Chciałbym załozyć jakiś napęd wspomagający jazdę. Zastanawiam się nad wyżej podanymi silnikami. Który sprawdził by się bardziej? Który wyjdzie taniej w zakupie i użytkowaniu? Który łatwiej się montuje?
Spalinowy dużo prostszy. Możesz też wszędzie szybko zalać mu paliwa.
Z elektrykami możesz zawieść się na bateriach - zwłaszcza jak się wyczerpią w trakcie jazdy. Jak chcesz wejść w elektryki to wpierw wybadaj czy dostawca baterii zna się na wszystkich szczegółach: dozwolone obciążenie baterii, blokada pobierania prądu przy wyczerpaniu baterii, ładowarka, wpływ zimna na baterię, ilość cykli ładowania jakie zniesie bateria, czy można ładować baterię gdy nie jest wyczerpana, itp., itd. Jeśli nie podaje tego sprzedawca (albo gdy nie daje gwarancji) to lepiej zapoznaj się z tematem żeby nie być rozczarowanym. Ja mam elektryka 235W oraz (nie używany 650W) i powiem że bateria to najsłabszy element całego układu. Poza tym jest fanie (w zimie mniejszy zasięg). I baterie ze sklepu są drogie. W dziale Techno jest wątek: "Była elektryfikacja wsi. Czas na elektryfikacje roweru." niektórzy zdradzili że ... wystarczy polutować stare baterie do laptopów. Ale baterie z laptopów to są baterie Li-Ion i ... bez dobrej ładowarki i ... bez ograniczenia prądu rozładowania potrafią te Li-Ion zapalić (zobacz na YouTube testy bezpieczeństwa, w laptopie jest kontrolowany prąd ładowania i najniższe dopuszczalne napięcie). Ja np. w jednym rowerze mam NiMh a w drugim mam baterie NiCd. Kwestia gustu. Baterie LiFePO4 - są już np. bardzo bezpieczne/ bardzo wydajne i w przeciwieństwie do Li-Ion nie zapalą się - tylko na razie ich wysoka cena. W Holandii jest dużo rowerów z silnikiem spalinowym - na Allegro są dostępne jako używane. Nie powinno to palić więcej jak 2l/100km. Tak lekkiego zmotoryzowanego "sprzęta" jakim jest rower z silnikiem chyba już nic "nie pokona".