na ulice dyskwalifikuje je problem łatania przebić (chyba że wymyślili już jakieś błyskawiczne łatki na szytki trzymające 12 atm?).
A po co? Zdejmujesz dziurawą, wyjmujesz następną. Z taśmą (zamiast kleju) wymiana nie stanowi najmniejszego problemu (ba.. jedynym potrzebnym sprzętem jest pompka). Naprawa w domu, o ile lubisz bawić się z igłami albo nie masz kasy na nowe

Jako posiadacz podobnej konstrukcji ( a jak
) - z łańcuchem nie ma tak źle, ale widoczność ( tzn - to że nas nie widać i że kierowcy nie spodziewają się czegoś takiego na jezdni) faktycznie mocno ogranicza fun z jazdy.
Z doświadczeń z ZOX'em.. dół wózka od przerzutki wyszlifowany przepięknie (bo z dolnego kółka łańcuch lubi się zsuwać), zużycie rolki "mocy" po 5tyś się wyraźnie zaznacza.
A co do widoczności.. LR przez kierowców traktowany jest jak UFO

A mi chodzi o fakt przysłaniania asfaltu przez kierownicę, przy lampce (która pokazuje, że dziurą jest wszystko, nawet to co nią nie jest) w nocy trzeba jednak znacznie zwolnić na słabej drodze.
Prawie żadna - silnik można dodać 
Tia.. Ale Storm myśli o rajdach w typie maratonu.. Silnik elektryczny odpada (bo starczy na 40km, a potem trzeba ciągnąć to XXkg, bo ogniw paliwowych ciągle nie ma

), a spalinowy jednak trochę hałasuje.
No i na słabym / złym sprzęcie ciężko o dobre wyniki. Ale po za tym racja. Kondycja + sprzęt = wyniki
Kiedyś miałem okazję przejechać się "wiejskim" rowerem. Dawał radę. Aczkolwiek mi kondycji trochę chyba brakowało. Jak to było? Słabej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy
