Ja tu piję do starego opowiadanka Raffiego, które to było odpowiedzią na takie debilne propozycje.
Strom ty byś nie poznał ironii nawet, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła Cię w pupę
A co składania się moich rowerków na ulicy z ostatnich 17lat i coś koło 100kkm:
- w IMK Nr5 urwałem kiedyś drążek kierowniczy i pojechałem do rowu (daleko od domu) a na koniec urwałem bom (blisko domu), poza tym były problemy z amortyzatorem przednim (naprawialne podczas jazdy). Więcej nie pamiętam
- w IMK P7 rama się łamała 4 razy, 3 - dość daleko od domu i 1 raz blisko, poza tym na początku były duże problemy z widelcem bo się luzował (naprawialne).
- w IMK P8 połamał się jak na razie tylko widelec przełożony z P7 (nadwyrężony po wielokrotnym dokręcaniu w pierwszym okresie P7).