Hej,
Ja zaatakuję temat z innej strony tak dla kontrastu:
Pojeździłem ok 3 lata z USS w moim Mistralu i to w większości zgadzam się z przedmówcami ale (tu będzie tego dużo):
1.kierownica jest urazowa - rower leci na bok zwykle coś dostaje - u mnie na pierwszy ogień szły klamki hamulców (wygięcia i zadrapania), chyba ze 3 dzwonki (połamane), końcówki rur są obdrapane.
2.prowadzenie kabli jest trudne i nawet w firmowych konstrukcjach zdażają się błędy typu powiększone opory na linkach, przecierania, przycinania linek kierownicą.
3. Ograniczony ruch oraz obijanie ramy w krancowych położeniach - tu też challenge się nie popisał - dwie przyklejone na ramie kawałki łatek nie wytrzymały nawet do 1-go przeglądu.
4. Konieczna pancerność konstrukcji - kilka dzwonów i pękniecia - jedna kierownica wymieniona w ramach lojalności firmy (bo już nie gwarancji - to duży + dla challange), druga nadłamana i nie chciało mi się już wysyłać..(patrz do wniosków)
5. Nie umiałem zamocować lusterka a wszelkie próby z wystającymi z dołu pałąkami podzielały los akcesorii z pkt 1.
6. Licznik musiał być na patencie na główce sterów - dosięgalny tylko na postojach, ew. przy szerokiej i pustej drodze.. +okazjonalny kopniak nogą (mocowanie los z pkt 1.)
7. Wszelkie akcesoria do "patrzenia" odpadają ("monitorki" manetek biegów - sobie coś pokazywały)
8. Prowadzenie roweru powoduje wykrzywienie kręgosłupa - prowadziłem na podjeździe pod Norkapp to wiem :] W słynnym tunelu dostałem lumbago :>
9. Po 3 latach przeniesienie ruchu na drążku i dobrej jakości cięgłach załapało luz. Spory luz.
10.Trudniej się nauczyć ale...to zaleta bo trudniej ukraść (gdzie kierownica???)
11. Nie taki legendarny luz ramion - na moim SWB który jest dość wężowy raczej mieśnie napięte..
12. U mnie: sakwy nie mogły być pełne - ograniczało to mocno ruchy i było nieprzyjemne.
13. Pytania: "To sterujesz nogami tak?" Może widzieli gdzieś kilka pythonów:D
Wnioski:
Po 3 latach było mi dość dobrze ale zamieniłem na własnego projektu (+ rurka Optimy) ASS i jest mi jeszcze lepiej. Mam co chce na kierownicy, ręce układam na 10 sposobów, w mieście prowadzę go 1 palcem. I chyba nie wrócę do USS..
Być może drodzy przyjaciele - zawsze tęsknimy za miejscem gdzie nas nie ma
