@toudi333:
Masz sporo racji, ale dziecko rośnie, a ja coraz częściej na marudzenie odpowiadam, że zawsze może złożyć pozew.
@klubowy:
Mały od marca zasuwa na biegówce z 14 calowymi kołami, na wiosnę 2019 powinien przesiąść się na rower z pedałami (i otrzymać smutną wiadomość, że jest już za ciężki na Hamaxa).
Żona jeszcze nie jest w tym wieku by nadmiernie przejmować się moim ciśnieniem czy poziomem cukru. Wydaje mi się, że bardziej martwi ją, że schudłem ponad 20 kg, zmieniłem nawyki żywieniowe i zacząłem regularnie ćwiczyć (Czy on sobie jakiejś młodszej nie znalazł? ...)
Niestety, budżetówka, więc pryszniców nie ma. Dawno temu gdy pracowałem w sektorze prywatnym, 10km od domu, w pracy miałem prysznic. Wtedy jeździłem nawet zimą (Schwalbe Marathon Winter to jest to :-) ). (ech to były czasy, a w ostatni piątek miesiąca po pracy 25 km na Masę i powrót ze znajomymi z miasta...).
Opcja z rowerem w pociągu w drodze powrotnej odpada. Po południu pociągi są zatłoczone, głupio by mi było wbijać się z rowerem do składu w którym już brakuje miejsca.
@raffi:
Niestety nie wiem jaką mam obecnie trasę, ostatni raz przejeżdżałem z pracy do domu w 2013 :-( a od tego czasu efekty Masy na mieście są ogromne. Jak wyślę małżonkę z dzieckiem do teściów w wakacje, to rozeznam jak przedstawia się wyjazd ze Śródmieścia (zwykle biorę Veturilo na przy pomniku Kopernika lub na Nowy Świat/Uniwersytet) w kierunku Jabłonny (alternatywnie w kierunku Łomianek, bo różnica w długości trasy do domu to tylko 2 km).
Po schodach nie trzeba wnosić, PKP Warszawa Zoo właśnie dorobiło się pięknej rampy dla wózków, dziś widziałem jak ktoś nią zjeżdżał na szosówce.
Jeśli masz doświadczenie w Kolejach Mazowieckich, to czy problemy z większym rowerem są w Elfach lub w piętrowych Bombardierach?
Mogę poprosić link do takiego bagażnika abym wiedział na co zwracać uwagę?