@Ślimak - a nie boisz się, że ktoś go wyjmie? (o ile go widać?)
Ja miałem kiedyś taką sytuację jeszcze w 2008 roku. Jechałem przez Al.Niepodległości, zatrzymałem się na światłach i słyszę jakieś chichoty za sobą... Nie zareagowałem, za to skrzyżowanie dalej po hamowaniu okazało się, że z mojego bagażnika spadł... pojemnik pusty na jedzenie. Ot, ktoś sobie zażartował moim kosztem. Ale to oznacza, że my na poziomkach nie za bardzo widzimy co sie dzieje z tyłu, więc cokolwiek umieszczamy z tyłu cennego - powinno być odpowiednio zabezpieczone.
I kolejna rzecz, o której już pisałem ostatnio, ale ponawiam bo mnie to irytuje... Te rżenie ludzi w Bydgoszczy na widok roweru poziomego. No ja rozumiem zdziwienie, zaskoczenie... Ale RŻEĆ jakby koń na blachę lał przez dobre kilka minut? Co to za kraj zaściankowy jakiś, że normlany rower powoduje u ludzi takie zachowania? Bo tak:
- zaścianek, bo nigdy na oczy nie widzieli normalnego roweru
- bo nie umieją się zachować
Matołstwo i analfabetyzm jakiś?
To ja już wolę odpowiadać 5x dziennie na pytania o rower, niż słuchać rżenia osłow. :]