Tak ze Stormem sobie konfabulujemy odnośnie powrotu ze Szczecina na własnych kołach.
Oczywiście niekoniecznie całe trasy, ale przynajmniej trochę sobie pojeździć i choć trochę uniknąć "udogodnień" transportowych
Moja propozycja: polecieć sobie (tempo turystyczne, odległości bliżej emeryckie) w okolicach linii Choszczno - Piła - Bydzia (tak na oko jakieś 350km)
Drogi sugerowane 3cyfrowe. Noclegi w miarę możliwości nad jakąś wodą pławną.
Jakieś sugestie, pomysły, chęć uczestnictwa?
-- EDIT
Wszystkie znaki na niebie wskazują, że będę jechał "pociągiem drogowym" z pasażerem (5lat, płeć piękna) w przyczepce. Są jacyś chętni na dzieciaty po-zlot?
Szydziu, GRomoanik?