forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Różności => Wątek zaczęty przez: szydziu w Września 06, 2013, 10:34:08 pm
-
Z takich przemysleń pozlotowych.
Jakim rowerem jeździło wam się najlepiej.
Nie chodzi mi tu by wykazywać wyższość świąt Wielkiejnocy nad Bożym Narodzeniem tylko zwykłe uwagi ( plusy i minusy) użyszkodników rowerzystów.
Jak dla mnie najlepiej jeździło się na LWB-ku. Dobrze prowadził się po śliskim i piaszczystym. Podczas jazdy można było wymijać dziury w drodze bo było widać miejsce styku koła z drogą. Minusem było : przechowywanie i transport tego monstrum.
-
Najlepiej, to się jeździ zawsze na swoim.
Ze zlotowych konstrukcji: na trasy nowy nabytek Antona 2x26, a po mieście M5 Yina 16x20.
-
Fajny temat :) Zgadzam się z Hansem co do pierwszego zdania z jego posta.
Jeden ze zlotowiczów miał azuba... KuRRRRRde, jakżeż żałuję, że się na nim nie przejechałam! Natomiast z tych rowerów, których udało mi się dosiąść, to bardzo fajny jest Hansowy czerwony LWB (jeździłam już na nim dwa lata temu w Opolu i koniecznie musiałam spróbować jeszcze raz) :) Rowerek Yina bardzo fajny, ale trochę narowisty (kierownica się gibie). Rower Antona? Nieeee, żadnych 2x 26''!
-
Najlepszy ale do czego? Jeden będzie fajny na szosę inny do miasta, inny treningowo. Z zlotowych moje typy:
-Stick Igora: waga, wykonanie, idealny szosowy wycinak, choć stara szersza kiera z zlotu w Opolu bardziej mi pasowała.
-Trajk Tefa: Cieszy oko jak mało co, do tego zakryty łańcuch i kultura pracy napędu.
-Smart bike Macka i Makenzen - pomysł + kompaktowość, jedynie headshoka bym dopracował bo stawia opór przy skręcaniu. No i może zmienił przednie koło na 20" - łatwiej będzie dawać radę na krawężnikach i wystarczy wozić z sobą jedną dętkę na zapas. Kiedyś muszę popełnić coś podobnego :).
-Hi Antora, bardzo sztywny, bardzo wysoki, po przyzwyczajeniu fajne wrażenia z jazdy.
-Rower jednego z synów Hansa (niestety nie wyłapałem imienia), szary swb m5- jedna z fajniejszych konstrukcji fabrycznych - prosta linia łańcucha, dobra wysokość fotela, dobry rozstaw kół.
Btw. Ktoś zwrócił uwagę na starcie przy ściganiu jak bardzo na pierwszych kilkudziesięciu metrach pompowały rowery z tylnym zawieszeniem? To właśnie ta strata mocy o której kiedyś wspominałem - niby niewielka ale zawsze coś.
-
-Stick Igora: waga, wykonanie, idealny szosowy wycinak, choć stara szersza kiera z zlotu w Opolu bardziej mi pasowała.
A właśnie. Gdyby nie ta nowa kiera, byłoby idealnie, bo sam rower to w ogóle majstersztyk! Niestety obecna kierownica w tym patyczaku zupełnie nie dla mnie - po pierwsze nie mieszczą mi się pod nią nogi, po drugie trzeba całkowicie wyciągnąć ręce przed siebie, a mnie wygodniej, jak są lekko zgięte w łokciach. No ale skoro na Igora akurat pasuje, to pust' budziet ;)
-
Mnie też z tej kiery spadały rece, musiałem rogi dorobić i było lepiej.