym Ty mówisz cżłowieku??? JA?! Osobnik, który chciałby na zimę jeździć góralem?! Dobrze się czujesz Ty i Gemsi?!
LUDZIE!!!!! Opanujcie się!!!
A wszystko to przez to, ze znam co najmniej kilka przypadków, kiedy poziom okazał sie być bezpieczniejszy... ech... I przez to jestem "radykałem". Ja pier...ę... Dlaczego ci ludzie biorą tak wszystko śmiertelnie poważnie? Podstawiają swoje argumenty i twierdzą, że pion jest bezpieczny? Ok, w ich doznaniu pewnie tak, ale dlaczego do jasnej ku...y TO JA jestem radykałem?!
@Gemsi - weź wsiądź na pionowca i powtórz to co zrobiłeś na K2 z taksiarzem - o słup. I o ile dasz radę w co wątpię - napisz o swoich doznaniach z tego wyczynu :P :>
Aha i nie wsadzaj mi w usta takich karykatur ortografii polskiej jak "wypiepszyć" :>
-
@Gemsi - weź wsiądź na pionowca i powtórz to co zrobiłeś na K2 z taksiarzem - o słup. I o ile dasz radę w co wątpię - napisz o swoich doznaniach z tego wyczynu :P :>
tak jak napisalem, przypuszczam ze jadac pionem
1: nie doszlo by do tej sytuacji bo bym został zauwazony
2: nie udezylbym w słup ponieważ MTB jest szybszy w manewrowaniu, najnoralniej w swiecie wylądowałbym w całosci na pasie przed taksówka a nie na słupie
3: tak jak pisalem wczesniej, wrąbałem sie na Rzymowskiego w Opla, jechałem MTB, wylądowałem na masce samochodu, jadąc poziomem przywalilbym głową w lusterko.
nie uważam aby pion był bezpieczniejszy od pozioma lub na odwrót, tak jak napisał Yin, wszystko zalezy od umiejętności kierownika, jeżeli wsadzisz kogoś na poziom ( kogos kto wczesniej nie jezdzil), puścisz do jazdy w korku to się z duzym prawdopodobienstwem rozbije, czy z tego wynika ze poziom jest niebezpieczny ? nie z tego wynika ze kierownikowi braklo umiejetnosci. Jezeli ktos jezdzil na szosie i wsadzisz go na MTB zeby szybko zjechal na dół, po kamienistej drodze, to istnieje spora szansa ze się wywali, czy to znaczy ze MTB jest bardziej niebezpieczne od szosy ? równiez nie.
itd...
A radykałem jesteś, strasznie wyczulonym na swoim punkcie, momentalnie sie zapalasz i pieklisz, oczywiscie możesz uważać inaczej i może byc inaczej, ja Ciebie tak odbieram ( policz ile bluzgów wstawiłes w swoja odpowiedz, czy były one konieczne ? ) :)
-
Nie pisałem tylko w sensie tego tematu tylko ogólnego podejścia do rowerów jakie przejawiasz na forum: poziom - cudo bez wad, pion - jedna wielka wada. To jest postawa radykalna. I to nie jest tylko zdanie moje czy Gemsiego, po prostu to co i jak piszesz wpływa na to jak czytający Cię postrzegają. Mieliśmy okazję poznać się na zlocie, pogadać chwile, pożartować - chyba zauważyłeś że nie mam złośliwego charakteru a i ja Ciebie odebrałem pozytywnie więc nie odczytuj tego co piszę jako próby dokuczenia / dokopania. Peace.
-
Tak długo jak niema wiarygodnej statystyki na temat wypadków z udziałem rowerzystów poziomych, nie jestem przekonany o tym, że poziomki są bezpieczniejsze.
Kilka przypadków do mnie kompletnie nie przemawia, bo znam wiele, wiele więcej takich, gdy na klasycznej konstrukcji, nic się rowerzyście nie stało. Oczywiście nie twierdzę również, że poziomki są mniej bezpieczne.
I na tym tą część dyskusji kończę.
Wracając do tematu.
Przez wiele lat korzystałem z ubezpieczenia "OC w życiu prywatnym" (nie jestem do końca pewien, czy dokładnie tak się nazywało)
Był to bardzo fajny i nie drogi pakiet. Ubezpieczenie pokrywało zarówno takie szkody jak zalanie komuś mieszkania, szkody komunikacyjne, czy zniszczenia na czarterowanym jachcie.
Niestety po wprowadzeniu przez firmy ubezpieczeniowe dedykowanych produktów, w OWU* dotyczących ubezpieczenia z którego korzystałem, pojawiły się wykluczenia.
Pakietu OC NNW AC na rower, w naszym kraju nie kupimy, bo nie ma go w ofercie żaden ubezpieczyciele.
AC jak sama nazwa wskazuje, to AUTOCASKO, - rowerowego odpowiednika brak.
Ubezpieczyć rower od kradzieży, można jedynie jako mienie, w ramach ubezpieczenia pomieszczenia, w którym ono się znajduje. Nie można go ubezpieczyć od kradzieży jako pojazd.
Zakup OC na rower jeśli ktoś dużo jeździ, myślę że warto mieć. NNW warto zwłaszcza wtedy, gdy wyjeżdża się za granicę, gdzie koszty leczenia mogą być dość duże, ale wtedy lepiej rozejrzeć się wśród produktów/polis dedykowanych dla turystów.
Płacąc za ubezpieczenie, tak naprawdę nie kupujemy polisy, lecz odrobine spokoju i wytchnienia dla kieszeni, gdy coś się złego stanie.
*) Ogólne Warunki Ubezpieczeń
-
Nie kłóćcie się, proszę... Peace, love krove i rovery (nie)pionove!
-
idę na onet
-
@Kaczor - jak ja ubezpieczałem rower w PZU pod koniec 2008roku, miałem wybów i mogłem mieć OC, NNW i AC na rowerek. Oczywiście za to ostatnie się zwłaszcza sporo buliło, ale pozostałe "produkty" były w całkiem przystępnej cenie. na pewno OC wynosiło raptem 20 PLN/rok.
-
Ja mam OC w zyciu prywatnym w pakiecie z ubezpieczeniem domu. Jak skasowalem panu opla przy pomocy rowera to szkoda byla usuwana z tego OC. Kwoty za OC sa nieduze a warto miec jak sie rowerem narozrabia.
-
@Kaczor - jak ja ubezpieczałem rower w PZU pod koniec 2008roku, miałem wybów i mogłem mieć OC, NNW i AC na rowerek. Oczywiście za to ostatnie się zwłaszcza sporo buliło, ale pozostałe "produkty" były w całkiem przystępnej cenie. na pewno OC wynosiło raptem 20 PLN/rok.
AC na rower nie mogłeś mieć, bo to ubezpieczenie samochodu, jak napisałem powyżej, a nie roweru - ale ok wiemy o co chodzi.
W kontekście tego co napisałeś i wiadomości @ którą dostałem nie od storma (dziękuje. Cytat poniżej) - nie wycofuje się z tego co napisałem, a jedynie uściślę. Nie ma w Polsce w chwili obecnej, ubezpieczenia roweru od kradzieży. Czyli pełnego odpowiednika AC. Jest produkt zwany CR (casco roweru) który obejmuje uszkodzenia, oraz rabunek, ale nie kradzież. Inną kwestią jest to, że produkty ubezpieczeniowe ewoluują, więc może również takiego się doczekamy.
@gemsi
To które miałem, było w Warcie, i sprawdziło się na jachcie (ktoś przywalił w jacht, który czarterowałem i się zmył. Szkoda była usuwana z mojej polisy, a nie z kaucji) jak i na rowerze.
Tego tupu ubezpieczenie o którym piszesz, jest o tyle faje, że gdy stanowi część pakietu, wychodzi bardzo tanio, lub jest czasem dodawane gratis, a daje pełną ochronę - ale to trzeba wcześciej sprawdzić w OWU które są różne w różnych firmach, ale również różnią się z zależności od okresu, w którym polisę wykupiliśmy.
PZU ma pełną ofertę dla rowerzystów: OC NNW AC i o dziwo wszystko działa jak należy. OC NNW działa standardowo, przy AC płacimy 10% kwoty na którą ubezpieczamy rower czyli przykładowo ubezpieczamy na 2000zł, płacimy 200zł, zaliczamy glebę, niszczymy przerzutkę (koszt załóżmy 300zł), zgłaszamy i dostajemy 300zł na nową. Sytuacja inna wypadek z naszej winy cały rower do kasacji (koszt załóżmy 3000zł) dostajemy tylko 2000zł. Według mnie i tak jest to fajna sprawa a koszty jeśli się wybierze odpowiednią kwotę są do przyjęcia.