Witam, tak myślałem gdzie umieścić ten temat czy w tekno czy w różne no i padło na różne.
Hmm, od czasu kiedy zrobiłem "żaglówkę" czyli RWD, moja "SS" czyli cruzbike stała w kącie i się kurzyła. W pracy zrobiło się trochę luźniej no i ... flex, wiertara poszły w ruch i rozpocząłem kolejną przeróbkę SS. Padło na fotel a dokładniej by był bardziej leżący. Operacja się udała i pacjent żyje.
I teraz dochodzę do sedna sprawy pierwsze primo:
"Żaglówkę", myślę, że po zrobieniu na niej jakiś 300km opanowałem

(opanowanie: płynne ruszenie i trzymanie toru jazdy), zostawiłem w pracy. Siadam na SS i szok: nie umiem jej opanować

Pierwsze co przeszło przez głowę: To nie możliwe, tego się nie zapomina ale przez jeden tydzień "zapomniałem" jak się jeździ cruzbikem

. Potrzebowałem około dwóch kilosów by opanować ją na nowo - teraz jest już wszystko git. Zimą tego roku ze względu na oblodzenie nawierzchni musiałem jechać pionem. ##$%*%%, takie i podobne słowa leciały z moich ust. Nie mogłem go opanować

I teraz drugie primo: jak często jeździcie albo staracie się jeździć swoimi różnymi konstrukcjami ?? Jak utrzymujecie formę ?? Wiem wiem, jazda jazda jazda, czyni mistrza mistrza mistrza
