Osobiście nie widzę żadnego powodu, by wyrywać sobie włosy z głowy. Choppery to choppery, a poziomki to poziomki.
Pierwsze robi się głównie dla wyglądu. I, muszę przyznać, pod tym względem pokazywane w artykule rowery są kreatywne.
Ale z tego co mi wiadomo, na wyglądzie kończy się lista zalet. Ani to szybkie, ani wygodne (na dłuższym dystansie). Z masą też raczej nikt się nie cacka.
Rowery poziome natomiast robi się (głównie) dla prędkości i/lub wygody. A zamiast jakiegoś efektownego przejścia jednej rury w drugą preferujemy prostotę i redukcję masy.
Jakby tu powiedzieć... Może tak: Jakoś mnie nie dziwi, że absolwent dziennikarstwa zachwyca się dokonaniami "studenta ASP"
