Autor Wątek: Mój pierwszy trójkołowiec  (Przeczytany 11266 razy)

maciek

  • sympatyk
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Mój pierwszy trójkołowiec
« Odpowiedź #15 dnia: Maja 14, 2009, 07:41:56 am »
Przyłącze się do pytania o widełki cenowe (może być w dużym przybliżeniu :) ) na jakie się trzeba szykować przy takiej konstrukcji. Korzystając z odkazi spytam użytkowników trójkołowców na ile taki układ poziomki tłumi wstrząsy w porównaniu do innych rowerów? Jak sobie radzicie z krawężnikami? W moim LVB mimo że z przodu nie ma amortyzatora rozkład ciężaru jest bardziej na tył więc przód dosyć chętnie wskakuje na takie przeszkody.

Jeśli mam podawać w dużym przybliżeniu to powiem że kosztowało to mnie około 1700 zł.(za same części) Biorąc pod uwagę ceny oczywiście nowych rowerów to chyba nie tak dużo (tylko że nowe-firmowe robione są z Aluminium no i są zdecydowanie lepiej wykończone). Największym kosztem okazało się zrobienie kół na przód. W następnym taki projekcie zamierzam użyć piast na osi 20mm z mocowaniem hamulca tarczowego.
Zaznaczam że większość części jest nowa. Jeśli by zaopatrzyć się w używane części to można by było zejść z ceny o dobre kilkaset złotych.
Pozdrawiam, Maciek

PrzemO

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Never talking just keeps walking...
    • Sporty alternatywne
Odp: Mój pierwszy trójkołowiec
« Odpowiedź #16 dnia: Maja 14, 2009, 10:05:54 am »
Ad mpalternatywa: brak możliwości poderwania koła przed krawężnikiem to typowa przypadłość wszystkich poziomych więc raczej nie brał bym tego pod uwagę :).  

Yin, ty to wiesz, ja też, tak jak większość forumowiczów, ale są też goście forum, osoby, które dopiero poznają świat i mechanikę poziomek. Nie zawsze to co oczywiste jest oczywiste dla każdego. Z moich doświadczeń handlowych z poziomkami wiem jedno: trzeba mówić o wszystkim co ważne, nawet jeżeli wydaje się mega banalne lub super oczywiste.

Odnosząc się do pozostałej części twojego postu - nie podejmę się takiego porównania. Ostatni raz na pionowym rowerze jeździłem 8 lat temu i wszystko co pamiętam, to to, że zawsze bolały mnie 4 litery po zejściu z roweru.
Natomiast moje jedyne doświadczenia z poziomami ograniczają się do kmx-ów. Moja pierwsza i jedyna póki co poziomka, w dodatku trójkołowa - pełny luz, komfort i wygoda (kolejna oczywistość dla tych, co choć raz w życiu jechali poziomką  ;D ).
Przerwa

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój pierwszy trójkołowiec
« Odpowiedź #17 dnia: Maja 14, 2009, 11:13:36 am »
Słuszna uwaga, choć ludzie 'świeżo' na poziomie lub przymierzający się do niego mają wszystko ładnie wyłożone w wikipedii. Sam też chętnie tłumaczę zainteresowanym 'co to za dziwny rower' i zapraszam na forum.

W temacie porównania Saurus już trochę rozjaśnił kwestę, może jeszcze ktoś z właścicieli trików się wypowie. Kusi mnie popełnienie trzykołowca ale jak sobie wyobrażam znoszenie i wnoszenie go po schodach z 2 piętra to mi przechodzi - choć jak daję radę transportować tak mojego lvb to na upartego i z trikiem by się dało.