W historii o p. Józefie napisałem, że DO PRACY jeździł.
Optymistycznie założyłem, że jak jeździł do pracy, to i z niej WRACAŁ
i dla czytających będzie to JASNE.
Czyli DWA (2 cyfra dla nie kumatych) razy na rower wsiadał i DWA (2) przejazdy dziennie miał.
Więc warunki badawcze raczej spełniał.
I tak do końca ciepłych jesiennych dni.
Napisałem też, że na zegarek patrzał i zauważył, że czas dojazdu DO 12 tu minut mu się skrócił!!!
Czyli coś p. Józia przyspieszyło.
Jak napisałem, portek i OPON!!! nie zmienił czyli opory toczne te same były. Pyska nie golił.
Nie napisałem też, że zakupy robił.
W wypowiedzi Mariusza czytam zaś, że;
"Jazda raz dziennie przez całe lato, nawet gdyby na zmianę jeździł ze skrzynką i bez niej, a przy okazji skrzynkę zawsze pustą woził by oporów tocznych nie zmieniać to za mało, by znaczący statystycznie wynik otrzymać. Do tego czasy zapisywać musiałby po każdej jeździe, bo dla prób statystycznych nie tylko średnia się liczy, ale i odchylenie."
Mariusz, bez emocji (mam nadzieję) napisał też;
"W praktyce może to być poprawa kondycji wcześniejszymi jazdami, albo efekt psychologiczny, by z towarem w skrzynce na miejsce prędzej dotrzeć i przez to nieświadomie mocniej pedałować."
Wniosek mój, jako tego niedouczonego człeka z powyższego zdania jest taki;
Twój Quest Jacku, mój Cab i tysiące poziomów na świecie dzięki aerodynamicznym dodatkom
czy całkowitym obudowom wcale SZYBSZE NIE SĄ lub nie muszą być!!!
Ty wcześniej trenowałeś kolarstwo i kondycję miałeś poprawioną,
ja ujeżdżałem otwarte poziomy i też kondycję poprawiłem.
"Osłonięci" częściowo czy całkowicie Forumowicze także na czymś jeździli.
Żyjemy więc WIARĄ PRZEPEŁNIENI, że te dodatki działają.
A wiara, jak to wszyscy wiemy i co Mariusz podkreślił, CUDA czynić potrafi.
Ja, jako ten co to czytanych tekstów NIE ROZUMIE
("przyjacielskie" wyznanie z 22.09. tu;
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4665.135),
oczami prostego człowieka bardziej pragmatycznie patrzę na to.
Czyli.
Założyłem na łeb nocnik i czuję, że jadę daną trasę szybciej.
Opory wiatru, opory toczne i dziesiątki innych czynników, które w kilku wątkach nasi forumowi wykształceni Poziomianie wymienili w życi mam.
CIESZĘ SIĘ szybszą jazdą, a to czy ona (ta szybsza jazda) jest MNIEJ czy BARDZIEJ wiarygodna
czy też, że przed założeniem nocnika kondycję miałem lepszą czy nie,
nie obchodzi mnie.
Jeżdżę, czuję i radość mnie rozpiera. I to się dla mnie liczy.
A poza tym mam zegarek i licznik i one tę radość moją wspierają. Amen.
Niestety.
W naszym kraju jest ogromna i przeważająca ilość ludzi wiecznie niezadowolonych.
Ba! Niezadowolenie i epatowanie męczeństwem do rangi CNOTY narodowej w ostatniej dekadzie
wręcz urosło.
I ci niezadowoleni nieszczęśnicy ZAWSZE każdy problemik wyolbrzymiają,
przysłowiowej DZIURY w całym SZUKAJĄC.
Przez moją firmę przewinęły ich się dziesiątki. A ja od lat im powtarzam; "Nie róbcie z ci.y sadzawki".
I najgorsze, że ciężko im wyjaśnić, iż czarne to czarne, a białe to białe.
Bo jak przysłowie mówi; " Kto chce psa kopnąć, to zawsze bejsbola znajdzie."
Przecież tak precyzyjnie jak Wy do tematu aerodynamiki podchodząc, do absurdów dojdziemy.
Nie zdziwi mnie, gdy po Waszych "wyliczeniach" zjawi się ktoś, kto napisze i WYLICZY!!!,
że kolor kostiumu czy skarpetek także na szybkość wpływa.
O wyczyszczonych zębach czy paznokciach nie wspominając.
Już w 2017 Szydziu (chyba) napisał, że czerwony kolor najszybszy jest.
Jacku...Tego fragmentu Twego pojąć nie umiem.
- zjechać ze Schwalbe,
- założyć CCU zjechać,
- założyć Schwalbe zjechać
- założyć CCU zjechać,
p.s. To co w tym wątku 30go września min. napisałem; "Człowiek uczciwy bowiem, gdy mu się coś publicznie kłamliwego, pod wpływem EMOCJI wymsknie, to przeprasza i sprostowanie pisze.
Prawdziwy czyli TEN LEPSZY Polak uczciwy inaczej, mówi oj tam, oj tam, gimnastykę słowną zaczyna uprawiać,
w dalsze nieprawdziwości brnie i o emocjach bełkocze, siebie wybielając (np. uczciwość swą podkreśla) przy tym."
OD SZCZE KU JĘ
Wczoraj mianowicie sprostowanie (z dnia 17.08.) w wątku "Velomobile w Polsce" znalazłem.
Mimo częstych spotkań nie dowiedziałem się o nim.