To co mi się podoba. Koncepcja wyścigu miejskiego, na wzór Maratony Warszawskiego (biegowego). Nie gdzieś w lasach, podmiejskich szosach, tylko tam gdzie poruszamy się na co dzień. Taka formuła też jest zapewne bardziej interesująca dla widzów.
Wiele wyścigów HPV jest również realizowana w taki sposób, że tor jest wyznaczony po zwykłych ulicach.