Ale przecież Huraganek prowadzi się jak marzenie

Nie jest "aż tak" niski, ale zdecydowanie już jest niski. Tak naprawdę jako pierwsza poziomka może być trochę trudny do "beznerwowego" opanowania. Trzeba się przestawić do tego, że każdy ruch ciałem powoduje reakcję, a sterowanie jest "odwrotne" niż na pionowym. Jeżeli nie był przerabiany ani nie ma kopniętego widelca czy rozwalonego jakiegoś "przegubu", to za chwilę zaczniesz zauważać nić porozumienia. A po 1000km stwierdzisz, że fotelik jest zbyt pionowo i należy mu się większa gleba

Jak się ma 20" koła napędowe, to bez 60T nie podchodź.
Mogę Cię trochę załamać? Ostatnio w Jamniczku mam zwykłą korbę szosową (no.. może jedynie z tą zwykłością przesadziłem, ale szosowo jest 52 ząbki). Nie zauważyłem drastycznego spadku prędkości (ale przecież ja to powoli zawsze jeździłem

)
zawsze możesz kupić flevo, pythona albo cruzbike 
Tomo, wyczuwam wyraźną nutę sarkazmu? Jakoś nie mogę sobie przypomnieć Ciebie jadącego na Flevo

Ale faktycznie, ręce w kieszeniach jedynie przeszkadzają. A czasami przydałoby się móc zapiąć kurtkę.
W sumie tylko raz w życiu widziałem, jak się jeździ bez "trzymanki" na SWB (Condor), ale gostek podobno objechał kulę ziemską dookoła na tym rowerze..
A na moich rowerach też nie da się bez trzymania: Jamnik to nerwus, dzida ma shimmę, na cruzbike to aż ręce mnie bolą (ciągle nie mam czasu nauczyć się na tym jeździć)