Pogoda zachęca do położenia się i poopalania na pięknym słoneczku

Jak na razie udało mi się zrobić parę rzeczy:
- kierownica u-bar ze stołka turystycznego (z kompletu, zakupiony w Oławie

)
- wielka zębata rolka (jakby kto szukał, info w temacie o rolkach)
- mała skrętna rolka poprawiająca zwrotność
- fotelik idealnie pasujący pode mnie
- mniej barbarzyńskie mocowanie fotelika
Zdjęcia niestety są "mieszkaniowe"


Kierownica pomimo niezłych kosztów pozyskania spełnia znośnie swoje zadanie. Chociaż fajnie jakby była z 5-10cm szersza u góry i dłuższa także 5-10cm. Szerokość ogranicza skręt w czasie jazdy: już jest na udzie oraz lekko haczy o kolano z boku. Ale nawet przy takich parametrach da się zawrócić na dwupasmowej drodze bez problemów

(no.. rowerzystka jest jeszcze trochę za mała.. ale już chce swoją poziomeczkę

)

Duża rolka jest rewelacyjna. Poza pierwszym i ostatnim "biegiem" nie słychać jej w ogóle

Na skrajnych łańcuch dzwoni o krawędź. W skręcie łańcuch czasami spada z zębatki ze zgrzytem, ale trzyma się na rolce.
Jeszcze muszę zamienić starą śrubę alu na wersję z długim gwintem i płaskim łebkiem. Waham się pomiędzy stalą (mam odpowiednią zamkową) albo alu (tu musiałbym wytoczyć na zamówienie).


Małą rolkę niestety wykonawca trochę skiepścił (pomylił się w szerokości i u góry nie mieści się w obudowie), na pewno szybko zostanie zmienione, bo łańcuch czasami blokuje się pomiędzy kółkiem a skrętną obudową. Czy poliamidowa będzie wystarczająca?
Się jeszcze tak trochę zastanawiam, czy nie przerobić "wspornika" na symetryczny (żeby obudowa rolki kończyła się równo z dużą rolką). Warto, czy dać sobie siana, bo powrócę do wersji pierwotnej?

Łańcuch pomimo korby 24/64z jeszcze nie wyrywa przerzutki

A 24 z przodu już się przydało.. jak jechałem z córką "na jednym poziomie"

Mocowanie fotelika czeka jeszcze na skończenie. Wersja z regulacją tyłu, wysokość ~12cm jest odpowiednia.. i jedyna.. Jak "wyżej" to fotelik z przodu opiera się o ramę, jak "niżej" to brakuje mi rąk do kierownicy

Czy warto robić dłuższą kierownicę, wyższy wspornik z przodu, czy olać i nie bawić się w wyznaczanie optimum?
I jeszcze jedno.. Chciałbym "podejść" do zagłówka. Początkowo miałem pomysł, żeby zrobić go z wałków od ławeczki (takiej z siłowni). Tylko jak to zamocować do fotelika, żeby jeszcze była możliwość regulacji? Czy regulacja w ogóle ma jakikolwiek sens?
Największa porażka to hamulce tarczowe. Czy to jest normalne, że to badziewie cały czas obciera o tarczę (nawet słychać "sz-sz-sz"). Czy jak będę wymieniał przewód na dłuższy (bo wersja z hamulcem "na górze" słabo mi pasuje

), to czy po wymianie oleju problem zniknie "sam", czy konieczna będzie wymiana tarcz/klocków?
A skoro testy były świąteczne.. Jajka to mi zmarzły maksymalnie

(jakby co przepraszam wszystkich zniesmaczonych albo nie mogących myśleć o jajkach w jakiejkolwiek formie

)