dalej kontynuuje watek mojego jak pisze Gemsi z angielskiego mid racera ffd . Jak wile może zmienić kilka centymetrów . Co nastąpiło? Otóż po przejechaniu jakiś 600 km zauważyłem z początku jak instynktownie podnosiłem głowę z zagłówka robiłem to bardzo często szczególnie w jeździe miejskiej co skutkowało bólem w karku.(Przyzwyczajenie ze starych rowerków gdzie siedzenie było bardziej pionowo) ale p pewnym czasie odruchy się zmieniły i teraz głowa swobodnie leży na zagłówku i bez wyraźnego powodu jej nie podnoszę
żeby pokonywać krawężnik i tym podobne najeżdżając przednim kołem na krawężnik podnosiłem lekko tylna część ciała:) każdy wie co mam na myśli co skutkowało tym że zwiększało się obciążenie na plecy i amorki pod siedzeniem amortyzowały uskok tak samo robiłem przy dużych wyrwach unosząc się na pedałach i podnosząc tylna część ciała
wczoraj pomyślałem że przecież lepiej było by pochylić bardziej do tyłu siedzenie co uczyniłem skracając sprężyny w amorkach teraz w każdym siedzi 1,5 sprężyny z parasolki:) Rower prowadzi się teraz świetnie było dobrze a jest super, siedzenie jeszcze lepiej amortyzuje rowerek po prostu płynie środek ciężkości przesunął się bardziej w tył, rower się jeszcze lepiej prowadzi a drogę wbrew moim obawom widać dobrze . Za kilka dni postaram się o fotki albo zrobię filmik