Zgodnie z tymi danymi wystarczy trasę tak zaplanować żeby przeciętna była odpowiednio niska np. 25km/h i przewaga velo zostanie zniwelowana a 2o poziomych nadszarpnięta.
Po prostu nie będzie miała gdzie ta lepsza pozioma aerodynamika zapracować.
Ciasne serpentyny z brakiem miejsca na rozpędzenie się. I już poziomy nie ma gdzie nabrać prędkości. Ale takich terenów jest raczej niewiele.
Również wszelkiej maści przejazdy "terenowe" czyli jakieś gravelowe nawierzchnie czy nawierzchnie wybrukowane albo z uszkodzoną nawierzchnią (łata na łacie).
Poza tym tu pojawia się nie tyle problem rowerów - ale problem braku zawodników poziomych.
Wczoraj wracając z brevetu rozkminiałam o co chodzi z tym, że rowery poziome są "wolniejsze" na podjazdach od pionowych.
Otóż - jak sądzę - te nasze rowery poziome
NIE SĄ wolniejsze na podjazdach. (pomijam celowo kwestię wagi i zmiany pozycji fotelików na różnych nachyleniach, co może wpływać na wydolność).
Wyobraźmy sobie, że mamy np mnie i jadącego obok kolarza pionowego. Jedziemy sobie po płaskim z przeciętną prędkością 30 km/h i jest fajnie. On wydziela 200 Watt, ja na swoim Raptobike 120. W momencie kiedy zaczynamy zjeżdżać w dół on musi lekko dopedałowywać abym go nie wyprzedzała - niski opór aerodynamiczny robi swoje.
jednak w chwili kiedy zaczyna się podjazd i prędkość spada poniżej 20 km/h - opory aerodynamiczne praktycznie przestają grać rolę...
"Effective Drag Area Cd*A":
+ rower pionowy "hands on tops": 0.4891 m2
+ low racera to: 0.1682 m2
Z kalkulatora:
+ 200 Watt, low racer będzie miał 40 km/h (kalkulator wskazuje, że low racer potrzebuje 93 Watt dla 30 km/h ale pominę to)
+ 200 Watt, rower pionowy będzie miał 30 km/h
Jeśli podjazd będzie miał 5% nachylenia to przy 200 Watt oba rowery mają prędkość rzędu 14.8 km/h.
Jednak dla mocy 120 Watt - przy której ten mój low racer jechał 30 km/h - teraz osiągnie 9.2 km/h.
Żeby nie pozwolić się wyprzedzić, będę musiała wyjść poza swoje FTP i przez jakiś czas ciągnąć te 200 Watt. Andrzej, Pająk i Tomojo i inni - dadzą radę. Ja nie.
Gdzie są problemy?
Problem polega na tym, że wśród nas jest bardzo mała ilość rowerzystów, którzy w ogóle jeżdżą na jakiekolwiek brevety czy maratony. Dodatkowo tylko malutki % z tych osób ma FTP na poziomie przeciętnych zawodników - czyli powiedzmy rzędu 300-350. Oczywiście jest taki Pająk, jest Tomojo, jest Andrzej i inni. Ale to jest tylko kilka osób.
Kolejna sprawa - brak wyćwiczenia. Kto z nas jadąc po ulicy w mieście będzie w stanie i będzie miał gdzie pociągnąć więcej niż te 30 km/h? A przecież te 200 Watt na poziomym low racerze to 40 km/h. Gdzie tyle można osiągnąć na ulicy, gdzie wszędzie są gów....ane śmieszynki rowerowe falujące na lewo i prawo, do góry i w dół?
Więc przy przeciętnych przejazdach my będziemy osiągali te swoje "normalne" Waty rzędu nawet tych 120-150. A jadący obok nas rowerzyści pionowi z czasem będą dociągali do tych 200. I właśnie ta ich moc procentuje im na podjazdach - tam gdzie jej nam brakuje i stąd właśnie potem wychodzi opinia, ze rowery poziome są wolniejsze na podjazdach. A nie są.
Jaką mocą dysponują pionowi? Wg tego co wczoraj widziałam na Stravie, co mi pokazywali zawodnicy - np taki Czarek U. wyciągnął 342 Watt. Andrzej O jadący na poziomce miał 289 wg Stravy. Czarek miał czas 6:12, Andrzej 6:15.
Wnioski?
Jeśli chcemy mieć podobne wyniki na zawodach to osiągane moce FTP powinny być podobne. Oczywiście mając nieco mniejsze FTP również jesteśmy w stanie ich doganiać i wyprzedzać i dojeżdżać w podobnych czasach O ILE ilość podjazdów nie będzie zbyt duża i będziemy w stanie nadrabiać te stracone Watty na płaskim.