forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: MaciejDlugosz w Kwietnia 18, 2010, 10:02:40 pm
-
Kilka pomysłów jak wzmocnić koła:
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S8twsc3jegI/AAAAAAAACo4/mQglRhQB9BE/so%20kann%20man%20gro%C3%9Fe%20R%C3%A4der%20auch%20beim%20Dreirad%20verwenden%2C%2072%20Speichen%20mit%20Spezialnaben%2C%20gesehen%20beim%20russischen%20Wintermeister%201989.jpg)
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S8ti7oa8NGI/AAAAAAAACoc/OUimrEctFAU/s640/070.jpg)
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TIDVikjfXTI/AAAAAAAAEJk/L_wnPnqmvKA/70495836_0dff3de2c8_o.jpg)
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S8t4F9pikEI/AAAAAAAACpo/IoRw0Q5ZmkI/drymer_achterwiel_schijf2_direct_na_lassen.jpg)
-
Wzmocnić? Dobrze zrobione koło szprychowe jest rewelacyjną i bardzo wytrzymałą konstrukcją i jedyny powód jak dla mnie aby je zastępować czymś innym to względy aerodynamiki (np. kompozytowe koła o 3/4/5 szprychach)
-
Koło wzmocnione profilami kwadratowymi: masakra.. Wieloszprychowych czasem używa się w rowerach typu chopper - kwestia estetyki (dyskusyjnej) / bajeru.
-
W Stanach koła Aerospoke są dośc popularne wśród "poziomych". Mają nawet koła do trajków które w testach wyszły ponoć sztywniejsze bocznie niż na szprychach - imponujące, a zysk aerodynamiczny z takich kół jest bardzo wymierny.
-
Koło wzmocnione profilami kwadratowymi: masakra..
Racja. A weź to wycentruj po spawaniu.
-
Aerospoke też dosyć fajnie się prezentują co dla niektórych jest sporą zaletą ;). Ciekawe czy dały by realnie większą średnią w porównaniu z klasycznymi lekkimi kołami w codziennym użyciu..
-
Koło wzmocnione profilami kwadratowymi: masakra..
Racja. A weź to wycentruj po spawaniu.
No tak. Koła samochodowe się wyważa. W rowerach to nie przejdzie. Albo przeszłoby gdyby nauczyć ludzi jak wyważać koła. Trzeba by zrobić jakiś "przewodnik". OK. Ja złowiłem same zdjęcia. Holenderski velomobil "Drymer" ma spawane obręcze z "płatami" (trzecie zdjęcie) ale to zbyt skomplikowane - bo trzeba włożyć piastę i obręcz w jakiś uchwyt i "wycentrować" przed spawaniem. Nie da rady pospawać trzymając te dwie części w rękach. Hmmmm.... No dobra. A gdyby chcieć to maksymalnie uprościć to można by zrobić tak jak Spinergy - dodatkowa regulacja śrubami tuż w okolicy obręczy. Spinergy Rev-X miały to rozwiązanie - można było naciągiem małych śrubek "ultra-precyzyjnie" ustawić koło. Też źle?
-
Żeby jeździć bezpieczniej po śniegu. Przy okazji bardziej wytrzymałe:
http://www.m-gineering.nl/articg.htm
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S_rzgC9W9TI/AAAAAAAADTI/AwFgEykU8LY/articwiel.jpg)
(http://www.m-gineering.nl/articframe2.jpg)
(http://www.m-gineering.nl/articpassen.jpg)
-
A mnie się w zeszłym tygodniu tylne zrobiło w 8-kę , było stare i centrowane przez tkzw. fachowca. :P
Wziąłem rozebrałem , znalazłem drugą obręcz , zaplotłem na nowo. Zrobiłem to po raz pierwszy w życiu i teraz w d...e mam fachowców ,bo jest sztywniejsze i prostsze niż w niejednym "sklepowym" rowerze.
A co najlepsze to to że szprychy naciągałem za pomocą własnoręcznie wykonanego klucza .( Akurat nie miałem ochoty biegać po sklepach )
-- Tak tylko , nie chciałem się wcale chwalić ...
-
A mnie się w zeszłym tygodniu tylne zrobiło w 8-kę , było stare i centrowane przez tkzw. fachowca. :P
Wziąłem rozebrałem , znalazłem drugą obręcz , zaplotłem na nowo. Zrobiłem to po raz pierwszy w życiu i teraz w d...e mam fachowców ,bo jest sztywniejsze i prostsze niż w niejednym "sklepowym" rowerze.
A co najlepsze to to że szprychy naciągałem za pomocą własnoręcznie wykonanego klucza .( Akurat nie miałem ochoty biegać po sklepach )
-- Tak tylko , nie chciałem się wcale chwalić ...
Do "miękkich" obręczy trzeba trochę wyczucia - żeby nie zrobić "jajka" ("góra - dół"). Sztywne obręcze to praktycznie centrowanie tylko "lewo-prawo".
-
Jak się zrobi "góra-dół" to jest prze....e , tylko że zrobić tak to też trzeba mieć " talent "
I z takim " talentem " to lepiej kół nie centrować .
A już najbardziej to wkurza jak się nypelek omyknie , brrrrr i od nowa i w koło Macieju .
-
Do "miękkich" obręczy trzeba trochę wyczucia - żeby nie zrobić "jajka" ("góra - dół"). Sztywne obręcze to praktycznie centrowanie tylko "lewo-prawo".
Bicie promieniowe wynika z różnic w napięciu szprych i przesunięcia obwodu obręczy względem centrum piasty a nie jej wygięcia. Dobrej klasy obręcze jak najbardziej trzeba również centrować z uwzględnieniem tego. W ogóle zaplatanie kół, zwłaszcza "świeżych", to nie takie hop siup, jest kilka czynności o które trzeba zadbać (rzeczy proste ale wymagają skrupulatności za to odwdzięczają się długim życiem koła). Koło które po prostu zostało zaplecione i skręcone tak aby było proste za jakiś czas zacznie odpuszczać bo szprychy będą się układać i "rozluźni" się skręt szprych który powstaje przy mocnym dokręcaniu (zrób pasek markerem, dokręć mocno szprychę a potem cofnij - zobaczysz jak potrafi się skręcić).
Po wstępnym naprężeniu szprych ściskaj grupy po 4 mocno w ręce. Weź także np. płaską listewkę, wsadź ją między krzyżujące się szprychy i dociśnij je do siebie tak żeby się w miejscu krzyżowania ładnie na sobie zagięły. Potem przy dokręcaniu każdej szprychy dokręcaj nypel trochę za daleko i odkręcaj - w ten sposób "cofniesz" skręt szprychy, ja np. dla 1/4 obrotu zakręcam i cofam dodatkowo o 1/8, dla 1/2 o 1/4 itp. Polecam także kroplę oleju w nypel lub trochę smary na gwint szprychy - dobrze zaplecione koło nie ma prawa się od tego odkręcać a dzięki temu za parę lat będzie się w ogóle dało nyplem kręcić. No i nie bójmy się dokręcać tych szprych, koło które w rękach wydaje się sztywne potrafi być jeszcze znacznie zbyt słabo naprężone - a to skraca jego życie (grupy szprych inaczej pracują, to tak jak gdy jedna strzeli to potem idzie nieraz lawinowo).
-
Saurus
Ja przed robotą trochę się o tym naczytałem , nie zabrałem się doń jak " do cepa"
Po wycentrowaniu koło poszło na podłoże, zostało "wyciśnięte" tu i tam , pojęczało pozgrzytało i
z powrotem na warsztat.
Oczywiście dzięki za info
Jak się pierwszy raz struny w gitarze stroi to też trzeba je po wstępnym nastrojeniu "na chama"
ręką jak cięciwę w łuku rozciągać i na nowo stroić (dziwnie to trochę wygląda).Tylko nie każdy to wie i po nastrojeniu za jakiś-nie długi z reszta czas stroi wszystkie na nowo "bo mu struny opadły"
Pudło Czarny Fender 6-strun.
-
Ale po przeczytaniu pierwszego posta można mieć wrażenie że to AŻ TAK proste. Jeszcze by się kto naciął ;)
-
Ale po przeczytaniu pierwszego posta można mieć wrażenie że to AŻ TAK proste. Jeszcze by się kto naciął ;)
Ale wiesz co Saurus - korci mnie żeby zrobić tak jak na tym zdjęciu - tylko bez "potrójnej obręczy", wystarczyłaby jedna obręcz:
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S_rzgC9W9TI/AAAAAAAADTI/AwFgEykU8LY/articwiel.jpg)
Czyli w kolejności:
- wykonać "kostki"
- nawiercić kostki
- nawiercić felgę
- wykonać "talerze" lub "łopaty" np. z blachy aluminiowej (palenie laserem)
- nawiercić "talerze" czy "łopaty"
- przykręcić "kostki" do felgi
- nawiercić dziury w piaście
- skręcić całość
- przy precyzyjnych wymiarach (długości "piór") prawdopodobnie obyłoby się bez centrowania (ewentualnie wyważanie)
Takie koło powinno być (moim zdaniem) dużo bardziej wytrzymałe niż szprychowe.
-
Takie koło powinno być (moim zdaniem) dużo bardziej wytrzymałe niż szprychowe.
Nie do końca wyobrażam sobie to co masz w tej chwili w głowie. Na razie powstrzymam się od opinii.
-
Takie koło powinno być (moim zdaniem) dużo bardziej wytrzymałe niż szprychowe.
Nie do końca wyobrażam sobie to co masz w tej chwili w głowie. Na razie powstrzymam się od opinii.
Coś w tym stylu:
(http://farm4.static.flickr.com/3233/2936758271_aec967161d_o.jpg)
-
Jak dla mnie, pudło. W rowerach marketowych swego czasu były odlewane z aluminium felgi - nie słyszałem by podbiły rynek. A koła sportowe mają np. 16 + 20 szprych, UCI zabrania np. w wyścigach przełajowych kół o ilości szprych mniejszej niż 12 - to też coś mówi ile szprych jest w stanie utrzymać zawodnika (przełajowego, w terenie!)
-
Jak dla mnie, pudło. W rowerach marketowych swego czasu były odlewane z aluminium felgi - nie słyszałem by podbiły rynek. A koła sportowe mają np. 16 + 20 szprych, UCI zabrania np. w wyścigach przełajowych kół o ilości szprych mniejszej niż 12 - to też coś mówi ile szprych jest w stanie utrzymać zawodnika (przełajowego, w terenie!)
OK. Ja to trochę rozpatruję też pod kątem 3-ech kół 28" w elektrycznym trajku. "Siły boczne" + dodatkowy ciężar przez silnik+aku dadzą popalić kołom więc zastanawiałem się nad tym czy nie zmontować 70 (72??) szprych:
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S1DhOmK3PuI/AAAAAAAAAvw/8oqiyZwhSv4/%D0%9F%D0%BE%D0%BB%D1%82%D0%B0%D0%B2%D0%B0%20%D1%82%D1%80%D0%B0%D0%B9%D0%BA%20%D0%BD%D0%B0%20%D0%B0%D0%BC%D0%BE%D1%80%D1%82.jpg)
albo właśnie "alu-felgi". Nie narzucam rozwiązań - bo z tymi "kostkami" to będzie trochę zabawy.
-
Jak dla mnie, pudło. W rowerach marketowych swego czasu były odlewane z aluminium felgi - nie słyszałem by podbiły rynek.
No to popatrz troszkę dalej. Poza market. Znowu Holandia ---> sorry jeśli się powtarzam. Miałem okazję przejechać się Flevo-Bike'em GreenMachine z felgami (produkowany obecnie komercyjnie w Holandii). Przyznam że wolałbym mieć takie koła w swoim rowerze niż szprychowe, bo na pewno są bardziej wytrzymałe niż szprychowe:
(http://www.recumbentblog.com/wp-content/uploads/2009/04/aufmrotmachie_rahmen_r.jpg)
-
Koło, oprócz sztywności, musi mieć także elastyczność - wszystko zależy od warunków używania. Różne cechy są pożądane w zależności od przeznaczenia, i wtedy można zrezygnować z czegoś. Uważam, że np. w rowerze torowym lub wyścigowym ważna jest aerodynamika (straty na oporze powietrza) i sztywność (straty energii), i tu sprawdzą się koła osłonięte lub monolity. Natomiast w rowerze turystycznym istotna jest np. modułowość (szprychy, obręcz..), co ułatwia naprawę (taniej jest wymienić zgiętą obręcz niż całe monolityczne koło), czy np. użycie kawałka skóry (chyba o tym pisałem w innym poście) zamiast wymiany całego maszynowego łożyska. Jak dla mnie - jest to bardzo istotne.
Dziś, w dobie ogólnodostępnych maszyn, nie ma problemu z samodzielnym wytoczeniem obręczy na wzór używanych w samochodach, i późniejszym ażurowaniem na frezarce CNC - a jednak niewielu decyduje się na podobne rozwiązanie.. Dlaczego? Przecież w porównaniu do męki stworzenia porządnej ramy takie koło to pikuś, na dodatek - wyglądający bardzo efektownie.. Ano - widocznie takie koło ma więcej wad niż zalet, ale o tym trzeba się przekonać organoleptycznie. Może jestem konserwatystą, ale monolity to nie to :) ..
-
Witam koleżeństwo
Koła szprychowe sa najmocniejsze przy niskiej wadze i niskiej cenie,
przypomnijcie sobie koła od Jaguara.
Jeśli chcesz wzmocnić koła to daj grubsze szprychy lub zwiększ ich ilość.
Koła molityczne maja tylko jedną zaletę: są bardziej szpanerskie.
Pozdrawiam T1
-
Witam koleżeństwo
Koła szprychowe sa najmocniejsze przy niskiej wadze i niskiej cenie,
przypomnijcie sobie koła od Jaguara.
Jeśli chcesz wzmocnić koła to daj grubsze szprychy lub zwiększ ich ilość.
Koła molityczne maja tylko jedną zaletę: są bardziej szpanerskie.
Pozdrawiam T1
Może masz rację. A mi pękła już 3-cia szprycha DT w tylnym kole w ciężkim rowerze miejskim (26", 36 szprych - chyba 2.34mm grube). Rower waży co najmniej 27 kg (silnik elektryczny, aku). Wymieniałem szprychy za każdym razem jak tylko jedna mi pękła. I wcale nie pękały potem szprychy obok (bo tak zazwyczaj się dzieje). Rower ma już przejechane ponad 6500 km. Nie taranuję krawężników bez podnoszenia się z siodełka. Chyba pasowałoby wymienić wszystkie szprychy i zapleść koło na nowych szprychach.
Do ciężkich zadań potrzebna jest jednak przede wszystkim dobra felga. Szprychy to nie wszystko. Ani naciąg. Szprychy nie są takie strasznie wytrzymałe. Drucik 2mm. Pióra czy płaty są na pewno bardziej wytrzymałe ale ... dobra felga to podstawa, inaczej miękka felga "rwie" szprychy, bo jest podatna. Ta "elastyczność" obręczy to raczej wada. No i miękka felga nie daje się dobrze napiąć szprychami bo ją szybko powykrzywia. W rowerze w którym nie narzekałem na wytrzymałość/ sztywność kół miałem obręcz Mavic D321 - można sprawdzić jakość obręczy gdy nie jest zapleciona i nacisnąć ją ciężarem ciała i zobaczyć jak się ugina. Kiepskim obręczom to nawet szprychy nie pomogą. Albo trzeba 72 szprychy.
Mogę też ponawiercać piasty i obręcze - tylko niech mi ktoś znajdzie 3mm szprychy do roweru. Albo niech mi kto powie czy warto nawiercać "kapslowane" obręcze czy też lepiej dołożyć szprych. Koła o większej ilości szprych gorzej się centruje - wsadźcie sobie klucz do naciągu szprych w 48-szprychowe koło BMX to zrozumiecie że to trochę niepraktyczne.
Np. Rowery miejskie z silnikiem spalinowym mają felgi aluminiowe - nikt nie będzie ryzykował montowania szprych gdy koło ma znosić dodatkowy ciężar:
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TBEts27Tk2I/AAAAAAAADdg/FEESYAoXAvc/Zdj%C4%99cie%28231%29.jpg)
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TBEuf7RsPbI/AAAAAAAADdo/do-48CKXLVc/s512/Zdj%C4%99cie%28232%29.jpg)
-
Obręcze do kół rowerowych są takie a nie inne - standartowe rowery nie mają silników, i najczęściej standartowa obręcz im wystarcza. Skoro w takich konstrukcjach jednak nie wystarcza - może warto pomyśleć o zaadoptowaniu koła od motoroweru?
-
Witam
W sprawie szprych:
1. Osobiście uważam że szprychy ze stali kwasoodpornej
są bardziej twarde i kruche niż ze stali węglowej i ocynkowane.
2. Jeżeli któraś szprycha sie poluzuje to nie przenosi obciążenia, pozostałe szprychy
muszą wtedy znosić większe obciążenie.
3. Jakość (sztywność) obręczy: Opowiem historię z dawnych lat. Mam bardzo stary rower - Wigry3. Od dzieciństwa.
Pamietam jak jako podrośnięte nastolatki (ważyliśmy już co nieco) jeździliśmy we dwóch na tym zabytku po krawężnikach i innych wertepach. Ja na siodełku on na bagażniku lub odwrotnie. 20-calowe koła po 24 szprychy w każdym. I nie wymieniłem żadnej szprychy nigdy. Stare obręcze były głębsze niż współczesne, 2 razy głębsze a przez to sztywniejsze. Sztywność istniejącej felgi można zwiększyć nawijając wewnątrz obręczy kilka pasm tkaniny szklanej (aramidowej, węglowej) i zalaminowując je. Lub kupić nową obręcz.
4. O ile mnie pamięć nie myli BMX-y mają grubsze szprychy (przynajmiej te profesjonalne).
5. Sprawdź też czy nie masz szprych cieniowanych.
Tak więc masz kilka wariantów do wyboru.
Pozdrawiam T1
-
Sztywność istniejącej felgi można zwiększyć nawijając wewnątrz obręczy kilka pasm tkaniny szklanej (aramidowej, węglowej) i zalaminowując je.
To jest fajne rozwiązanie. Da się usztywnić w prosty sposób dowolną obręcz.
-
I pogorszyć osiągi. Jak myślicie, czemu robi się coraz lżejsze koła? Czemu walczy się o to by zdjąć każdy zbędny gram z masy rotującej? Kondycja + lekki rower + lekkie koła + wysokociśnieniowe opony i nagle nie trzeba się wspomagać silnikami itp.
Uprzedzając komentarze: lekkie nie znaczy wcale słabe, po za tym koło powinno być odpowiednie do przeznaczenia i obciążenia (np. sakwy).
-
Witam
Zwiększona masa wirująca koła zwiększa jego efekt żyroskopowy - stabilizuje ruch koła.
Daje to efekt pozytywny w spokojnej jeździe na wprost i negatywny przy ruszaniu,ręcz hamowaniu i gwałtownych skrętach.
To teoria, w praktyce tylko zawodowiec mogłby zaobserwować różnicę na swym ultralekkim rowerze. Przeciętny użytkownik roweru nie ma szans na to. Różnica jest zbyt subtelna. Laminat z włókna szklanego waży połowe tego co aluminium, laminat
z włókna węglowego jedną trzecią, a wytrzymałość mają podobną. Airbusy mają kadłuby zbudowane z przekładańca: aluminium-laminat.
Wracając do koła rowerowego kolegi Długosza - jeżeli problemem jest zbyt "miękka " obręcz to lekarstwo w postaci laminatu pomoże. Jezeli zas problemem są szprychy to trzeba będzie je wymienić. Sprawdź też czy problem nie zaczyna się w otworkach piasty.
Pozdrawiam T1
-
Z tego co wiem-i z własnego doświadczenia:-)
To koło cięższe trudniej rozpędzić i wychamowac,gdyz dziala tu zwiększona siła odśrodkowa. Tak jak w silnikach-koło zamachowe. Ciężarówki maja duże i ciężkie a sportowe auta wręcz bardzo lekkie.
Przy mniejszych prędkościach jest to wręcz nie odczuwalne w rowerku :-). Robiłem kiedyś eksperyment-do poziomki wsadziłem koło od motoru(jawa 350) i zbytniej różnicy nie bylo poza waga całego roweru-a i hamulce byly lepsze :-D bo większe sa od motoru.
-
To teoria, w praktyce tylko zawodowiec mogłby zaobserwować różnicę na swym ultralekkim rowerze. Przeciętny użytkownik roweru nie ma szans na to. Różnica jest zbyt subtelna.
Jestem sporo jeżdżącym amatorem i zupełnie się z tym nie zgadzam. Przerobiłem w życiu kilkanaście rożnych zestawów opon i kół, i zawsze odczuwałem różnice przy lekkich - tak samo bardzo było widoczne to na średniej ( do 4 km/h różnicy! ). Sama zmiana opon z 700g na 470g (ta sama szerokość, podobny bieżnik, te same ciśnienie) daje kolosalnie odczuwalną różnicę. Po prostu nie ten sam rower.
-
Bardzo ważne są ścianki boczne opony - lekkie opony mają cienkie i elastyczne jak skóra, to bardzo zmniejsza opory toczenia (opona się nieustannie odkształca podczas jazdy i pochłania tę energię). A efekt żyroskopowy w kole rowerowym nie występuje.
-
Witam
Efekt żyroskopowy występuje dowód:
Weź koło rowerowe {sprawne} złap dwoma rękoma za oba końce osi koła.
Przy pomocy osoby trzeciej wpraw koło w ruch obrotowy - dość szybki.
Puść jedną rękę - koło obracające się jest stabilne pomimo podparcia tylko z jednej strony.
To jest właśnie efekt żyroskopowy. Miłej zabawy.
Pozdrawiam T1
-
Nie jest. Za sprawą bezwładności ciało w ruchu dąży do zachowania kierunku - dlatego np. samochód osiada na bok na zakręcie lub może wylecieć. Dodatkowo masa koła porusza się ze sporą prędkością po dużym obwodzie. Ale to jeszcze nie jest efekt żyroskopowy.
-
Prawa fizyki sa nie ubłagalne-im cos jest lżejsze tym łatwiej to w ruch wprawic.Wiec lżejszy rower-lepsze osiągi.
Nasz rację ze łatwiej uzyskujesz prędkość co przekłada sie na odleglosc w tym samym czasie.
Wpływ ma tez pogoda-rodzaj nawierzchni,temperatura,własne predyspozycje itd.
-
Nie jest. ... Dodatkowo masa koła porusza się ze sporą prędkością po dużym obwodzie. Ale to jeszcze nie jest efekt żyroskopowy.
Żyroskop (gr. gyros - obrót, scopeo - obserwować) - urządzenie do pomiaru lub utrzymywania położenia kątowego, działające w oparciu o zasadę zachowania momentu pędu. Został wynaleziony przez francuskiego fizyka Jeana Foucaulta w 1852 roku.
Przyrząd demonstrujący efekty żyroskopowe też jest nazywany żyroskopem, ma on postać krążka, który raz wprawiony w szybki ruch obrotowy zachowuje swoje pierwotne położenie osi obrotu.
Warunkiem poprawnej pracy żyroskopu jest DUŻA prędkość obrotowa
źródło : Wikipedia
-
[...] efekt żyroskopowy w kole rowerowym nie występuje.
A jazda bez trzymania rąk na dwukołowym rowerze? I wpływ prędkości obrotowej kół na "stabilność" roweru wraz ze wzrostem prędkości? Dla mnie łatwiej puścić ręce na dwukołowcu przy dużej prędkości (np. 30 km/h) niż przy małej (np. 7 km/h). Masz tu np. żyroskop prędkościowy:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/88/Gyro.gif/220px-Gyro.gif)
-
Poszukaj sobie innego tematu gdzie zamieściłem stosowne publikacje. Z angielskim nie masz problemów to dasz radę. Są tam nawet dokładne wyliczenia ile jest, a właściwie ile nie jest w stanie dać efekt żyroskopowy w stopniu występującym w kołach rowerowych. Podpowiem że kluczowa dla zmiany lub utrzymania kierunku jest bezwładność całego roweru, energia kinetyczna rośnie z kwadratem prędkości więc mniejsze wychylenia kierownicy są potrzebne dla utrzymania równowagi czy zrobienia zakrętu. Do tego dochodzi "samostabilizująca" geometria typowego bicykla.
-
OK - wszystkim zainteresowanym polecam zrobić jednak prosty test który coś unaoczni: wziąć koło w dłoń, zakręcić, trzymać pionowo, a następnie spróbować obracać kręcącym się kołem trzymając za jego oś. Jest odczuwalna siła (prostująca) i ta siła żyroskopowa "też coś daje" w kwestii stabilności. Im większe koło tym większy ten efekt - czyli wirujące 20" koło będzie Wam łatwiej skręcić/ obrócić niż 28". Test można zrobić samemu - choć z drugą osobą byłoby najłatwiej - bo można od razu trzymać dwoma rękami za oś i obracać. Żeby test zrobić samemu to trzeba wpierw trzymać za oś jedną ręką, drugą ręką zakręcić i złapać obydwoma rękami za oś. To nie są małe siły i ciężko będzie Wam utrzymać koło jedną ręką za oś - już w trakcie "rozkręcania" a co dopiero zmieniać jego kąt.
-
Wystarczy położyć na ręce jedną stronę osi kręcącego się koła koła i jest efekt.
-
bla bla bla
Znów dajesz popis. To moment bezwładności a nie efekt żyroskopowy. Rozpędzone ciało (masa) za sprawą bezwładności dąży do utrzymania kierunku (to to co pozwala pochylonemu w zakręcie rowerowi nie przewrócić się do środka zakrętu - siła która go prostuje próbując wyrzucić na zewnątrz a ruchy widelca umozliwiają kontrolę nad tym zjawiskiem). A masa poruszająca się po okręgu ma pewien moment bezwładności który również nie pozwala tak po prostu zmienić kierunku. Tyle że w rzeczywistym rowerze toczącym się do przodu a nie kole obracającym się w powietrzu dochodzą jeszcze inne siły które w porównaniu do momentu bezwładności koła eliminują jego wpływ _praktyczny_ na sterowność.
Specjalnie dla ciebie umieszczę jeden z linków:
http://www.physik.uni-regensburg.de/forschung/fabian/pages/mainframes/teaching/teaching_files/Physics%20Around%20Us_files/vol59no9p51_56.pdf
ale przecież jesteś "mądrzejszy" od tego człowieka.
-
Maciej, jeśli masz rację, to czemu nie na każdym rowerze da się jechać bez trzymanki?
-
Maciej, jeśli masz rację, to czemu nie na każdym rowerze da się jechać bez trzymanki?
Efekt żyroskopowy zależy od wielkości koła. Poza tym jak weźmiesz w ręce koło to się przekonasz jaka to siła (nie jest to jakaś ogromna siła w stosunku do wagi rowerzysty). Rowerzysta waży np. 75 kg więc dysponuje masą która jest w stanie "przeważyć". Plus jeszcze skręt kierownicą (plus nerwowość układu kierowniczego). Na Cannondale Lefty nie pojedziesz np. bez trzymania rąk, bo skrętne przednie koło jest zawieszone z jednej strony i już "na starcie" masz "nierówny rozkład sił".
Saurus:
Żyroskop prędkościowy ISTNIEJE.
Z definicji: "żyroskop to urządzenie do pomiaru lub utrzymywania położenia kątowego, działające w oparciu o zasadę zachowania momentu pędu."
-
Na Cannondale Lefty nie pojedziesz np. bez trzymania rąk, bo skrętne przednie koło jest zawieszone z jednej strony i już "na starcie" masz "nierówny rozkład sił".
Czasami warto się ugryźć w język.
-
Na Cannondale Lefty nie pojedziesz np. bez trzymania rąk, bo skrętne przednie koło jest zawieszone z jednej strony i już "na starcie" masz "nierówny rozkład sił".
Czasami warto się ugryźć w język.
Czasami nie wiem o co Ci chodzi bo wyrażasz się nieprecyzyjnie. Naciskasz na koło podparte niesymetrycznie + masz większą masę z lewej strony widelca. Powieś sakwę z jednej strony na przednim kole z 1kg ciężarem. Puść kierownicę przy 15 km/h. Jedzie prosto? Nie wiem ile dokładnie waży widelec "Lefty"?
-
Gryź.
Widelec można uznać sztywną konstrukcją i rozkład sił jest zupełnie nie trafnym argumentem. Więcej traci się na znoszeniu opony. Sakwa z ciężarem jest wydumką w zupełnie innej skali.
Bajeczka na dziś:
Po tygodniach spokoju,
z mrocznej krainy
pojawił się czarny rycerz.
Pałając złością z braku wojny ,
grabił , palił, gwałcił lud stłamszony.
Nad doliną zapadł mroczny strach.
Agresor rozzuchwalał się ...
PS. Macieju, tak jak na kurs spawania, zapisz się na kurs fizyki.
-
Widelec można uznać sztywną konstrukcją i rozkład sił jest zupełnie nie trafnym argumentem. Więcej traci się na znoszeniu opony. Sakwa z ciężarem jest wydumką w zupełnie innej skali.
PS. Macieju, tak jak na kurs spawania, zapisz się na kurs fizyki.
Tzn. 1 kg z jednej strony nie robi różnicy? Nie bardzo - zwłaszcza na rowerze poziomym czuć to szczególnie wyraźnie jak dobry balans trzeba mieć (czuć najbardziej na początku - potem już robimy "automatycznie"). To skoro wszystko takie niby sztywne to po kiego grzyba turyści rozkładają równomiernie masę w sakwach. Dla idei? Jeździłem na Cannondale Lefty - i wiem co ma wspólnego sztywność widelca z nierównym rozkładem mas + możliwość skrętu. Lefty jest bardzo sztywnym bocznie widelcem. Widelec może być ultra sztywny ale nierówny rozkład masy skręca nim. Przecież masz łożysko na którym się obraca/ skręca. Można powiedzieć że JEDNOSTRONNIE PODWIESZONA masa 1 kg działa z siłą 10N na OBROTOWY widelec powodując jego DELIKATNY ale jednak skręt. Trzymając obydwie ręce na kierownicy "zniwelujesz ten efekt". A teraz puść ręce. Przy dużej prędkości efekt żyroskopowy może dostatecznie prostować koło - ale ja jeździłem tym Cannondale do prędkości około 20-25 km/h.
-
W IMK P7 (SWB, ASS, RWD) mam monosztućca z head-shock'iem (nie lefty, bo lefty ma amortyzajcę w goleni, a mój ma sztywny goleń i amortyzację w główce ramy) i przy większych prędkościach mogę jeździć bez trzymania.
Muszę też przyznać, że przy pchaniu roweru bez trzymania kierownicy, rower ma samoczynną tendencję do skręcania na stronę golenia czyli w lewo. Ale to może wynikać też z masy golenia, będącego pod kątem do ziemi i dającego moment skręcający na koło, tak jak przesadzanie załogi na Wielkim Trenerze powodowało samoczynne skręcanie płetwy sterowej przy pływaniu bez trzymania rumpla.
Pzdrw
-
Uuuuu dochodzimy do problemu typu:
-Pan Wilk miał 5 marchewek. Pani Wilkowa dała Panu Wilkowi 4 marchewki. Drogie dzieci. Ile Marchewek ma Pan Wilk ?
-9
-Bardzo dobrze. Ślimaczek miła 5 jabłuszek. W spadku dostał jeszcze 4 jabłuszka. Drogie dzieci, ile jabłuszek ma ślimak?
konsternacja
płacz
- chórem , prze Pana. Beeee ,ale my nie umiemy liczyć jabłuszek. My umiemy liczyć tylko marchewki, beee chlup chlip ... płacz
-
Uuuuu dochodzimy do problemu typu:
-Pan Wilk miał 5 marchewek. Pani Wilkowa dała Panu Wilkowi 4 marchewki. Drogie dzieci. Ile Marchewek ma Pan Wilk ?
-9
-Bardzo dobrze. Ślimaczek miła 5 jabłuszek. W spadku dostał jeszcze 4 jabłuszka. Drogie dzieci, ile jabłuszek ma ślimak?
konsternacja
płacz
- chórem , prze Pana. Beeee ,ale my nie umiemy liczyć jabłuszek. My umiemy liczyć tylko marchewki, beee chlup chlip ... płacz
Może wpierw przetestuj jednostronne widelce i potem dopiero opowiadaj dowcipy.
-
To są autentyczne historie.
-
To są autentyczne historie.
Wiem - ja autentycznie jeździłem "Lefty". Franc też autentycznie jeździ "monosztućcem".
-
A wracając do tematu..
Powoli zbieram materiały na rower i szykuje "technologię".
Zauważyłem (przy konieczności centrowania), że w holenderskiej "krowie" Gazelle w tylnym kole są szprychy 2.34mm, koło jakoś dziwnie zaplecione (niby 3 krzyże, ale jakoś tak inaczej: jest wysoka piasta nexusa).
Czy ktoś ma doświadczenia z takimi "pancernymi" szprychami (~1.50), czy warto zainwestować w "cieniowane" 2.34/2.0 (1.90), o "płaskich" ~10zł/szt to raczej nie myślę..
Czy zmiana zaplotu na 4 krzyże nie jest równoważna z grubszymi szprychami?
-
Typowe szprychy to 2.3 mm mają tylko na gwincie, reszta jest prosta i ma średnicę 2.0. Takich grubych jak w tych rowerach i tych niestandardowo dużych nypli nie udało mi się znaleźć.
Zaplot nie ma nic wspólnego z grubością szprych. Nie polecam 4 krzyży w ogóle bo są zbędne, 4 krzyże przy Nexusie potrafią dać problemy typu szprychy pod dużym kątem nachodzące na siebie przy kołnierzu lub nawet na kołnierz (bo kołnierz ma bardzo dużą średnicę). Cieniowane stosuje się raczej w innym celu, dla wyrównania naprężeń w kołach z piastą pod kasetę a więc mocno niesymetrycznych. Np. szprychy 20/1.8/2.0 z lewej a 2.0/2.0/2.0 od strony kasety.
-
czy warto zainwestować w "cieniowane"
Mam dwa komplety kół na szprychach 2.0 - 1.5. -2.0 w układach 2x 32 i 2x 36, obydwa komplety mają przejechane po kilkanaście tysięcy kilometrów i nic złego się nie dzieje.
A przypomniałem sobie - w swb też z tyłu mam 2.0-1.5-2.0 - 0 problemów.
-
Bardziej myślałem o Neverhoodzie albo o sakwiarstwie (znaczy ja).
Co do szprych, proszę bardzo: http://www.rowerystylowe.pl/akcesoria-czesci-szprychy-c-24_177.html
Przez jakiś czas będzie to mój sklep :(
Na nexusie jest (chyba) na trzy krzyże i wygląda "dziwnie": już wtedy szprychy są mocno skoszone, "główny" krzyż tak w połowie promienia koła. Czyli na wysokich piastach na pewno się nie stosuje 4 krzyży. Ale na zwykłych niskich?? Grube szprychy (albo te cieniowane) + 4 krzyże to może być niezły killer (wyjazd na Nordkap w końcu możliwy z własnym żarciem :) )
-
czy warto zainwestować w "cieniowane"
Mam dwa komplety kół na szprychach 2.0 - 1.5. -2.0 w układach 2x 32 i 2x 36, obydwa komplety mają przejechane po kilkanaście tysięcy kilometrów i nic złego się nie dzieje.
A przypomniałem sobie - w swb też z tyłu mam 2.0-1.5-2.0 - 0 problemów.
Przeciążona szprycha pęka albo na gwincie albo na główce. Więc można "sekcję środkową" szprychy spokojnie wycieniować. Moim zdaniem beznadziejnie miękka obręcz nie zostanie "uratowana" żadną grubością szprych - lecz... ilością szprych (będzie więcej punktów podparcia):
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S1DhOmK3PuI/AAAAAAAAAvw/8oqiyZwhSv4/%D0%9F%D0%BE%D0%BB%D1%82%D0%B0%D0%B2%D0%B0%20%D1%82%D1%80%D0%B0%D0%B9%D0%BA%20%D0%BD%D0%B0%20%D0%B0%D0%BC%D0%BE%D1%80%D1%82.jpg)
Typowe szprychy to 2.3 mm mają tylko na gwincie, reszta jest prosta i ma średnicę 2.0. Takich grubych jak w tych rowerach i tych niestandardowo dużych nypli nie udało mi się znaleźć.
DT Swiss Alpine III (cieniowane):
- 2 mm (grubość szprychy od strony gwintu, ale już sam gwint jest 2,3),
- 1,8 mm ("sekcja środkowa"),
- 2,34 mm (główka szprychy)
DT Champion (nie-cieniowane) w najgrubszej wersji:
- 2,34 mm (grubość szprychy od strony gwintu, ale już sam gwint jest 2,6),
- 2,34 mm ("sekcja środkowa"),
- 2,34 mm (główka szprychy)
http://www.dtswiss.com/getdoc/71f384b2-a638-401e-bd66-accbc9c64124/TechnicalDatasheet.aspx ----> tu jest specyfikacja szprych DT Swiss