forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Imprezy => Wątek zaczęty przez: szydziu w Lipca 04, 2022, 09:40:47 am
-
Jeszcze nie opadł kurz po odjeżdżających ostatnich uczestnikach a tu już trwają przygotowania do kolejnego :)
Podczas ogniskowego plebiscytu padły propozycje kolejnych imprez:
1. Kalisz
2. Kozienice
3. Boszkowo
4. to miejsce czeka na Twoją propozycję :)
-
Mnie możecie wpisać na 2024.
Będzie to mój 10 ogólnopolski zlot i chętnie podejmę się tego niewdzięcznego zadania 8)
A co do miejscówek to warto też dopisać kto będzie potencjalnym organizatorem.
-
Co za różnica kto organizuje? ;)
Ważne żeby impreza była udana!
-
Co za różnica kto organizuje? ;)
Ważne żeby impreza była udana!
Oczywiście.
Tylko kto się odważy zrobic zlot w Kaliszu ;D
-
To w końcu jest ORG czy go nie ma?;)
-
Jeszcze nie opadł kurz po odjeżdżających ostatnich uczestnikach a tu już trwają przygotowania do kolejnego :)
Podczas ogniskowego plebiscytu padły propozycje kolejnych imprez:
1. Kalisz
2. Kozienice
3. Boszkowo
4. to miejsce czeka na Twoją propozycję :)
Czyżby wybory na jesieni?
-
Już jedna osoba podała w Ustce że chce zorganizować zlot w Kozienicach, jeśli się nie mylę, a jeżeli będzie głosowanie to znów zabraknie czasu na organizację.
-
Jestem zaskoczona postem, bo myślałam, że już zostało ustalone, że zlot w Kozienicach. Zawsze było chyba tak, że na zlocie wyłaniano organizatora kolejnego zlotu i przyznam, że byłam pewna, że to właśnie zostało ustalone :)
-
Zmylił mnie ten post o głosowaniu, bo słyszałem propozycje Karoli więc dyskusja nad miejscem w przyszłym roku jest zakończona.
ZLOT ORGANIZUJE KAROLA W KOZIENICACH -
Czekam na ścisły termin i klepie urlop - pozdrower;))
-
ZLOT ORGANIZUJE KAROLA W KOZIENICACH -
Jestem na TAK
-
Proponowałem zlot w Szczecinie, natomiast o propozycjach zlotów w Kaliszu,Kozienicach, Boszkowie nie słyszałem na zlocie. Mam pomysł, aby każdy z proponujących
przygotował krótki film i miejscu zlotu, żaby nie okazało się, że tak jak w tym roku po prostu nie było gdzie pojeździć na poziomkach. Miejsce, czyli o
-
... czyli osrodek batrdzo miłe, lecz w okolicach Ustki brak tras rowerowych na poziomie. Dosłownie...
-
... czyli osrodek batrdzo miłe, lecz w okolicach Ustki brak tras rowerowych na poziomie. Dosłownie...
Ja czuję się bardzo usatysfakcjonowany trasami.
Asfaltowe ścieżki zrobiły robotę, nie było płasko,udało się liznąć trochę szutrów.
Część wycieczki z Rowów pojechała nawet "Szlakiem Zwiniętych Torów".
Oczywiście można było więcej ale w morzu też dupsko trzeba było pomoczyć.
Proponowałem zlot w Szczecinie, natomiast o propozycjach zlotów w Kaliszu,Kozienicach, Boszkowie nie słyszałem na zlocie.
Była mowa o tym na ognisku w sobotę.
Byłeś?
-
Żałuję, ale niestety w sobotę już mnie nie było na zlocie i stąd moja niewiedza na temat.:-( W każdym razie pozostaję przy swojej propozycji organizacji zlotu w Szczecinie w 2023 roku i nalegam, aby
przy wyborze miejsca kierować się materiałami video z tras gdzie miałby się on odbyć. Na tegorocznym zlocie bylem krótko ale miałem okazję przejechać się
ze Słupska do Ustki - bocznymi szosami i szutrem. Stąd moje rozczarowanie infrastrukturą rowerową okolicy tegorocznego zlotu i dlatego rzuciłem propozycję
aby w przyszłym roku pojeździć na przykład takimi trasami jak Odra-Nysa, pojezierze Meklemburskie, szlak wokół Zalewu Szczecińskiego, gdzie ruch rowerowy
prawie nie krzyżuje się z samochodowym. Wkrótce wrzucę trochę materiałów video z tych tras. Pozdrawiam obecnych na zlocie a także tych wszystkich, którym
w tym roku się nie udało być. Pomimo słabych tras bardzo podobała mi się atmosfera zlotu i o
-
... i osrodek w którym się spotkalismy. :-)
-
Aaaa, przepraszam że piszę tak na raty. Marzy mi się, aby w przyszłym roku zjawili się na zlocie przedstawiciele "sekcji velomobilowej",
fajnie byłoby przejechać się z nimi wspólnie. Będę starał się urabiać ich do tego pomysłu i gdyby co, to jest na to trochę czasu.
Trasy malowniczego pogranicza polsko-niemieckiego nadają się idealnie dla tego typu pojazdów. Zresztą, nadają się dla wszystkich rodzajów poziomek.
Własciwie dopiero na takich trasach widać ich wyższosć nad klasycznymi rowerami. A już zwłaszcza jak trochę powieje... ;-)
-
Piszesz jakbyś był pewny tej organizacji.
Zwolnij trochę bo jak napisano wyżej organizator już jest i świństwem wobec Karoliny byłoby powiedzenie jej teraz że nie robi zlotu (zgłosiła się na organizatora w sobotę przy ognisku co jest niepisaną tradycją zlotów że to właśnie wtedy wybieramy spośród uczestników nieszczęśnika, który za rok będzie nas gościł).
Ale nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy się spotkali w Twoich rejonach na jakimś minizlocie jak to miało miejsce na przykład w Wildze.
Poznamy Ciebie od strony organizatorskiej, ocenimy te zajebiste tereny rowerowe.
Ja tam byłem ostatnio w 2008 roku więc chętnie sobie odświeżę szlaki.
-
Napisałem wczeZ żalem
-
Napisałem wczeZ żalem
A można po polsku?
-
Napisałem w poprzednim poscie, że w sobotę nie było mnie już na zlocie i że wczesniej w gronie paru osób przedstawiłem propozycję zlotu w Szczecinie. Żałuję, że nie mogłem być w sobotę na ognisku by zrobić to w większym gronie.
Co do mojej pewnosci, jesli chodzi organizację zlotu i twoje przekonanie, że przyjęto propozycję Karoliny, to jest to twoja interpretacja. Propozycji jest parę i wszyscy mają prawo się wypowiedzieć. Tak jak napisałem,
przedstawię materiał video jak wyglądają trasy o których wspominałem. Dobrze by było gdyby inne propozycje też zostały poparte podobnymi materiałami by można było je ocenić, opierając się na konkretach.
-
Szydziu, który założył wątek napisał:
"Jeszcze nie opadł kurz po odjeżdżających ostatnich uczestnikach a tu już trwają przygotowania do kolejnego :)
Podczas ogniskowego plebiscytu padły propozycje kolejnych imprez:
1. Kalisz
2. Kozienice
3. Boszkowo
4. to miejsce czeka na Twoją propozycję"
I własnie na tym miejscu znalazła się moja propozycja zlotu w Szczecinie, a która - podkreslam - złożyłem w piątek na zlocie.
-
2012 rok - był zlot w Szczecinie, więc większość zna już te regionu, niemieckie ścieżki i polska stronę Zalewu Szczecińskiego również.
Na zlotach w Poznaniu bodajże w 2010 roku były mydelniczki czy - VMy, w Spale w 2019 roku też była pomarańczowa mydelniczka.
Złoty nie służą do trzaskania kilometrów tylko spotkań z ludźmi jeżdżącymi na poziomach, vm-ach.
-
Za kandydaturą Karoliny przemawia to że jest znana w środowisku poziomkowiczów, była na kilku zlotach w Polsce i Czechach.
W Kozienicach gościliśmy u niej kiedy zwiedzaliśmy elektrownię w Kozienicach co też być może będzie punktem zlotu kozienickiego.
Ja nie interpretuję tylko byłem na tym ognisku kiedy zostało to ogłoszone i większość obecnych nie miała nic przeciwko.
Nikt też nie powiedział że propozycja zlotu padła dzień wcześniej.
Więc czekamy na wypowiedź tych "paru osób którym przedstawiłeś propozycję".
Byłem na trasie w piątek jakoś nie miałem tej przyjemności być w zaszczytnym gronie poinformowanych.
Takich rzeczy nie robi się w gronie paru osób tylko na szerszym forum.
-
Od 2012 wiele się zmieniło, zintegrowano scieżki po obu stronach, a jakosć polskich tras jest o niebo lepsza niż parę lat temu. W okolicy siekierek oddano do użytku najdłuższy most rowerowo pieszy w tej częsci Europy. Myslę że warto zobaczyć jak to wszystko się zmieniło i jak wygląda zaawansowana infrastruktura rowerowa. Vm-y także przeszły pewną ewolucję, co mnie z kolei bardzo ciekawi i chciałbym zobaczyć to z bliska. A co to tempa jazdy, to chyba każdy jeździ jak lubi. A przynajmniej taki mi się wydawało, kiedy byłem na zlocie.
-
Mówiłem o tym w piątek przed wyjazdem na trasę. Masz rację zaczekajmy na inne propozycje i inne głosy, bo warto poznać zdanie wielu zainteresowanych. Może się okazać, że ktos będzie miał jeszcze lepszy pomysł. Bo rzeczywiscie Szczecin był i jak napisałes częsć uczestników forum też już była w Kozienicach u Karoliny.
-
Było w formie jednodniowego minizlotu.
Tak jak napisałem wyżej- zrób minizlot, najlepiej w jakiś długi weekend.
Jest to najlepszy sposób na poznanie ludzi i przekonanie do swoich rejonów.
-
Daj szansę innym, by mogli się wypowiedzieć na temat miejsca przyszłorocznego zlotu oraz by mogli przedstawić swoje propozycje miejsc.
-
Daj szansę innym, by mogli się wypowiedzieć na temat miejsca przyszłorocznego zlotu oraz by mogli przedstawić swoje propozycje miejsc.
Kozienice biorę w ciemno.
-
Rozwinęła się dyskusja, że hej - roroch! jestem jednym z nielicznych, którzy wysłuchali Twojej propozycji i powiem, że była dla mojego ucha miła i ekscytująca ale podczas rozmowy powiedziałem Ci, że swoją propozycję powinieneś przedstawić na sobotnim ognisku, w najszerszym kręgu zlotowiczów, bo taka już nasza tradycja.
Nie zmieniajmy jej, bo znowu trafi nam się rok, gdy zlot będzie się decydował na forum do ostatniej możliwej daty ogłoszenia. Usłyszałem już nie jedną propozycję organizacji przyszłego zlotu lecz wszystkim chętnym przekazałem dobitnie, że tylko osobiste ogłoszenie na zlocie przy ognisku jest brane pod uwagę.
Osobą która zdecydowała się być Org-iem na rok 2023 jest Karola i temat jest zamknięty ale na tym zlocie możesz przedstawić swoją propozycję, co będzie mile widziane i wręcz oczekiwane, bo zawsze oczekujemy, że ktoś chętnie zaliczy się w poczet Org-ów.;)
-
Jak już pisałem, byłem zmuszony wyjechać w piątek. Tradycji o ważnosci sobotnich deklaracji nie znam. Wątek założył Szydziu i sądziłem, że sprawa organizacji przyszłorocznego zlotu jest wciąż otwarta i dlatego moja inicjatywa w tym względzie. Miło, że wspominasz naszą rozmowę na ten temat, bo już sądziłem, że nikt tego nie pamięta. W jednym z postów tego wątku pisałem o poparciu zgłoszenia miejsca i tras zlotu za pomocą materiałów video. Dzięki temu przyszli uczestnicy zlotu mogliby zobaczyć okolicę, gdzie ma się odbyć i trasy. W tym roku okolica
-
... okolica była swietna ale trasy słabe. Pokręciłem się trochę między Słupskiem i Ustką i muszę powiedzieć, że czułem się rozczarowany. Nie wiem jak inni ale ja nie lubię, kiedy trasy rowerowe krzyżują się z ruchem samochodowym, po prostu nie czuję się wtedy bezpiecznie. Stąd moja propozycja zlotu na trasach wyłącznie rowerowych i ewentualnie rowerowo-pieszych a takie są w okolicy którą proponowałem.
-
Ten Szczecin i pogranicze polsko-niemieckie to bardzo fajny pomysł, co prawda w Szczecinie już się zlatywaliśmy w roku 2012 (może na bazę kolejnego zlotu w tym rejonie wybierzemy jakieś inne miejsce, takie bardziej wśród przyrody, nie tę szkołę, w której stacjonowaliśmy wówczas?), ale ja bym chętnie sobie tam pojeździła. ALE! Skoro mamy już osobę, która zgłosiła gotowość do organizacji zlotu w przyszłym roku, to się już tego trzymajmy, żeby nie doszło do sytuacji, o której pisze nahtah. Kozienice to bardzo dobry pomysł, każdy będzie miał w miarę blisko, poziomkarze z Podkarpacia nie będą musieli dymać z jednego końca Polski na drugi. ;)
-
Z tej dyskusji wygląda na to, że jest wielu zainteresowanych organizacją kolejnych zlotów i spotkań na poziomie ;). Pojawiły się bardzo interesujące propozycje miejsc i pomysły na program. Można by pogadać o harmonogramie zlotów ;) i np. wprowadzić zapisy organizatorów w kolejce ;D !... Gdyby jednak aż tak nie wybiegać w przyszłość?
Ktoś już wspomniał o możliwości spotykania się poza zlotem, na umówiony weekend w kolejne miejsce.
Może czas na taki wątek namawiający chętnych, na ciekawe trasy wycieczek na poziomie? :)
-
Ktoś już wspomniał o możliwości spotykania się poza zlotem, na umówiony weekend w kolejne miejsce.
Może czas na taki wątek namawiający chętnych, na ciekawe trasy wycieczek na poziomie? :)
O, to, to! Kilka lat temu mieliśmy taki minizlocik w Łodzi. Czesi sobie regularnie takie ustawki w mniejszym gronie robią... Weźmy z nich po raz kolejny po pamiętnym (hehe) roku 966 przykład ;)))
-
... okolica była swietna ale trasy słabe.
Nigdy nic nie stoi na przeszkodzie by zaproponować organizatorowi swoje propozycje związane z korektą tras.
Mnie się podobało. Gdyby Natalka przejechała 100% tras to by nie było co wspominać.
Dziękuję wszystkim organizatorom i uczestnikom za ten zlot.
-
Zgadzam się, że Kozienice leżą w centrum (zwłaszcza, gdy porównamy to ze Szczecinem :-)). Jest faktem, że z tego względu każdemu będzie bliżej. Ale jesli chodzi o jakosć tras i bezpieczeństwo to sytuacja jest porównywalna z Ustką. Przeglądałem net pod tym względem i zauważyłem, że jest z tym podobnie ja w większosci kraju - trasy słabo oznakowane, różne nawierzchnie ale co gorsza odcinki tras trzeba pokonywać szosami. Jak już wspominałem zależy mi na tym, aby było maksymalnie bezpiecznie i bezstresowo. Miło mi, że są osoby, które to doceniają ale i dziwi, że jest ich tak niewiele. Z drugiej strony kusząca jest perspektywa spotkania w mniejszym gronie spragnionych jazdy w lepszych warunkach. Może nie będzie tak jak w Holandii, czy Danii ale w okolicy, którą proponuję sprawy infrastruktury rowerowej coraz bardziej skręcają w tym kierunku. :-)
-
Zasadniczo infrastruktura lokalna wokół Ustki znacząco nie odbiega od terenów jakimi porusza się większość użyszkodników na co dzień - dlatego niewiele osób narzekało.
Jakoś tak zawsze powstaje temat "kolejnego zlotu". Gdyby Karolinie z różnych względów nie wypaliło zorganizowanie zlotu w Kozienicach - będziesz zaraz pierwszy po Kaliszu :) [kto był w sobotę przy ogniu wie o co chodzi] :)
-
To prawda i nieprawda z tą infrastrukturą. Szczecin i okolica, czy Trójmiasto, ze szczególnym uwzględnieniem Gdyni odbiegają na plus od reszty kraju. Pewnie jest tych miejsc więcej tylko o nich nie wiemy. Wydaje mi się, że wybór miejsca ma też wpływ na frekwencję i to nie tylko jesli chodzi o centralne położenie miejsca zlotu. Zauważyłem nieobecnosć szosówek (lowracery), velomobili, poziomek mbb (flevobike był jeden) i w ogóle delikatniejszych poziomek, co może mieć związek z jakoscią tras a zwłaszcza z ich nawierzchnią. Sam preferuję lowracery ale na zlot wybrałem się nazca paseo uss na oponach 1,35. Teraz już wiem, że na tamtejsze szutry powinienem założyć opony 1,5 lub więcej. A co byłoby gdybym pojechał szosowym lowracerem na oponkach 1,1:-). Tak więc myslę, że mogłoby być nas więcej na zlotach, gdyby brać pod uwagę pewne ograniczenia sprzętowe, a które własnie może zniwelować wybór tras lepszej jakosci.
-
Roroch - ojej, masz oponki 1.1"???
No no, a pamiętasz czym ja jeździłam na tych strasznych nawierzchniach? Na płytach na których Ciebie zdaje się już nie było? Po szutrze?
Taaak! Durano 1 i 1/8". 28+27.5".
Nie pisz, że się nie da. Da się.
Te kilka kilometrów jakie się trafiło błota i szutrów to naprawdę nie jest tak dużo biorąc pod uwagę ilość kilometrów dobrego asfaltu na ścieżkach rowerowych po jakich dane nam było przejechać na wszystkich trasach. Ja sama byłam zdziwiona tym, że dało się dojechać ze Słupska do Ustki prawie że po DDR.
Zresztą same trasy to nie wszystko.
Sam fakt że się na nich tak mocno skupiasz świadczy o tym, że nie wiesz O CO dokładnie chodzi na Zlocie.
To jest ZLOT Rowerów Poziomych a nie same wycieczki! Zlot opiera się na LUDZIACH! Na UCZESTNIKACH lotu! Nie tylko na samym jeżdżeniu.
ZLOT to spotkanie towarzyskie!
Każdy z nas może sobie pojeździć gdzie chce po Polsce. Czy to będze Szczecin, czy ustka, czy Biłgoraj, czy Radom czy Warszawa albo Katowice i Kraków.
Ale TYLKO na ZLOCIE jest możliwosć spotkania się z innymi Uczestnikami, z innymi Ludźmi Na Poziomie :D
I o to chodzi przy organizacji takiego Zlotu.
Czy zwróciłeś uwagę na to gdzie w Ustce w Ośrodku spotykali się Uczestnicy? Czy kojarzysz Centrum Dowodzenia Wszechświatem? :D
-
Trochę wywołany do tablicy, spieszę sprostować, że poruszałem się konstrukcją typu Flevo Racer, zwaną przez niektórych, nie bez racji ;) narzędziem K.i.S
s >:( ???
Roroch, MBB było jedno, ale śmiem przypuszczać, że drugie jakie znam, wraz z swym jeźdźcem, zrobiło by w Ustce wjazd na plażę do samego morza bez najmniejszego zająknięcia! Wydaje się, że powody braku liczniejszej obecności mogły być zupełnie inne i ich nie znamy...
Wracając do tematu. SUPER, że trwa dyskusja o preferencjach tras zlotowych! Wiadomo, że są różne.
Niezależnie od jakości infrastruktury rowerowej w dużych miastach, na poziomie wolę jeździć poza zgiełkiem i tłokiem. Choć w nich powstaje i cały czas rozwija się dość dynamicznie infrastruktura rowerowa, to nic nie zastąpi "odkryć" jak nowe R10 w Bruskowie Wielkim! :)
Też jest tak, że z przyczyn... krajobrazowych, najpiękniejsze trasy "widokowe" będą raczej po szutrach, kostce czy bruku, a nie zawsze wymoszczone równiutkim dywanikiem z masy bitumicznej w wybranym kolorze ;) ...
https://www.facebook.com/watch/?v=620409972534018 - jak tu. :D
-
Roroch, zapraszam do Cieszyna, to zobaczysz po jakich nawierzchniach ORP (obudowany-rower-poziomy, czyli velomobil) pomyka. Co do zaś samej jazdy, to zdecydowanie wolę jazdę droga niż ścieżka. Jakoś są częściej sprzątane, a czasem nawet uda się pościgach że skuterami????
-
Pamiętam jaki miałas rower i wlasnie trochę się dziwiłem ale z drugiej strony większe koło lepiej się sprawdza na nierównosciach więc przyjąłem, że ci to wystarcza. W moim przypadku baron optima musiał zostać w domu ze względu na małe kółko z przodu i oponki 1,1. I tu cię zaskoczę, bo uważam że jest dokładnie tak jak mówisz, że zlot to uczestnicy. Mi jednak chodzi własnie o to, że jest cała grupa wykluczonych, którzy nie przyjadą na zlot ze względu na pewne ograniczenia i to nie tylko sprzętu jaki używają. (Pisałem o velomobilistach czy użytkowniach flevobików mbb na co nie zwróciłas uwagi). :-( Ale to nie tylko o nich chodzi. Jeżdżę czasem z grupą handbike'owców. To też są rowerzysci poziomi. Uważasz, że dla nich zloty powinny być niedostępne?
-
Nie zgodzę się, że "najpiękniejsze trasy są raczej po szutrach", bo to oczywiste, ze nie są. :-)
W poprzednim mailu, wyjasniłem dosć obszernie kwestię "nierównosci terenowych" i równosci szans. Uważam, że na zlotach i w ogóle na forum byłoby nas więcej gdybysmy tylko chcieli. Upieram się, że zloty w lepiej dobranych okolicach będą liczniejsze. Może nie tłumne (tego bym nawet nie chciał) ale własnie liczniejsze i bardziej dostępne dla wszystkich. A tak przy okazji, to miłe, że dyskusja się rozwija. I fajnie, że jest paru flevobike'owców mbb, bo ten rower jest bardzo ale to bardzo niedoceniany. :-)
-
Roroch - ale jaka grupa wykluczona? Kto konkretnie? W jaki sposób?
Dojazd na ZLot był zupełnie przyzwoity. Nawet podciungiem Słonecznym się dało. Ba - wystarczyło zadzwonić do mnie i bym zorganizowała transport ze Słupska do Ustki, tak jak dwukrotnie zresztą to robiłam.
Problem z velomobilem? A spytaj Tomojo jak sobie poradził ze swoim? A jak MATIX przewozi swoje rowery? A jak trajki przewożą inni, w tym Beatka i Andrej?
To jest kwestia chęci aby zorganizować dojazd większości z nas w możliwym do zorganizowania we własnym zakresie transporcie.
Piszesz o flevo - ale czy zwróciłeś uwagę na to jak często jechałam właśnie obok Marka jadącego na flevo? I on praktycznie chyba w ogóle nie narzekał na drogę. To chyba tylko Ty Roroch robisz tu za adwokata osób jeżdżących na tego typu rowerach - ale nie pytasz ich o zdanie ;)
Rozmawiałam z BartkiemZ jeżdżącym na flythonie. I wcale nawierzchnie nie były tu główną przeszkodą w pojawieniu się Jego na Zlocie :)
Myślę, że warto spytać i dowiedzieć się od handbikerów jak faktycznie jest u nich z pokonywaniem np szutrów. Wydaje mi się, że wcale tak bardzo źle nie jest jak to chcesz tutaj opisywać. Może ktoś spyta u źródeł?
-
Ależ oczywiscie, że jest grupa wykluczonych i to wcale nie o transport rowerów na zlot chodzi. Ja sam przyjechałem pociągiem i rowerem i uważam, że to swietna opcja. Połączenie do Slupska a już zwłaszcza ze Słupska do Ustki i z powrotem jest bardzo dobre. Problem w tym - podkreslałem to wielokrotnie - że trasy zlotowe powinny być lepszej jakosci i przede wszystkim bezpieczne w sensie nie krzyżujące się z ruchem samochodowym. I takie własnie trasy dostępne dla wielu rodzajów rowerów i różnych rowerzystów oraz co ważniejsze bezpieczne zaproponowałem na kolejny zlot. W odpowiedzi spotkałem się niemal wyłącznie z falą krytyki. Może w końcu dopusć mysl, że ktos może patrzeć na to nieco inaczej niż tylko poprzez pryzmat poczucia identyfikacji z grupą. Człowiek z zewnątrz może być bardziej obiektywny, bo jego spojrzenie jest swieże. Ja na ten zlot wybrałem się najbardziej uniwersalnym rowerem jaki mam, nie baronem, nie flevo mbb, czy innym. Dlatego własnie podałem przykład handbikeów, bo są najmniej uniwersalne.
-
Handbike był rok temu w Białymstoku i z rozmowy nie wynikało żeby narzekał na trasę.
A było dużo gorzej-bardziej górzyście niż nad morzem.
@roroch
Zrobisz zlot to ocenimy te twoje idealne pod względem bezpieczeństwa trasy rowerowe.
Tylko pamiętaj że nie wyeliminujesz w 100% skrzyżowań z ruchem samochodowym.
Zresztą pojedziesz do Czech to zobaczysz jak tam się jeździ.
Są cyklostrady ale też zdarzają odpowiedniki naszych dróg wojewódzkich.
Tylko tam inna kultura jazdy obowiązuje.
W odpowiedzi spotkałem się niemal wyłącznie z falą krytyki.
Człowieku, na krytykę trzeba zasłużyć.
Nikt nie krytykował twoich pomysłów, zresztą których nawet nam nie przedstawiłeś poza ogólnym hasłem "zróbmy zlot w Szczecinie".
Pokaż konkretne trasy to wtedy porozmawiamy.
-
Tehen, handbike'owcy nigdy nie narzekają, jak poznasz ich więcej niż jednego to lepiej zrozumiesz.
Z Czechami i w Czechach spędziłem ładnych parę więc raczej nie sądzę, aby cos mnie tam zaskoczyło ale w całosci tego nie wykluczam. :-)
A na krytykę to już sobie zasłużyłem zwłaszcza u ciebie - patrz: pierwszy twój post w tym wątku. Zresztą w ostatnim podobnie: "Nikt nie krytykował twoich pomysłów, zresztą których nawet nam nie przedstawiłeś poza ogólnym hasłem "zróbmy zlot w Szczecinie". Je
-
... jesli to nie była krytyka, to co? :-)
-
Roroch
Jakbyś mógł mi pokazać tutaj w Polsce chociaż 1 trasę mającą np tak z 10 km długości dla rowerów, full max zrobiona dla rowerzystów, po asfalcie i ZERO kontaktu z samochodami...
Masz takie?
Pragnę poinformować Cię, że nawet tutaj gdzie obecnie siedzę czyli w Strasbourgu - takich NIE MA.
A nawet gdyby były to oznaczałoby to, że są albo szutrowe, albo z g...wna, albo bez żadnej infrastruktury albo w ogóle bez dostępu do miasteczek i wsi i sklepów w nich.
Zresztą nie jest problemem u nas w Polsce połączenie ruchu rowerowego z ruchem samochodowym ale wzajemne zrozumienie pomiędzy kierowcami a rowerzystami. Czyli właśnie to co ja obserwuję tutaj w Strasbourgu.
Całkowita eliminacja rowerów od samochodów nic dobrego nie wnosi. Wręcz działa przeciwko nam bo kierujący (których kierowcami nazywać nie będę w tym pryzpadku!) będą domagali się usunięcia nas z jezdni, z dróg i ulic. A to tak nie działa i działa źle. Powoduje izolację rowerzystów od samochodziarzy przez co przestają się oni widzieć i przestają czuć wzajemnie swoje potrzeby. A taka komunikacja dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest podstawą!
-
Natalko, własnie takie trasy proponuję, przykładowo liczącą 150 km i w całosci przeznaczoną dla ruchu rowerowego i pieszego scieżkę rowerową Szczecin-Kostrzyn. Całkowicie asfaltowa trasa biegnie m.in. nad kanałem Odra-Hawela, nad którym przerzucono wiele mostków po których można dotrzeć do miasteczek po drugiej stronie kanału, gdzie są sklepy, bary, pensjonaty, pola namiotowe, słowem wszystko czego rowerowy turysta może potrzebować. W pobliżu miasteczek i wsi scieżka jest szeroka aby zmiescili się i piesi i rowerzysci. Na dalszych odcinkach, gdzie nie spotyka się już spacerowiczów jest już jak na normalnej scieżce rowerowej. Na terenach obok trasy znajduje się park krajobrazowy Doliny Odry, atrakcje to m.in. prom kablowy przez rzekę i najdłuższy most rowerowo pieszy w tej częsci Europy. Jesli komu to nie wystarczy, może jechać dalej aż do Czeskiej granicy, a własciwie do granicy polsko-czesko-niemieckiej, bo tam granice tyh krajów się łączą. Wkrótce wrzucę krótkie video z tej trasy. Na koniec wyjasnię, iż nie czuję kompetentny, by zabierać głos w dyskusji jak sprawić by Polacy za kierownicą byli bardziej empatyczni wobec innych uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza tych niechronionych jak piesi, rowerzysci, dzieci, zwierzęta... Mamy plagę potrąceń i ucieczek z miejsca wypadku. O czyms to swiadczy. Nie chcę aby ktos był kolejną ofiarą i sam nie chcę nią być.
-
Szczecin-Kostrzyn to dobry pomysł na wyprawę rowerową! Piszę się, jak są chętni.
150 km na trasę zlotową, to zbyt wiele, dla wielu z nas, chyba że zlot byłby wędrowny. Rozwiązaniem może też być wybranie miejsca zlotu w połowie tej trasy, a nie na końcu, w Szczecinie... czyż nie?
Poza tym, jak piszą, że nie krytykują, to znaczy, że tego nie robią. Po co szukać drugiego dna i o wszystko z wszystkimi się wadzić? Tylko dla rozciągnięcia wątku???... Chyba nie warto, bo nikomu nie będzie chciało się tego czytać. Sorki za te dygresje, nie są osobiste do nikogo i proszę nie wracać do sprawy, bo jest poza wątkiem ???????????????????
Pozdrawiam, serdecznie.
-
Zwykle przeje
-
...zwykle przejeżdżamy z żoną tę trasę weekendowo w 2 etapach, 60 km Szczecin-Schwedt, bo tu jest trochę górek, i 90 km Schwedt-Kostrzyń, gdzie jest niemal zupełnie płasko. Dodam, że jedziemy z bagażami (namiot, spiwory, karimaty, kuchenka , etc.) na rowerach turystycznych nazca paseo uss i nazca explorer uss. Wracamy pociągiem do Szczecina. Połączenia są co godzinę. Na optimie baron zrobiłem trasę Szcecin-Kostrzyń-Szczecin w ok. 10 godzin. Uważam, że to niezły wynik, bo nie mam już 30 lat ale niemal 2 razy więcej. Dodam, że wymagało to niemal 2 miesięcy treningów, ale opłacało się. :-)
-
Ej! ale nie szarpcie się od razu za włosy!
Roroch - w regulaminach żadnego ze zlotów nie widziałem wzmianki o zakazie ustalania tras indywidualnych. Sam kilkukrotnie kręciłem się po okolicy z dzieciakami, trasami zupełnie niezależnymi od tras zlotowych. Więc uszy do góry i do zobaczenia ;)
-
Szydziu, Osesku, Makenzen i inni chętni (ewentualnie) zastanawiam się nad założeniem osobnego wątku na temat wspólnego weekendowego wypadu tą trasą. W kńcy
-
... w koncu są wakacje. Inną opcją jest wypad do Szwecji. Noc na promie, dzien w okolicach Ystad, Malmo i następnej nocy powrót. To ze Swinoujscia. Lub do Karlskrony z Gdyni. Przewóz rowerów jest darmowy. :-)
-
@roroch
Superpomysł :) Ta Szwecja zwłaszcza. Może jakiś parodniowy zlot wędrowny tamże? Można by coś takiego ogarnąć w przyszłym roku. Optuję za czymś takim szczególnie z uwagi na to, że jeśli w przyszłym roku zlot w Czechach pokryje się terminowo z targami zbrojeniowymi w Kielcach, to będę w tym czasie uziemiona w robocie :(
-
I znów kłótnie i przepychanki w eterze, jakie to typowe a zarazem żenujące. Taka zgrana ekipa a tak nie potrafi się dogadać.
Jak coś, to ja głosuję za Kaliszem. Chętnie bym zorganizował ale niestety nie ogłosiłem tego na sobotnim ognisku więc klops. Czekam cierpliwie. W Słupsku się nie pojawiłem, bo kobitki z jajami nie było więc nuda. Chyba wiele nie straciłem bo jak widać głosy krytyki się pojawiają. Powodzenia. Trzymam kciuki za następny zlot w Kozienicach. Kto wie, może uda się zajechać.
-
kłótni i przepychanek nie ma, jest tylko wymiana zdań i propozycji i nie widzę w tym nic żenującego tylko konstruktywnego. A co do minionego zlotu w Ustce to póki co tylko jedna osoba jest niezadowolona, która przejechała raptem z nami 1/3 i to tylko jednej trasy, a na całym zlocie była chyba jeden dzień. Z osób z którymi rozmawiałam zlot bardzo się podobał. Super, że Marcie mimo odległości udało się dojechać. Znalazła super miejsce noclegowe, z klimatem i z bardzo małą odległością do morza. Co do tras to dużo osób było pozytywnie zaskoczona ścieżkami rowerowymi, które były na wyjeździe z Ustki. Mi osobiście podobała się ścieżka ze Słupska, która ciągnęła się ładnymi kilometrami :) Były oczywiście też odcinki na trasie mniej przyjemne, czyli betonowe ażurowe płyty i może denerwowały w danym momencie, ale teraz z perspektywy czasu to jak dla mnie było to ciekawe urozmaicenie i jest co wspominać ;)
@turboman myślę, że jak najbardziej nie masz czego żałować, bo życie jest sumą wyborów i tak zdecydowałeś, że Cię nie będzie :) życie nie jest po to żeby czegoś żałować :) ale jak najbardziej zapraszam do Kozienic, żebyś miał wspomnienia zlotowe i sam przekonał się, że jesteśmy zgraną ekipą :)
-
Brawo Karola! :)
Mam nadzieję, że to nie było niezadowolenie jednego uczestnika, tylko gotowość i chęć osiągnięcia perfekcji przy najbliższej możliwej nadarzającej się okazji! ;) 8)
Tak to już jest, że będą się o tym mogli przekonać jedynie obecni :D
-
Makenzen, byłem w Szwecji w zeszłym roku, będę w te wakacje i pewno w przyszłym roku też pojadę, więc zapraszam. :-)
-
Karola, Osesku, preferuję trasy dobrej jakosci i tyle w temacie. Osrodek w Ustce bardzo mi się podobał, wybieram się tam z żoną na weekend. Fajny jest też Słupsk, pokręciłem się trochę po miescie i uważam, że jest tam co robić. Co do trasy Słupsk-Ustka moje zdanie znacie, przejechałem się nią i uważam, że to strata czasu. BTW, jest bardzo fajne i nowoczesne połączenie kolejowe Słupska z Ustką-Uroczysko. W drodze powrotnej skorzystałem własnie z niego żeby nie tłuc się po szutrach i płytach.
-
@roroch trasa Słupsk - Ustka ma naprawdę spory kawałek pięknej ścieżki rowerowej, która jest częścią R10 :) Fakt w tamtą stronę kawałek pojechaliśmy po płytach, ale wracaliśmy już "normalnie" ;)
Co do Szwecji to byłam w niej tydzień przed Zlotem :) Ja akurat płynęłam do Ystad i początkowo w planie było wybrzeżem do Karlskrony, ale niestety prom nie spasował i powrót też był do Świnoujścia. Zachwyciła mnie Szwecja, szczególnie podejście kierowców do rowerzystów :) Planuję tam wrócić i udać się może bardziej na północ :)
-
Karola, rzeczywiscie, dosłownie jest kawałek scieżki :-), R10 w okolicy Słupska/Ustki to fikcja, jadąc ze Słupska na zlot pokręciłem się po okolicy, podjechałem do Doliny Charlotty, wpadłem nad Słupię. Dla mnie to rozczarowanie. Byłas w Szwecji, to rozumiesz. Jestem ze Szczecina, jeżdżę głównie w swojej okolicy, w Brandenburgii, Meklemburgii i własnie w Skandynawii. Zapuszczam się też do Holandii ale to już inny temat.
-
Makenzen, byłem w Szwecji w zeszłym roku, będę w te wakacje i pewno w przyszłym roku też pojadę, więc zapraszam. :-)
Super! To będziemy w kontakcie w tej sprawie, może Karola też dołączy :)
-
Makenzen, jest jeszcze cos takiego: https://rowerowypotop.pl/. Wracając po zlocie ze Słupska spotkałem w pociągu rowerzystów z Gdyni i oni własnie byli kiedys na tej imprezie.
-
Karola, Osesku, preferuję trasy dobrej jakosci i tyle w temacie. Osrodek w Ustce bardzo mi się podobał, wybieram się tam z żoną na weekend. Fajny jest też Słupsk, pokręciłem się trochę po miescie i uważam, że jest tam co robić. Co do trasy Słupsk-Ustka moje zdanie znacie, przejechałem się nią i uważam, że to strata czasu. BTW, jest bardzo fajne i nowoczesne połączenie kolejowe Słupska z Ustką-Uroczysko. W drodze powrotnej skorzystałem własnie z niego żeby nie tłuc się po szutrach i płytach.
Skoro korzystaleś ze stacji PKP Ustka-Uroczysko to powinieneś widzieć, że po drugiej stronie stacji są już normalne zabudowania i osiedle. Jadąc z Ośrodka pokonując raptem ~500 m po szutrze i leśną ścieżką docierasz do ściezki rowerowej i nią do stacji PKP. Z tej stacji lecisz caaaaały czas do Słupska asfaltami jesli tylko zechcesz. O ile zechcesz. Bo jeśli nie zechcesz albo nie wiesz - to jedziesz tak jak wybrałeś: po betonowych płytach. I potem płaczesz na Forum, że niewygodnie i w ogóle źle bo płyty i nierówno.
Biorąc pod uwagę to co piszesz wydaje mi się, że nasze Zloty Ci się nie spodobają. Dlaczego? Bo praktycznie na każdym Zlocie są trasy, gdzie takie miejsca z szutrem są standardem. Piach, betonowe płyty, ścieśki leśne - to jest standard. Ciekawa jestem jakbyś płakał w Grodźcu na dziedzińcu zamkowym? Że mega-bruk i wielkie kamulce po których trzeba przejechać i nie da się ominąć.
Muszę podkreślić, że to jest Polska i w Polsce będąc ciągle wiele lat za innymi w rozwoju infrastruktury rowerowej nadal nie mamy i szybko nie będziemy mieli ścieżek rowerowych od dowolnie wybranego punktu A do punktu B. A nawet kiedy już uda nam się doczłapać do poziomu takiej obecnej Francji czy szkopowni - to okażę się że nawet i tu nadal infrastruktura jest w powijakach.
Tak więć w zasadzie to ja nie wiem gdzie Ty chcesz jeździć Roroch. W Polsce nie uda się zorganizować żadnego Zlotu gdzie miałbyś tylko asfalt w 100%. A nawet gdyby Ci się to udało - to co za to Zlot bez... NATURY? Przecież rowerem najlepiej się jeździ mając kontakt ze środowiskiem naturlanym, z przyrodą. W lesie, nad morzem, nad jeziorem. A nie w mieście między samochodami :D
I ja organizując Zlot postawiłam właśnie na LAS. Wspaniały nadmorski las, pachnący żywicą, szyszkami. A nie na zapach wydzielin samochodów, huk komunikacji zbiorowej, smród i w ogóle.
-
Natalko, zmuszasz mnie abym cytował sam siebie, bo nie czytasz poprzednich postów, a to ten w którym odpowiedziałem na twoje pytanie: "? Odpowiedź #49 dnia: Lipiec 09, 2022, 01:05:20 pm ?
"Proponuję, przykładowo liczącą 150 km i w całosci przeznaczoną dla ruchu rowerowego i pieszego scieżkę Szczecin-Kostrzyn. Całkowicie asfaltowa trasa biegnie m.in. nad kanałem Odra-Hawela, nad którym przerzucono wiele mostków po których można dotrzeć do miasteczek po drugiej stronie kanału, gdzie są sklepy, bary, pensjonaty, pola namiotowe, słowem wszystko czego rowerowy turysta może potrzebować. W pobliżu miasteczek i wsi scieżka jest szeroka aby zmiescili się i piesi i rowerzysci. Na dalszych odcinkach, gdzie nie spotyka się już spacerowiczów jest już jak na normalnej scieżce rowerowej. Na terenach obok trasy znajduje się park krajobrazowy Doliny Odry, atrakcje to m.in. prom kablowy przez rzekę i najdłuższy most rowerowo pieszy w tej częsci Europy. Jesli komu to nie wystarczy, może jechać dalej aż do Czeskiej granicy, a własciwie do granicy polsko-czesko-niemieckiej, bo tam granice tyh krajów się łączą. Wkrótce wrzucę krótkie video z tej trasy. Na koniec wyjasnię, iż nie czuję kompetentny, by zabierać głos w dyskusji jak sprawić by Polacy za kierownicą byli bardziej empatyczni wobec innych uczestników ruchu drogowego, zwłaszcza tych niechronionych jak piesi, rowerzysci, dzieci, zwierzęta... Mamy plagę potrąceń i ucieczek z miejsca wypadku. O czyms to swiadczy. Nie chcę aby ktos był kolejną ofiarą i sam nie chcę nią być." A co do "szkopowni" jak się wyraziłas, to uważam, że je poziom w tej dyskusji to stwierdzenie oznacza, iż w tej dyskusji położyłas sobie poprzeczkę pod ziemią
-
Powinno być" "A co do "szkopowni" jak się wyraziłas, to uważam, że poprzeczkę poziomu w tej dyskusji ustawiłas sobie pod ziemią."
-
Witam wszystkich. Następny zlot organizuje Karola, koniec tematu w tym wątku. Proszę?
-
Cóż, jako zachodniopomorski tubylec mogę zostać posądzony o zachłanność, ale Szczecin i trasa transgraniczna z uwzględnieniem Niemiec brzmi interesująco. Alterrnatywą mogło by być Pojezierze Drawskie, Czaplinek, Cieszyno, Połczyn (kiepski ze mnie organizator, to tylko propozycja możliwej i fajnej lokalizacji.
-
CaptainNalewka, miło poznać ziomka na poziomce. Drawsko i okolice chętnie odwiedzam. A przy okazji, z jakiej miejscowosci jest kolega Captain, jesli można zapytac. Mało nas w okolicach Szczecina...
-
Trasę ze Słupska do Ustki przejechałem samotnie, zajrzałem do ?Doliny Charlotty? i nad Słupię. Rozczarowała mnie ta trasa złą nawierzchnią oraz tym, że jest niebezpieczna, gdyż spora jej czesć biegnie szosami i tak napisałem. To krajowy standard i dlatego zaproponowałem pogranicze polsko-niemieckie z trasami optymalnej jakosci i przede wszystkim bezpiecznymi, gdyż są wyjącznie trasami rowerowo-pieszymi.
Polskie drogi jakie są wie każdy. W 2019 roku objeżdżalem poziomem zalew Szczeciński i nie zauważyłem aby standard dróg rowerowych odbiegał od standardów polskich.Np. remont w centrum Szczecina i brak wyznaczonego objazdu dla rowerów, przez co była improwizacja z noszeniem roweru. Po niemieckiej stronie też mają ścieżki z pozbruku i też nie są jak stół równe. W 2020 roku miałem tą trasę przejechać velomobilem, ale niestety przypomniały się "cudowne" drogi rowerowe Szczecina. Jak dla mnie Szczecin jako miejsce zlotu nie jest dobry. Dojazd samochodem może dobry, ale z pociągami gorzej.
Przejechałem swego czasu kawałek szlaku wzdłuż granicy niemieckiej od trójstyku do Zgorzelca a wcześniej kawałek drogi po czeskiej stronie i właśnie Czechy wywarły na mnie ogromne wrażenie, nie Niemcy. I jeżeli miałby być zlot przy granicy to lepiej pojechać na Czechy niż do Niemiec, a na zlot może przyjechać każdy od handbikowca, lowracera po zwyklaka. W 2020roku na zlocie w Grodźcu był Tomek z lowracerem i nie narzekał na jakość dróg, a tam był niezły szwajcarski ser na asfalcie.
-
Był mop
-
Ja sem z Koszalina :). Pojezierze Drawskie eksplorowałem tydzień temu. Jest gdzie jeździć, fajna baza noclegowa. Nad samym j. Siecino jest wiele osrodków z domkami, w tym jeden na wyspie polozonej na tym krystalicznym jeziorze (połączenie z lądem groblą).