forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: roroch w Września 10, 2019, 01:17:06 am
-
Zanim zaczniesz budować rower poziomy sprawdź, co stworzyli twoi poprzednicy, co w ich konstrukcjach można poprawić lub? zepsuć. Zaoszczędzisz czas, pieniądze a czasem też trochę nerwów. W konsekwencji unikniesz wyważania otwartych drzwi, co bywa frustrujące. Zanim cokolwiek zrobisz upewnij się, jaki rodzaj ?poziomki? odpowiada twoim potrzebom i z jakich konstrukcji lepiej zrezygnować już na wstępie. Ja tak wlaśnie zrobiłem. Przetestowalem trochę rowerów i teraz wiem który mi odpowiada. Ty też mozesz zrobić podobnie - wypożycz parę ?poziomek?, przetestuj je i potem rób co zechcesz. :-)
Informacje o rowerach do wypożyczenia znajdziesz tu: rowerpoziomy.pl
Do wyboru masz: flevobike z ruchomym suportem, flevobike fifty fifty z podnoszoną kierownicą, optimę baron (lowracer), nazsca passeo z kierownicą podsiodłową, nazca explorer też z kierownicą pod siodłem, hp velotechnik streetmachine, spartę icarus.
(Na stronie nie ma wszystkich wymienionych rowerów, bo wciąż pojawiają się nowe i czasem muszą poczekać na sfotografowanie. Wkrótce pojawi się trójkołowiec, których dotąd u mnie nie było.)
-
hasło jak najbardziej popieram - próbować, testować i dopiero robić lub kupować
natomiast przeczytałem takie zdanie na podanej stronie: "... aby używać go do podczas dalekich wypraw turystycznych to na pewno będzie to dobry wybór. Przejechanie 200 kilometrów i więcej w ciągu dnia to żaden problem."
autor ma jakieś doświadczenia TURYSTYCZNE z trasami ponad 200km dziennie przez kilka-kilkanaście dni z sakwami? nie mówię, że to niemożliwe tylko po co? wyjazdy turystyczne mają to do siebie (moim skromnym zdaniem), że jazda jest środkiem a nie celem, a to oznacza że dużą cześć dnia spędza się jednak na delektowaniu miejscami przez które się jedzie, chyba że jadącemu chodzi wyłącznie o "tłuczenie kilometrów" - co kto lubi ;)
cele mojego wywodu jest wyłącznie taki, że często spotykam się z argumentem o możliwości zwiększenia dystansu wycieczek dzięki poziomkom - to nie do końca jest prawda, o dystansie decyduje przede wszystkim kondycja a nie rower i nie ma co czarować ludzi kilometrami jeśli jeżdżą na rowerze "od święta"
-
Moim zdaniem nie ma co dywagować nad tym co można w poziomie a czego nie - już sama zmiana pozycji i pierwsze 1000 jest przeżyciem zbliżonym do traumy dziecka któremu zabrano kółka podpierające tylne koło. To co można warto i wymienić to zaznaczenie, że przez pierwsze kilkadziesiąt km delikwent będzie ... łapał równowagę i uczył się jeździć ;) i że to proste jak jazda kolarzówką tyle że będąc mocno pochylonym ... w tył ;) - reszta to kwestia nogi, zdrowego błędnika i wyobraźni ...
-
Zanim zaczniesz budować rower poziomy sprawdź, co stworzyli twoi poprzednicy, co w ich konstrukcjach można poprawić lub? zepsuć. Zaoszczędzisz czas, pieniądze a czasem też trochę nerwów. W konsekwencji unikniesz wyważania otwartych drzwi, co bywa frustrujące. Zanim cokolwiek zrobisz upewnij się, jaki rodzaj ?poziomki? odpowiada twoim potrzebom i z jakich konstrukcji lepiej zrezygnować już na wstępie. Ja tak wlaśnie zrobiłem. Przetestowalem trochę rowerów i teraz wiem który mi odpowiada. Ty też mozesz zrobić podobnie - wypożycz parę ?poziomek?, przetestuj je i potem rób co zechcesz. :-)
Bardzo fajna inicjatywa.
Dla zainteresowanych, jeszcze lepszym pomysłem było by odwiedzić zlot, lub mini zlot. Tu mnogość konstrukcji i opinii niezrównana.
hasło jak najbardziej popieram - próbować, testować i dopiero robić lub kupować
natomiast przeczytałem takie zdanie na podanej stronie: "... aby używać go do podczas dalekich wypraw turystycznych to na pewno będzie to dobry wybór. Przejechanie 200 kilometrów i więcej w ciągu dnia to żaden problem."
autor ma jakieś doświadczenia TURYSTYCZNE z trasami ponad 200km dziennie przez kilka-kilkanaście dni z sakwami? nie mówię, że to niemożliwe tylko po co? wyjazdy turystyczne mają to do siebie (moim skromnym zdaniem), że jazda jest środkiem a nie celem, a to oznacza że dużą cześć dnia spędza się jednak na delektowaniu miejscami przez które się jedzie, chyba że jadącemu chodzi wyłącznie o "tłuczenie kilometrów" - co kto lubi ;)
cele mojego wywodu jest wyłącznie taki, że często spotykam się z argumentem o możliwości zwiększenia dystansu wycieczek dzięki poziomkom - to nie do końca jest prawda, o dystansie decyduje przede wszystkim kondycja a nie rower i nie ma co czarować ludzi kilometrami jeśli jeżdżą na rowerze "od święta"
Na pionowcach każdy dystans powyżej 100km był dla mnie uciążliwy, niewygodny. W związku tym turystyka traciła sporo uroku. Dopiero na poziomych mogę spędzić wiele godzin dziennie na rowerze. Mogę trzepać kilometry, lub delektować się zwiedzaniem, bez wrzodów na d..... i innych dolegliwości. Czasami zdarza się dystans powyżej 200 z sakwami, ale jest to bardziej transfer z miejsca na miejsce niż turystyka.
-
Czasami zdarza się dystans powyżej 200 z sakwami, ale jest to bardziej transfer z miejsca na miejsce niż turystyka.
powiedział @Piotrek333, który rocznie robi >10 tys km :)
przepraszam za offtop w wątku
-
Zgadzam się, że nawijanie kilometrów dla samego nawijania nie ma nic wspólnego z turystyką ale czasem człowiek ma ochotę powalczyć sam z sobą i chyba
to stąd się bierze chęć zrobienia jakiego
-
jakiegos dłuższego dystansu, żeby udowodnić sobie, że dam radę. Natomiast istotnie, wypad z bliskimi i przyjaciółmi to maksymalnie 50 - 70 km bo ma się wtedy czas na cos innego niż kręcenie kilometrów.
Czasem też mam ochotę po prostu pojechać do najbliższego lasu, żeby sobie w spokoju posiedzieć. :-)
-
A propos zlotów, gdzie można potestować poziomki innych uczestników, to oczywi
-
to oczywiscie jest jakies rozwiązanie, tylko że nie ma ich zbyt wiele (zlotów i mini zlotów) i nie zawsze da się to poukładać w czasie.
-
I jeszcze jedno... Zdaje się, że nie do końca rozwinąłem poruszony przez forowiczów temat podróżowania na poziomce na większe odległosci. W Szczecinie, gdzie mieszkam i jego okolicach przejechanie dystansu ponad 200 km nie jest czyms szczególnym. Teren jest dosć płaski, a jak wiadomo problemy na poziomkach zaczynają się w górach, zwłaszcza dotyczy to rowerzystów słabych kondycyjnie... Oprócz tego, że jest tu płasko, to jeszcze sieć scieżek rowerowych jest nie źle rozwinięta i w dodatku połączona z drogami rowerowymi naszych zachodnich sąsiadów. mam to szczęscie, że scieżka rowerowa spod mojego domu prowadzi wprost do Niemiec (dojazd zajmuje mi ok. pół godziny) i trafiam od razu na trasę rowerową Odra-Nysa, która biegnie od Bałtyku do Czech i liczy sobie ok. 600 km. Są tu doskonałe asfaltowe nawierzchnie, gdzie na długich odcinkach można rozwijać spoe prędko
-
... prędkosci. W tych warunkach nawet dla niezbyt wyrobionych rowerzystów poziomych nawijanie kilometrów nie stanowi problemu. Tym bardziej, że spore odcinki scieżek rowerowych nad Odrą biegną po wałach przeciwpowodziowych a więc z dala od ruchu samochodowego i nie ma potrzeby aby się zatrzymywać w obawie, że ktos nas rozjedzie. Podróżuje się tutaj bez stresu jaki towarzyszy rowerzyscie na ruchliwej szosie. To wszystko w połączeniu z ergonomią poziomki sprawia, że mam nieco inne podej
-
... inne podejscie do tego co jest a co nie jest wyczynem. Nie ma też co ukrywać, że na gładkich scieżkach asfaltowych poziomka spisuje się lepiej niż na szutrach czy luźnym podłożu po którym czasem w ogóle nie da się na niej jechać. Dodam, że używam cienkich opon szosowych, które gładko się toczą w tych warunkach, ale w terenie radzą sobie słabo.
-
Ceny
Kalendarz
Regulamin lub chociaż zasady wypożyczania, zwrotu i odpowiedzialności.
Brak info, kto przygotowuje rower do jazdy (ustawienia suportu/fotela)
Przejzałem stronę pobieżnie i tak na szybko takich informacji mi brakuje.
-
Ceny przystępne, kalendarz i telefon posiadam (numer na stronie), mam też trochę narzędzi, w tym skuwacz łańcucha oraz zdolno, kaucji brak.
-
...oraz zdolnosci manualne. :-) A poważnie, uważam że zawsze można się dogadać tylko trzeba trochę zaufania i dobrych chęci z obu stron.