7
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Maciej K dnia Grudnia 09, 2024, 11:54:56 am »
Jacku...Za życzenia dzięki. W związku ze zdrowiem ciekawe spostrzeżenie zdobyłem.
Nie wiedziałem, że po 10ciu dniach okrutnego osłabienia, siedzenia (leżenia) w domu i walki z bólami,
przejechanie 3 km do firmy Cabem, można będzie do sportowego wyczynu zaliczyć.
A jednak.
W sobotę spróbowałem i rzeczywiście jazda z piekącymi i momentami bezwładnymi mięśniami uda, to niezła zabawa.
Zajechałem krańcowo wyczerpany. Ale wczoraj było już nieźle. Wniosek?
Boli czy nie, to trzeba ćwiczyć.
W nawiązaniu do tematu niemieckich prób rekordowych na poziomach (linki powyżej), taka myśl mnie naszła.
Czy jest to możliwe, aby POMIMO "zabiegania, zestresowana i starań w odbudowie kraju po setkach lat zaborów i kradzieży", tudzież "pompowania do patriotycznych serc Polaków mądrości Lenina i Marksa" (inne objawy naszego narodowego,
odwiecznego męczeństwa pomijając), grupka Polaków na poziomach
DOGADAŁA SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I czy mając sportowe zacięcie, chęci i ułańską fantazję, wzorem zachodnich poziomowców na jakimś torze samochodowym
PRÓBĘ USTANOWIENIA (bić nie ma czego) rekordu Polski,
w jeździe godzinnej i (lub) trzygodzinnej
na przykład PODJĄĆ?
Jest kilku nieobudowanych ( np. golden, piotrek, audax i jeszcze kilku) co to ścigać się lubią.
Jest wielu, co to pierwsze 100 km na bezdechu robią, a inni po 300tu rozkręcają się. (przynajmniej w tym tonie pisali)
No i są VaueMy.
Quest, Milan, DF (może w końcu Forrest wydobrzeje i jego pojazd błyszczeć na drogach zacznie) i kilka polskich.
Ceny za wynajęcie toru są ambitne i na kieszeń bogatych posiadaczy aut sportowych odpowiednie.
Obdzwoniłem kilka.
Ale najsympatyczniej brzmiał młody człowiek z Kielc (tor Miedziana Góra o dł. ok 1 km),
którego temat dość zainteresował i który zapowiedział, że po kontakcie mailowym zrobi tak dobrą cenę,
że żaden inny tor w Polsce jej nie przebije.
Łódź czy Poznań w porównaniu brzmiały mało zachęcająco.
Mówiłem oczywiście o terminie Maj, Czerwiec.
Gdyby kilkunastu nas się zebrało, to ściepa (składka) na łeb duża by nie była i zrujnować budżetów domowych nie powinna.
I gdyby przy odrobinie chęci i fantazji udało się zapakować rodziny (można też bez) i pojazdy,
to całkiem sympatyczna i niedroga zabawa z tego mogłaby wyjść.
Kamil (Aventy) ma dużą przyczepę, na którą 2 albo 3 Caby wejdą i Kuba mógłby swojego Caba nie brać.
(a zapakować rodzinę np)
Mateusz miał parę lat temu w kórnickim rajdzie startować, ale kazali mu na głowę hełm założyć,
więc zrezygnował i stówę stracił.
Mam nadzieję, że posiadając Milana chęci do sprawdzenia się w nim nie umarła .
Podczas takiego prywatnego spotkania na torze, nocniki nagłowne nie musiały by być i próby rekordowe mogłyby się odbyć.
No a gdyby ktoś jeszcze kamerę przywlókł i film nakręcił, to myślę,
że efekt propagandowy byłby niezły.
Co Wy na to???