Od trójstyku do Gołdapii z grubsza po śladzie dawnej linii kolejowej. I oni potrzebowali trzech lat by to wymyślić? Ludzie tak jeżdżą (na ATB, bo z sakwami to trudniej) od kiedy pamiętam, wystarczyło zapytać kogoś, kto tam bywa

Nie wiem też po co odbijanie do wsi Czarne. Chyba, żeby cykliście za szybko i za wygodnie nie było na nasypie kolejowym

Dalej wojewódzką do Bań (czemu nie bocznymi? akurat tam ZTCP jest alternatywa), chyba ktoś w terenie przegapił zakazy wjazdu rowerem na tą wojewódzką na długości dobrych kilku km
Późniejszy przebieg totalnie omija wszystko co IMO ciekawe po drodze - Giżycko, Świętą Lipkę, Reszel, Gierłożę. Omija tez świetne, nowe asfalty przez Sztynord. Ale może tam na północy też jest ciekawie... zawsze jeździłem "bardziej dołem".
W dodatku trasa nie ma żadnego połączenia z koleją. Poza Elblągiem w zasadzie nie ma jak do niej dojechać, ani jak z niej wrócić. Gdyby trasa szła "niżej" to taka możliwość byłaby chociażby w Olsztynie, czy Giżycku. A tak kto do tej trasy dojedzie? Tylko miejscowi, albo ci, co i tak by tamtędy jechali, nawet gdyby szlaku nie było (np ja). Słaby coś ten produkt turystyczny

Mnie natomiast bardziej interesuje, czy ten szlak w ogóle będzie przejezdny. Bo w tej chwili większość szlaków w PL to wskazówka, którędy NIE jechać rowerem, by nie utonąć w błocie, nie zakopać się w piachu i nie połamać obręczy na korzeniach. Obecne szlaki są dla cyklisty z bagażem (przyczepką, rodziną, etc) zupełnie bezużyteczne. Nadają się tylko do agresywnego MTB, które interesuje niewielu rowerzystów. Jeżeli ten szlak nie będzie jakąś nową jakością w tym temacie to w zasadzie szkoda nań kasy - wszyscy i tak będą jeździli jak zawsze.