Byłem w zeszłym roku 2009, w czerwcu, u Mieczysława Kaczmarka z wizytą. On woli żeby mówić mu "Maciek". Trochę dziwne. Każdy mówi na niego "Maciek".
Gość ma sporo osiągnięć. Lutował ramy w Niemczech - ktoś z Niemiec zobaczył że ma smykałkę i pozwolił mu się wiele nauczyć przy lutowaniu. I do dziś Mieczysław umie tylko lutować (nie zna się na spawaniu). Tak samo nie zna się na obróbce metalu - np. wyginanie rur to dla niego magia.
Nie wiem czy w Polsce czy jeszcze za granicą Mieczysław zabrał się za wykorzystywanie włókna szklanego do robienia "łup". Rekord z Polski w prędkości maksymalnej roweru "z łupą" należy do niego (pedałował co prawda jakiś kolarz - ale mam na myśli że nikt inny z Polski nie zrobił tak szybkiego roweru jak Mieczysław). Oczywiście projektując te mega-szybki bolid Mieczysław popełnił szkolny błąd - w rowerze nie było wentylacji, od samego oddychania zaparowała szyba, kolarz owszem osiągnął ponad 90 km/h ale chwilę potem nic już nie widział i się wysypał. Bolid zniszczony.
Mieczysław Kaczmarek jest prawdziwym biznesmenem - i dlatego można go odebrać jako wyniosłą osobę, która się przemądrza. Ale mówcie co chcecie - gość ma prawdziwą odwagę, wychodzi do przodu ze swoimi projektami, robi interesy z Niemcami, Holendrami. A przecież trzeba być nie lada cwaniakiem żeby "napalić" ludzi z zimną krwią, czyli chłodno kalkulujące germańskie i "pogermańskie" narody. Swoje projekty potrafi Mieczysław sprawnie sprzedać. Np. wykonuje owiewkę, robi jej zdjęcia lub bierze gotowy model na wystawę czy imprezy rowerowe, tłucze się z Polski do Niemiec czy Holandii, wchodzi w kręgi producentów, mówi po niemiecku (może też po angielsku - tego nie wiem), przedstawia swe projekty, nie rozdrabnia się tylko mówi "co za ile", napalają się producenci i kupują "na pniu" jego dzieła. Tak się robi biznes gdy w Polsce nie ma zainteresowania. Brawo. Aerorider, najnowszy Alleweder, udoskonalona Leiba, siodełka z włókna szklanego dla Optimy, itp., itd to jego dzieła.
Nie jestem fanem Mieczysława, bo dyskredytuje rowery z przednim napędem (które lubię i używam). Wizualnie owszem, przednionapędowe są mało przekonujące (wydaje się że koło musi buksować) oraz kiepski jest sukces rowerów z przednim napędem na rynku. No ale biznesmen ocenia rzeczy po tym jak przynoszą pieniądze - więc niech tak będzie.