Ano pękł mi mój SWB w połowie ramy... Budowa prosta jak cep - alu + laminat, więc pofatygowałem się ja do garazu, wyjąłem utwardzacz i żywicę epoksydową, sporo tkaniny 300g/m2 i zacząłem kleić... Pierwsze kilka warstw zostało zrobionych na żywicy już gęstniejącej (za dużo utwardzacza) i to chyba trzyma się nieźle... Kolejne naście warstw weszło niestety na żywicy... no płynącej jeszcze... Skapnęła niekoniecznie tam gdzie powinna (także na oś wahacza), ale jakoś się to trzyma. Ba. Nawet jeździ... Chociaż przy większym obciążeniu strzeliło - prawdopodobnie właśnie trzeszcząca żywica z osi wahacza. Prawdopodobnie. Na zdjęciach śladów nie ma. Są ślady powietrza, które się dostało podczas laminowania drugiej warstwy (to było już pod wieczór - jedną ręką wyciskałem pędzelkiem a drugą oganiałem się przed cholernymi komarzycami)
http://storm00.cba.pl/Jamnik5/Dodam, ze warstwy laminatu jest o wiele więcej niż było kiedyś - stara fotka:
http://storm00.cba.pl/jamnik2/011-img_8384.jpg - i tu widać, ze tego lamiantu jest prawie na styk... (potem w tym miejscu zresztą pękł na górze tej belki idącej prawie równolegle pod oparciem fotelika).
Obecnie jest tego znacznie więcej -
http://storm00.cba.pl/Jamnik5/007-img_8512.jpg .
No i podstawowe już z tematu pytanie - da radę? Czy nie da? Rżnąć wszystko i walić od nowa czy nie? Tak prawdę mówiąc nie mam zamiary wozić ze sobą worka 90L z szufelką i zmiotką... ;-)