Dobry wieczór.
Witam Koleżanki i Kolegów z forum.
Na imię dano mi Marcin prawie czterdzieści trzy lata temu, od tych prawie czterdziestu trzech lat zamieszkuję w miejscowości Starokrzepice.
Moje hobby to krótkofalarstwo (mój nick jest moim znakiem wywoławczym i dlatego te wielkie litery i cyfra), naprawianie starych radioodbiorników i konstruowanie różnych urządzeń elektronicznych, mechanika i drobne prace ślusarskie również nie są mi obce.
Co mnie tu przygnało? Ano zapadłem na pewną zakazną i nieuleczalną mam nadzieję ;)chorobę przenoszoną przez dłuższy kontakt z fotelikiem rowerów poziomych, na którą to przypadłość amerykańscy naókofcy nie
znalezli jeszcze nazwy.
A zaczęło się od zwykłej ciekawości i bólu pleców oraz kości miednicy w czasie jazdy na rowerze pionowym. Naczytałem się trochę o poziomach , naoglądałem obrazków i filmików i zaczęło mnie korcić
żeby sprawdzić jak to się na tym jezdzi , a że nikt we wsi ani wśród moich znajomych takowego nie posiadał, to postanowiłem sam sobie coś takiego zrobić.
I żeby oszczędzić czasu i wydatków to wybór padł na konstrukcję najprostszą do zrobienia czyli o zgrozo coś a'la Cruzbike .
Miało to jeden bieg ,i fotel z ryflowanej blachy aluminiowej ,fotel oczywiście zainstalowałem w pozycji półleżącej (następny błąd) bo nie podobały mi się te skrzyżowania fotela ogrodowego z wigry3.Żeby móc normalnie wsiadać byłem zmuszony zainstalować hamulec , bo w przeciwnym wypadku przy dosiadaniu i wstawaniu
pojazd uciekał mi do tyłu. Kpiono ze mnie radząc abym dospawał boczne kółka
A że jestem osobą upartą, to po bardzo dokładnym zapoznaniu się z miejscowymi rodzajami gleby i wszystkimi gatunkami flory występującymi w obrębie posesji, oraz wielu przeróbkach udało mi się w końcu przejechać pierwsze metry a potem kilometry po polnej drodze.
Potem przyszedł czas na na prawdziwą jazdę (i stres) na nawierzchni bitumicznej, ale i to opanowałem . Z początku po kilka kilometrów ,potem w miarę nabierania większej wprawy i opanowania zapuszczałem się coraz dalej .Po pokonaniu około 100 Km (wtedy to już wiedziałem że na piona prędko nie wsiądę) postanowiłem zrobić nową ramę z grubszej rury i amortyzowanym tylnym wahaczem co o niebo poprawiło komfort jazdy. Obecnie zrobiłem już ponad 300 Km ,zakupiłem fabryczny fotelik z kompozytów i jak będę miał trochę czasu to zainstaluję go.
Następne co mi chodzi po głowie, to coś w rodzaju Optima baron lub skrzyżowanie barana z wężem

czyli Optima Baron-Cobra
Jazda na poziomym jest bardzo fajna ,ale ma jedną wadę -doskwiera brak towarzystwa z powodu braku jezdzców na podobnym sprzęcie w okolicy.
To narazie na tyle z mojej strony , pozdrawiam SQ9SBF.