forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Sznurki => Wątek zaczęty przez: barytosz w Lutego 22, 2012, 05:56:51 pm
-
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wzL0Kyk4m-8
-
Troszkę to naciągane, bo lusterko panoramiczne, to mniejsze, jest nieprawidłowo ustawione, choć pewnie i tak by wszystkich nie zobaczył. To małe lusterko służy właśnie do obserwacji martwego punktu i powinno być tak ustawione, aby obraz kabiny samochodu był w nim niewidoczny. Do obserwacji strefy bezpośrednio obok przedniego koła jest jeszcze jedno lusterko nad drzwiani, ustawione poziomo.
Co nie zmienia faktu, że kierowca takiego zestawu ma ograniczone możliwości obserwowania drogi.
Ja bym jeszcze zwrócił uwagę, że z drugiej strony kierowca nie widzi wcale końca naczepy. Ta jak wiadomo trochę zachodzi przy ostrych skrętach, więc może zamieść rowerzystę, gdy ten akurat będzie w tym miejscu.
-
na mój gust ma dobrze ustawione (panorama jest raczej do nawigowania po rampach). Trochę głupio to wygląda, jakoś kierownica jest po drugiej stronie..
To co jest pokazane jest już i tak wodą po kąpieli, bo gostek przed zjechaniem najpierw musiał "naddać" (i zgarnąć tych co jadą daleko od krawężnika). W jeździe miejskiej czasami trzeba "złożyć się na pół", żeby wjechać w jakąś uliczkę, a wtedy przód naczepy zachodzi naprawdę mocno. Ale jakby jeszcze ktoś przeżył, to i tak zostanie załatwiony przez tylny wózek (ten ścina równie ostro..).
A nasi "prowodyrzy" zdecydowali że jazda po prawej stronie (odpowiednik położenia tych rowerzystów w Angolach) jest dozwolona..
-
To co jest pokazane jest już i tak wodą po kąpieli, bo gostek przed zjechaniem najpierw musiał "naddać" (i zgarnąć tych co jadą daleko od krawężnika). W jeździe miejskiej czasami trzeba "złożyć się na pół", żeby wjechać w jakąś uliczkę, a wtedy przód naczepy zachodzi naprawdę mocno. Ale jakby jeszcze ktoś przeżył, to i tak zostanie załatwiony przez tylny wózek (ten ścina równie ostro..).
Pamiętajmy, gdzie robiony był filmik. W UK często jest tak, że ciężarówka skręca w lewo, przez pas rowerowy, na którym w dodatku cyklista ma pierwszeństwo przed ciężarówką. Oni mają sporo takich wypadków, stąd próbują edukować cyklistów i kierowców. Cyklistów, by w takiej sytuacji nie wyprzedzali ciężarówki pasem rowerowym, a kierowców by dokładnie się rozglądali, wcześnie sygnalizowali manewr i uważali.
Tu masz inny, imo lepszy, filmik zrobiony w ramach tej akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=9xU8BBXXq-k&feature=relmfu (http://www.youtube.com/watch?v=9xU8BBXXq-k&feature=relmfu)
A nasi "prowodyrzy" zdecydowali że jazda po prawej stronie (odpowiednik położenia tych rowerzystów w Angolach) jest dozwolona..
Nie jazda tylko wyprzedzanie. Bo jechać to masz obowiązek po prawej stronie zawsze i nie tylko rowerem.
Rzeczony zapis o wyprzedzaniu z prawej powstał po to byś mógł w korku wyprzedzać auta. Wyprzedzać od lewej, czyli pomiędzy pasami ruchu. Tylko że jadąc pomiędzy pasami ruchu, wyprzedzasz auta i z lewej i z prawej. W myśl przepisów jedne mogłeś wyprzedzać, drugich nie. I po to był ten zapis, byś mógł legalnie wyprzedzać oba rzędy pojazdów pomiędzy którymi jedziesz. Warto się wgłębić w przepisy, w to co ich autor miał na myśli. Wtedy wszystko staje się jasne ;)
Poza tym na skrzyżowaniach wyprzedzanie jest zakazane (nie tylko wyprzedzanie przez rowerzystów), mówi o tym inny zapis PoRD :P Tak samo jak o tym, że kierowca auta winien się trzymać prawej krawędzi jezdni, a nie jechać 2m od niej. Wtedy cyklista z prawej się nie zmieści, nie zacznie wyprzedzać i nie ma zagrożenia. Zwłaszcza przy skręcie w prawo należy jechać przy prawej krawędzi jezdni i wtedy na pewno cyklista tam nie wjedzie.
-
Niestety, obydwaj nie macie racji.
Jak już pisałem, to małe lusterko zastępuje możliwość obejżenia się przez ramię w osobowym. Powinno być tak ustawione, by obraz przy wewnętrznej krawędzi obu luster był jednakowy (ten sam element nadwozia, nie kabina). Duże lustro pokazuje dokładny obraz, ale w wąskim polu. Małe ma dużo szerszy kąt widzenia, ale zniekształca i oddala obraz. Wiem, bo codziennie takich używam ;).
Na skrzyżowaniach akurat można wyprzedzać rowerzystów. Również trzymanie się krawędzi jezdni, lub pasa ruchu zgodnego z kierunkiem skrętu nie jest zawsze wymagane. Nie dotyczy ono właśnie poj. o większych gabarytach. Tu mamy taki przypadek. Duży samochód musi odsunąć się od krawędzi, by skręcić.
Rzeczony zapis o wyprzedzaniu z prawej powstał po to, by rowerzyści mogli wyprzedzać wolno jadące samochody od strony krawężnika, a nie pomiędzy dwoma sznurami poj. jadącymi np. w przeciwnych kierunkach.
Jest pewne niedociągnięcie w PoRD. Wyraźnie jest zakazane wyprzedzanie poj. skręcającego w lewo z jego lewej strony. Nic nie pisze jednak o przypadku skręcania w prawo i wyprzedzania z prawej strony. Nie zawsze ciężarówka będzie skręcać na skrzyżowaniu. Może to być wąska brama do jakiejś firmy. Problem jest też z przejazdami rowerowymi, gdzie rowerzysta ma pierwszeństwo, a może być niezauważony przez kierowcę ciężarówki.
Problem nie dotyczy tylko tak dużych ciężarówek jak pokazane. Praktycznie każdy samochód gdzie kierowca ma do dyspozycji tylko przednią szybę i boczne w przednich drzwiach ma problem z widocznością.
-
Dyskusja mi się zaczyna podobać, nikt nie ma racji, a wszyscy mają :)
Mi osobiście chodziło o to, że rowery są naprawdę dużym problemem dla ciężarówek w mieście. Jak rowerzysta pojedzie "trochę zgodnie" z przepisami, to w trucku kierowca go po prostu nie ma możliwości zauważenia. Najpierw będzie naddawał i zasłoni sobie paką całą widoczność wzdłuż paki, a potem "ni stąd ni z owąd zjedzie".
W mieście raz gostkowi "zajechałem" drogę dokładnie takim manewrem (kierunek w prawo, a ja jadę na lewo, ten się pod budę). Na szczęście ten miał gdzie zwiać (czytaj: wywalił się na chodnik). Zadzwonił po służby. Miły pan wlepił mu w nagrodę mandat.. a mi pouczenie, że "się nie upewniłem" (z wpisem..). Gostek się jeszcze pluł ("k. dorwę cię jeszcze", itp), ale spokojnie pojechałem dalej.
Ze strony rowerzystów oczekuję że można spodziewać się takich akcji częściej. Bo wśród nich znajomość przepisów i wyobraźnia jest znacznie mniejsza niż u innych użytkowników drogi..
-
Chciałeś chyba napisać, że ciężarówki są dużym problemem dla rowerów w mieście ;). To przecież rower jest pojazdem miejskim, a nie ciężarówka z naczepą ;D.
Tak na poważnie. Ciekawe czy u nas np. podczas szkolenia na kartę rowerową przekazuje się tego typu wiedzę przyszłym rowerzystom.
-
No to, kurza twarz, >:(, jak to w końcu jest?
Jadę na wprost rowerem po jezdni (ulica z wąskim chodnikiem, bez ścieżki rowerowej) przy prawym krawężniku, a gościu w osobówce (tył auta jest z metr przedemną) skręca w prawo w uliczkę zajeżdżając mi drogę. Mimo mego hamowania muska bokiem bagażnika o przednie kółko roweru - w efekcie zaliczam glebe, a on odjeżdża w siną dal....
I dlaczego to nasze prawo zawsze takie niejasne jest? >:(
-
No to, kurza twarz, >:(, jak to w końcu jest?
Jadę na wprost rowerem po jezdni (ulica z wąskim chodnikiem, bez ścieżki rowerowej) przy prawym krawężniku, a gościu w osobówce (tył auta jest z metr przedemną) skręca w prawo w uliczkę zajeżdżając mi drogę. Mimo mego hamowania muska bokiem bagażnika o przednie kółko roweru - w efekcie zaliczam glebe, a on odjeżdża w siną dal....
I dlaczego to nasze prawo zawsze takie niejasne jest? >:(
Dużemu zawsze trzeba ustąpić.
Tu przykład zza miedzy. Redaktor się pomylił, bo na tym skrzyżowaniu kierowca mógł wykonać tylko "prawoskręt".
http://ezdunska.pl/index.php/wiadomosci-kronika-policyjna/1668-nie-zauway-rowerzystki-przejecha-jej-po-nogach (http://ezdunska.pl/index.php/wiadomosci-kronika-policyjna/1668-nie-zauway-rowerzystki-przejecha-jej-po-nogach)
-
Tak na poważnie. Ciekawe czy u nas np. podczas szkolenia na kartę rowerową przekazuje się tego typu wiedzę przyszłym rowerzystom.
Raczej nie. Po prostu na to jest za mało czasu. Dzieci są w stanie przyswoić tylko bardzo podstawowe przepisy. Poza tym, dzieci wykazują bardzo duże przekonanie o swojej "niezniszczalnośći" i takie filmiki nie zrobią na nich zbyt wielkiego wrażenia (Ale spróbuję to wykorzystać na jakichś zajęciach!). Według mnie bardzo dużym problemem jest także to, że do karty rowerowej przygotowują często nauczyciele, którzy na co dzień w ogóle nie jeżdżą na rowerach i nie mają pojęcia, że może dojść do takich sytuacji. A już najbardziej wkurza mnie, że za największych speców od przepisów ruchu drogowego uchodzą policjanci, którzy widzą świat tylko z okien radiowozu.
-
No to, kurza twarz, >:(, jak to w końcu jest?
Jadę na wprost rowerem po jezdni (ulica z wąskim chodnikiem, bez ścieżki rowerowej) przy prawym krawężniku, a gościu w osobówce (tył auta jest z metr przedemną) skręca w prawo w uliczkę zajeżdżając mi drogę. Mimo mego hamowania muska bokiem bagażnika o przednie kółko roweru - w efekcie zaliczam glebe, a on odjeżdża w siną dal....
I dlaczego to nasze prawo zawsze takie niejasne jest? >:(
Tu jest piękno "naszego" prawa. Przede wszystkim masz zachować bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Jakby gostek w osobówce zauważył.. to jeszcze mógłbyś zabulić za np. lakierowanie boku :(
Z drugiej strony ten przepis o "wymijaniu nieruchomego pojazdu po prawej stronie" za diabła mi nie podchodzi. A sytuacja "z za miedzy" doskonale to pokazuje (swoją drogą babcia miała dużo szczęścia, że nie wciągnęło jej pod koła). Naprawdę dużo lepiej byłoby, jakby pozwolili wymijać po lewej (czyli tak trochę "normalna sprawa" u motocyklistów, przynajmniej wtedy klienta się lepiej widzi..
-
Ten TIR to chyba pusty był, że tylko jej nogi połamało... Swego czasu widziałem na stacji diagnostycznej pomiar hamowania w TIRze i tamkażda z osi naczepy to było 8 ton (OSIEM TON), a pdo takim ciężarem to kości się chyba nie tylko złamią...
Dlatego jeśli musimy już jeździć obok TIRów - to starając się przebywać jak najkrócej przy jego burcie. Zachowując bezpieczny dystans i starając się przewidywać manewry kierowcy, zanim ten je zacznie wykonywać.
-
Tu jest piękno "naszego" prawa. Przede wszystkim masz zachować bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu. Jakby gostek w osobówce zauważył.. to jeszcze mógłbyś zabulić za np. lakierowanie boku :(
Z drugiej strony ten przepis o "wymijaniu nieruchomego pojazdu po prawej stronie" za diabła mi nie podchodzi. A sytuacja "z za miedzy" doskonale to pokazuje (swoją drogą babcia miała dużo szczęścia, że nie wciągnęło jej pod koła). Naprawdę dużo lepiej byłoby, jakby pozwolili wymijać po lewej (czyli tak trochę "normalna sprawa" u motocyklistów, przynajmniej wtedy klienta się lepiej widzi..
Wszystkie pojazdy były w ruchu : sznur samochodów (powolne tempo - za 400m światła) i ja między nimi a krawężnikiem. Gostek minutę wcześniej mnie wyprzedzał.
A pytam w nawiązaniu do: Jest pewne niedociągnięcie w PoRD. Wyraźnie jest zakazane wyprzedzanie poj. skręcającego w lewo z jego lewej strony. Nic nie pisze jednak o przypadku skręcania w prawo i wyprzedzania z prawej strony. Nie zawsze ciężarówka będzie skręcać na skrzyżowaniu. Może to być wąska brama do jakiejś firmy. Problem jest też z przejazdami rowerowymi, gdzie rowerzysta ma pierwszeństwo, a może być niezauważony przez kierowcę ciężarówki.
Problem nie dotyczy tylko tak dużych ciężarówek jak pokazane. Praktycznie każdy samochód gdzie kierowca ma do dyspozycji tylko przednią szybę i boczne w przednich drzwiach ma problem z widocznością.
czy skręcając w prawo nie ma obowiązku upewnienia się czy komuś - rowerzyście obok niego na jezdni, rower na ścieżce/chodniku czy pieszemu schodzącemu z chodnika na jezdnię nie zajedzie drogi??
Moje zdarzenie było parę lat temu, na pionie,
Dużemu zawsze trzeba ustąpić.
A moje 196 cm to nic? I trzycyfrowa :-[ waga??
-
Romanes: Teoretycznie masz pierwszeństwo a kierowca skręcając w prawo ma obowiązek sprawdzić, czy nikogo nie ma. Teoretycznie. A praktycznie to na Powązkach są całe aleje tych co mieli pierwszeństwo. Ogólnie zdrowy rozsądek podpowiada, by w takich sytuacjach upewnić się, że kierujący zorientował się, że ty masz pierwszeństwo i że cię przepuści.
-
Taak, teoria >:( Praktycznie kierowca wtedy nie sprawdził, ja zauważyłem jego zamiar, ale niestety w rowerach ABSów czy innych wspomagaczy hamulców nie ma, a w bok na chodnik też szans nie miałem (12 cm krawężnik). Było, minęło
-
Swego czasu widziałem na stacji diagnostycznej pomiar hamowania w TIRze i tamkażda z osi naczepy to było 8 ton (OSIEM TON),
Nie chcę Cię martwić, ale oś napędowa ciężarówki w niektórych przypadkach i w dużym uproszczeniu na drogach krajowych może być obciążona do 11,5 t. To są wartości zgodne z prawem. Ile jest takich co je przekracza?
Przepis o pierwszeństwie rowerzysty, który jedzie prosto, przed poj. skręcającym w drogę poprzeczną jest stosunkowo nowy. Został wprowadzony równocześnie z możliwością wyprzedzania z prawej. Moim zdaniem trochę tu przekombinowano. O ile ustąpienie rowerzyście jadącemu pasem, lub drogą dla rowerów prosto jest zupełnie logiczne, to dopuszczenie możliwości wyprzedzania z prawej strony jezdnią innych uczestników ruchu, gdy ci skręcają w prawo jest conajmniej dziwne. Nie chcę tu usprawiedliwiać kierowców na siłę wyprzedzających zaraz przed zamiarem skrętu. Trafiają się jednak sytuacje, że kierowca musi bardzo zwolnić przed wykonaniem manewru, bądź musi zaczekać przed skrętem, czego nie mógł przewidzieć. Wyprzedzanie w takiej sytuacji jest wielce ryzykowne.
-
Ale na takie przypadki są kierunkowskazy w samochodzie i zdrowy rozsądek połączony z przewidywaniem rozwoju sytuacji u rowerzysty - jak samochód miga do skrętu, to się nie wpycham.
-
@Grzegorz - ten przepis nie jest nowy. Został de facto wprowadzony razem z ratyfikowaniem przez Polskę Konwencji Wiedeńskiej. Mogli szanowni kierowcy ani inne WORDy o tym nie słyszeć, ale sprawa została wyciągnięta na wierzch już kilka lat temu i od tamtej pory trwa uświadamianie kierowców. Niedawne poprawki w PoRD tylko nagłośniły tą kwestię pierwszeństwa na przejeździe dla rowerów nad samochodami skręcającymi w drogę, którą przecina ów przejazd.
Co do martwienia się - ja się nie martwię :) Ale ta starsza pani powinna klęczeć i dziękować Stwórcy, że jej nogi tylko połamało, a nie zamieniło w miazgę... :[
-
Przepis o pierwszeństwie rowerzysty, który jedzie prosto, przed poj. skręcającym w drogę poprzeczną jest stosunkowo nowy.
Tak. W ostatni piątek mieliśmy dwudziestą czwartą rocznice, dwudziestą czwartą okrągłą rocznice ;), jego obowiązywania.
:P
Został wprowadzony równocześnie z możliwością wyprzedzania z prawej. Moim zdaniem trochę tu przekombinowano. O ile ustąpienie rowerzyście jadącemu pasem, lub drogą dla rowerów prosto jest zupełnie logiczne, to dopuszczenie możliwości wyprzedzania z prawej strony jezdnią innych uczestników ruchu, gdy ci skręcają w prawo jest conajmniej dziwne.
I tu muszę się z tobą zgodzić. Choć nie sama możliwość wyprzedzania z prawej jest problemem, lecz niedorobienie tego przepisu.
Wyprzedzający rowerzysta ma obowiązek upewnić się (zgonie z Art.24.1 punkt 3) czy kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował
zamiaru (...), zmiany kierunku jazdy...
Niedorobienie polega na tym, że PoRD nakłada obowiązek upewnienia się, jednak nie zabrania w takiej sytuacji wyprzedzania. ::)
-
No tak, nie dopisałem, że jest nowy w PoRD :P.
Natomiast w Konwencji Wiedeńskiej wyraźnie pisze, iż ustąpić trzeba rowerzyście jadącemu po drogach dla rowerów. Jest to zapis o tyle ogólny, że nie wyczerpuje wielu przypadków z życia.
Gdy ddr ma kontynuację w postaci przejazdu dla rowerów, bądź wyznaczony jest osobny pas dla takich poj. to sytuacja jest czysta. Co jednak gdy droga dla rowerów kończy sie przed jezdnią, a brak jest przejazdu, lub wyznaczona jest tylko jako droga pieszo-rowerowa z przejściem dla pieszych?
Jak ma się zachować kierowca i rowerzysta gdy ten drugi legalnie korzysta z chodnika jadąc prosto, a mając przed sobą jezdnię w którą skręca pierwszy?
Przypomnę, że zjazd z chodnika na jezdnię jest włączaniem się do ruchu.
Również KW nic nie mówi na temat rowerów jadących tą samą jezdnią co samochody (jest zapis ogólnie o poj. jadących z przeciwka, również rowerów). PoRD po ostatnich zmianach dopuszcza właśnie taki dziwny manewr. Wyprzedzanie poj. jadącego tą samą jezdnią od strony (prawej) w którą ten poj. skręca :o. Czy to jest wypełnienie zapiu z KW, czy swobodna twórczość autorów PoRD?
-
No tak, nie dopisałem, że jest nowy w PoRD :P.
Natomiast w Konwencji Wiedeńskiej wyraźnie pisze, iż ustąpić trzeba rowerzyście jadącemu po drogach dla rowerów. Jest to zapis o tyle ogólny, że nie wyczerpuje wielu przypadków z życia.
Polska poprzez ratyfikacje KW przyjęła jej zapisy jako obowiązujące. KW jest aktem nadrzędnym nad PoRD więc z prawnego punktu widzenia, przepis obowiązywał pomimo braku stosownego zapisu w PoRD. Inna sprawa, że nasza policja o tym ma, a raczej miała niewielkie pojęcie* co skutkowało tym,iż w przypadku kolizji, swoich racji trzeba było dochodzić w sądzie. Dzięki nowelizacji, można postępowanie zakończyć szybciej, bez wprawiania w ruch, naszego niezbyt ruchawego systemu sądowniczego.
*)stan ten uległ zmianie bo podczas nowelizacji PoRD było również głośno o Konwencji.
? Co jednak gdy droga dla rowerów kończy sie przed jezdnią, a brak jest przejazdu,
lub wyznaczona jest tylko jako droga pieszo-rowerowa z przejściem dla pieszych?
Jak ma się zachować kierowca i rowerzysta gdy ten drugi legalnie korzysta z chodnika jadąc prosto, a mając przed sobą jezdnię w którą skręca pierwszy?
Przypomnę, że zjazd z chodnika na jezdnię jest włączaniem się do ruchu?
Sam sobie odpowiedziałeś.
DDR się kończy (koniec DDR oznaczają odpowiednie znaki), włączasz się do ruchu, więc musisz wszystkim innym udzielić pierwszeństwa.
Jeśli jest przejście dla pieszych i niema przejazdu, rower musisz przeprowadzić. Tu PoRD jest akurat jasne.
-
Nie jest takie jasne. Rower porusza się po chodniku, samochód po jezdni. PoRD wymaga by samochód ustąpił pierwszeństwa rowerowi skręcając w drogę poprzeczną. Rower zjeżdżając z chodnika musi ustąpić wszystkim, bo włącza się do ruchu. Kto zatem komu ustępuje? W chwili podejmowania decyzji rower jest jeszcze na chodniku, czyli w miejscu jak najbardziej dla niego przeznaczonym, w odpowiednich warunkach. Czyli kierowca powinien mu ustąpić zgodnie z nowymi zapisami w prawie.
Zasadniczo chodzi o to, że nie można w prosty sposób stwierdzić: "rowerzysta jadący prosto ma zawsze pierwszeństwo przed poj. skręcającym w drogę poprzeczną".
Wracając do tematu widoczności, to podziwiam wszystkich, którzy jeżdżą "d..ą po ziemi". Takiego osobnika łatwo przegapić nawet zza kierownicy osobowego.
-
Po chodniku się nie jeździ (z pewnymi małymi wyjątkami), PORD tego zabrania, więc nie możesz zjechać z chodnika na jezdnie, ba najczęściej masz wtedy przejście dla pieszych, po którym również się nie jeździ. Jak jedziesz chodnikiem (w sytuacji, gdy jest to dopuszczalne), to przez przejście rower przeprowadzasz jak pieszy i wtedy masz pierwszeństwo (jak każdy pieszy na przejściu). Kiedy jest DDR (lub DDRiP) to masz przejazd dla rowerów i na nim masz pierwszeństwo.
-
Dzięki za filmik i dyskusję, uświadomił mi bardzo ważną rzecz, o której nie wiedziałem, przyznaję bez bicia.
-
To jeszcze jeden filmik (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WIqDWJ4e99U). Nie jest bezpośrednio związany z rowerami, ale pięknie przedstawia martwe pole przy skręcaniu z naczepą, jej zachowanie (zachodzenie przy skręcie) i siłę jaka posiada jadący nawet stosunkowo powoli poj. ciężarowy.