A od poprawek tego, co się ściąga przy spawaniu są właśnie specjalne frezy - dawanie w tym miejscu 2 razy więcej materiału tylko z tego powodu to podejście, jak dla mnie, trochę od złej strony.
Tzn. rozumiem że jak ktoś konstruuje rower i zamówi sobie rurę sterową 1 1/8" u tokarza wytoczoną na wymiar z dokładnością 0,1mm to ma sobie świadomie i SPECJALNIE wybrać cienką ściankę (np. w przypadku alu 3mm) która w trakcie spawania straci tolerancję wymiarów owych 0,1mm. I będzie latał do tokarza żeby ten robił poprawki (ale tokarz nie robi za darmo ---> rzecz jasna).
I logika: zamiast od razu kupić grubszą, sztywniejsza rurę która nie będzie wymagała poprawek po spawaniu, to specjalnie zamówimy cienką. I zrobimy to po to, żeby być oszczędnym i nie zmarnować tych 0,1094 kg materiału na grubszej rurce. Po pospawaniu, damy jeszcze raz zarobić solidnemu tokarzowi/ frezerowi za to że poprawi nam to co się nam "zpsuło" w trakcie spawania.
Moim zdaniem robimy coś niepotrzebnie podwójnie (podwójne toczenie, frezowanie). Można było tego uniknąć. Poprawianie po spawaniu. U tokarza. Wybraliśmy z oszczędności o 0,1094 kg lżejszą rurkę, a potem biegamy do tokarza. "Panie - nie trzyma wymiarów! O - trza teraz poprawić! Masz tu Panie 10-tkę za
ponowne frezowanie i 7-kę za
ponowne splanowanie".
Tzn. jeśli wyjdzie "kasowo" na jedno i to samo to OK. Np. zaoszczędzimy na kosztach materiału kupując 0,1094 kg mniej aluminium (z cienką ścianką) ale zrekompensujemy to płacąc więcej tokarzowi (bo robi jedno i to samo dwa razy: wytoczy rurę raz, splanuje ---> a potem po naszym pospawaniu jeszcze raz musi zrobić to samo, bo ścianka była za cienka i rurka się zdeformowała).
Wtedy OK. Wspieramy tokarzy/ frezerów. Nie dajemy zarobić producentom rur aluminiowych. Chyba kupię tokarkę skoro się tak ludzi podwójnie obsługuje. A oni płacą.
Rachunek ekonomiczny dla mnie: stosujemy więcej materiału mającego większą sztywność. A dla Ciebie "Robimy poprawki po spawaniu. Dotlenię się przy okazji chodząc do tokarza". Kto nie ma w głowie ten ma ... w nogach! Tak to odbieram.
Wspierajmy się, róbmy błędy świadomie, poprawiajmy te błędy, płaćmy za błędy. Choć mogliśmy błędy z góry wyeliminować. A potem doradzajmy jak robić te błędy innym. Skoro z góry wiadomo że cienka ścianka się deformuje w trakcie spawania?
Ciekaw jestem kiedy tokarze będą kupować tokarki z "odchudzonymi", wiotkimi stołami. W trakcie toczenia te stoły tokarskie będą się delikatnie kołysały lub wibrowały. Uniemożliwi to dokładne toczenie. A ja będę wtedy przychodził i powzmacniam i pospawam takie niedorobione stoły tokarek. Ale oczywiście nie za darmo. No chyba że tokarz wcześniej wytoczy mi coś gratis to ja też mu pokażę że mam "dobre serce". Tokarka dzięki temu wiotkiemu stołowi będzie lżejsza o 30-40%. A to że nie trzyma wymiarów to ... poprawimy. Za pieniążki rzecz jasna.
Nie wiem tylko czy taka "odchudzona" i wiotka tokarka będzie nawet tańsza + moja usługa usztywnienia i wzmocnienia. Dlaczego? Bo nawet w rowerach "obowiązuje zasada" - im lżejszy tym droższy. Stół w tokarce nie jest z tytanu, tylko z taniej stali. Płaci się za projekt, wykonanie, tokarek. Stal jest tania.
Tak odbieram ten schemat konstruowania - Saurus. Moim zdaniem to niepotrzebna podwójna robota w imię "odchudzania" czy "estetyki". I łażenie/ tracenie czasu i proszenie tokarza/ płacenie mu/ czekanie na usługę.
I jeszcze jedno - rura o ściance 3mm jest dla Ciebie bardziej estetyczna niż rura o ściance 6mm? Widać to z zewnątrz?