W ramach dywagacji.
Wpadłem na szalony pomysł zastosowanie hydraulicznego układu kierowniczego w rowerze. Zastosowanie raczej w rowerach długich np. poziomkach lwb lub towarowym jamniku long john, gdzie tradycyjnie występuje długi powykręcany popychacz w układzie kierowniczym. Wstępny pomysł to zastosowanie 2 małych siłowników (przy kierownicy i widelcu/widełkach) i połączenie je ze sobą przewodem - proste jak budowa cepa. Na wstępie widzę zalety w postaci łatwiejszego zmieszczenia (ergonomia użytkowania) tych siłowników niż uwzględnianie dźwigni, długiego sztywnego popychacza. W dodatku połączenie przewód łączący siłowniki można łatwiej zmieścić w rowerze. Do wad należy sama hydraulika, nieszczelność oznacza niesprawność, bez wcześniejszych zapowiedzi (jak w przypadku pogięcia się popychacza).
Co o tym myślicie, może były już robione takie próby?