forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Sprzedam, kupię => Wątek zaczęty przez: Irenty w Stycznia 05, 2012, 12:29:03 pm
-
Witam.
ostatnio dorwałem przypadkiem taki napęd jak w temacie, na kole 28" 12 biegowa przekładnia ( http://www.karstilo.net/hpv/technik/sachs_sram/elan/index.php ). Ale brakuje do niej zębatki napędowej (oryginał 26 zębów) oznaczona nr. 2 na podanej stronie gif. 6. Może ktoś przypadkiem posiada taką zębatkę? Wiem że to rzadki okaz takiej przekładni ale może... Chciałem ją zastosować do mojego rowerka którego robię ( mam zamiar :) ) coś typu CLWB.
-
Jeśli nie znajdziesz odpowiednią, to może ktoś pomoże zrobić nową. Czyli wyciąć z kawału blachy.
Chyba Franc robi nietypowe zębatki do korb ?
A w ogóle pierwszy raz słyszę o takiej piaście, pewnie mega rarytas co ? :)
Pozzzz
-
i to 12 biegowa, pewnie że rarytas
-
też pierwszy raz taką mam w ręce, fajna ale trochę ciężka :(, dzisiaj ją rozebrałem i jak widać w środku jest całkiem całkiem, to myślę że będzie chodzić. Był tylko problem z linką bo nie chodziła ale zrobiłem ją. Tylko ta zębatka, jak nie znajdę to dorobię sobie na warsztacie. Zrobię z zębatki od kasety, tylko jeden problem będzie z tymi 6 ząbkami wewnątrz zębatki, może ktoś ma na to sposób? :).
(https://lh3.googleusercontent.com/-GOxH5ATqVzc/TwYUtymBxBI/AAAAAAAAAdI/8L2HS1Vk5oU/h120/Schowek01.jpg)
-
No wkładasz oryginalną na wierzchu i narysujesz na zębatce od kasety kształt oryginału.
Tak samo jakbyś robił nową z blachy.
Pytanie jest tylko czy tam gdzie mają być te zęby jest materiał, czy jest dziura ;)
Do tego chyba starczy piła i pilnik, lub frezarka ręczna.
Jakbyś miał frezarkę, to mógłbyś odciąć oryginalną poniżej zębów,
zrobić taki sam kawał z zębatki kasety/korb/blachy i potem pospawał to razem.
Ale jak już frezarka, to chyba łatwiej będzie zrobić od zera z blachy ;)
Pozzz
-
No tak jakbym miał oryginalną zębatkę to by nie było problemów nawet jakby nie miała zębów.... ale nie mam żadnej zębatki... :(
A jeszcze zapytam, może u któregoś z kolegów leży niepotrzebna manetka 12 biegowa...... :).
-
A nie pasuje zwykł zębatka z trzema zębami ??
-
Rzecz do kupienia choć niezbyt tania
http://www.ebay.de/itm/SRAM-ELAN-STECK-ZAHNKRANZ-/120635344716?pt=Sport_Radsport_Fahrradteile&hash=item1c166d474c
-
dzięki Paweł za linka.... jakieś zaczepieniem jest, co prawda, 5,20 euro to nie dużo ale przesyłka za to do Polski 3 razy droższa, ale może przez kogoś się załatwi. Od razu znalazłem też manetkę 12 biegową za 5,99 euro :).
-
mogę Ci to kupić z przesyłką do Niemiec jeśli chcesz
-
No tak jakbym miał oryginalną zębatkę to by nie było problemów nawet jakby nie miała zębów.... ale nie mam żadnej zębatki... :(
Ahaaa! (idiota) ;D Sorki, coś nie przeczytałem jak powinno, i cały czas myślę że ty masz zębatkę,
ale potrzebujesz nowej bo ta oryginalna zużyta .. (puka się w czoło) ;)
POzzz
-
Dzięki z góry "Paweł", myślę że najpierw sprawdzę dorabiając jakąś zębatkę i zobaczę czy to wogóle chodzi a jak będzie chodzić to się do Ciebie zgłoszę.... OK.
-
Jakoś nikt nie zwrócił uwagi na to co napisano w linku pierwszego posta a mianowicie, że ten model okazał się zupełnym niewypałem. Od pewnego momentu cała produkcja modelu przeznaczona została wyłącznie na pokrycie potrzeb części zamiennych do już wyprodukowanych a psujących się egzemplarzy. Firma zrezygnowała z dalszej sprzedaży.
Może więc by się nad planami użytkowania tego cuda zastanowić?
Jacek
-
O ile nie musisz sporo doinwestowac, to ja ci moge polecic ta piaste. Mialem dwie sztuki, dwa rowery - damki i dosyc dobrze wspominam te napedy. W obu egzemplarzach byl problem z przejsciem, o ile dobrze pamietam, z trzeciego na czwarty lub z czwartego na piaty bieg - wtedy trzeba bylo wyraznie odpusic pedalowanie, a na pozostalych przejsciach miedzy biegami bylo juz lepiej, chociaz tez nie radzila sobie idealnie ze zmiana biegow pod obciazeniem. Piasta ma rozne srednice kolnierzy, co moze sprawic problem przy zaplataniu. Moze nie byla niewypalem totalnym, to taki protoplasta I-motion9, jakies tam szlaki przetarla, ale faktycznie waga powyzej 3kg ja ukatrupila i ten kosmiczny rozmiar zebatki. Potrafily sie szybko rozregulowac, ale znowu regulacja tez byla szybka, a i ja nie wymienialem linek. Manetki bezawaryjne, dzialaly swietnie, chociaz wymagaly dwoch ruchow nadgarstkow od 1-12. Wybierak schowany, wewnetrzny, ale z dziwnym przedluzeniem dla linki, mocowanym do dolnej "widelki". Hamulce od razu wywalalem - krecenie w tyl dzialalo poprawnie z minimalnym oporem. Najciekawsze bylo mocowanie piasty w hakach ramy, bo nie nakretkami, tylko srubami wkrecanymi do gwintowanej osi piasty (imo lepiej to funkcjonowalo od nakretek, ale nie tak dobrze jak zaciski). Jak chcesz pojezdzic szybciej, to przy 28" kolach wybralbym korbe 42-44T, bo zwykli montowac z korbami bodajze 38 pod babciny setup. Moje dwie sztuki roznily sie minimalnie z zewnatrz, mialy inne okienka na wskaznik regulacji, jedna z szybka pleksi, druga oryginalnie bez i mialy ciut inne obudowy...jedna z malowanym logo, druga z grawerowanym. Szkoda HUB'a, daj mu godnie umrzec na trasie :D
-
"dziantek" i tu się z Tobą zgodzę :), jak coś takiego się dorwie to trzeba spróbować, a nie się poddawać. Lubię wyzwania, zresztą jak ktoś buduje sobie takie cuda jak poziomki to każda jest wyzwaniem :). Bo kupić nową to jaka to satysfakcja. Oczywiście nie każdy ma i może sobie zrobić sam bo albo nie ma drygu albo miejsca aby coś porobić. A jak nie wyjdzie z piastą to się wstawi inne koło :). "dziantek" a spytam się jeszcze może na czym polegała regulacja, może masz jakiś opis? moja piasta to ta z szybka pleksi.
-
Regulujesz ja ustawiajac bieg na szosty i krecisz sruba (wlasnie ta na zakonczeniu tego pdwidelkowego palaka) do momentu, az w okienku zrownaja sie dwie czerwone kreski. Czasem musialem ustawiac minimanie bardziej w ktoras strone, zalezy czy ustawiles szostke napinajac czy spuszczajac linke, lepiej napinac, ale wtedy wystarczy zrobic caly obrot i jak spuszczales znowu do szostki, to kreseczki potrafily sie znowu minimalnie rozjechac, ale dalo sie wuregulowac tak, ze lapaly wszystkie biegi. Pewnie jakbym wymienil linke, to byloby lepiej...chcialem ja wyciagnac z pancerza, zeby przesmarowac, ale zakonczenie mialem juz na styk i poszarpana koncowke, wiec juz bym jej nie wcisnal z powrotem, ale znowu nie bylo tak zle, zeby otwierac portfel. Na pewno jest gdzies w sieci pdf, bo sam korzystalem jak wywalalem hamulec i w przeciwienstwie do Nexusa czy Sachsa/Srama siodemek, nie wystarczylo wyciagnac tylko hamujacego pierscienia, byly tam jeszcze barylki, sprezynka, podkladki, a wszystko odpowiedzialne tylko za hamulec, ale generalnie przyjazne bebechy...lepiej mi sie to konserwowalo, niz siodemki. W jednej Elanie zjechal sie pierscien lozyska od strony hamulca, wiec pogruchotany pierscien wyjalem i dolozylem pare kulek - bylo okej. Pdf szukalem u siebie na dysku, ale watpie, zebym znalazl, bo za rzadko robie backup'y. Mam nawet wyciagniete elementy hamulca, i ta metalowa oslonke/uszczelnienie piasty wsadzanej tuz przed zebatka, ale ze lancuch jednorzedowy mialem za szeroki i ocieral, to ja wyjalem...troche widac bylo lozysko. Robilem tym piastom lekka kapiel olejowa plus smar i dopiero bylo fajnie. Chyba dalej czuje miete do tej piasty :) Aaa, jeszcze jedno, ten palak sie otwiera wzdluznie i tam w prosty sposob wypinasz linke oddzielajac manetke z linka od piasty/kola.
-
A co mi szkodzi, podzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat przekładni wewnętrznych.
Niestety moje zdanie jest takie, że nikt z wielkich producentów nie chce by ten system się upowszechnił. To by zabiło praktycznie części zamienne. Na Rohloff'ach użytkownicy meldowali po 180tys km bezawaryjnej jazdy a skoro nawet w terenie jazda na stale tej samej zębatce pozwala utrzymać sprawny napęd prawie w każdych warunkach no to widać, że rower mógłby być bezawaryjny. Jak miałem 8-9lat widziałem na podwórku pierwszy taki rower, który miał chyba 3 biegi i wszystko w nim chodziło. To było wiele lat temu. Ja to widzę tak. Po wprowadzeniu wewnętrznych napędów o zakresie przełożeń rzędu >500% i konkurencji, jaka byłaby zdolna wymusić spadek cen do odpowiednich dla innych komponentów całe to morze złomu które wpada na przemiał po sezonie wyścigów a nawet zwykłego jeżdżenia skurczyło by się do garstki gratów a producenci musieli by się zająć wreszcie czymś bardziej ambitnym w dziedzinie rozwoju rowerów niż kawałek karbonu tu czy tam jako wielki wynalazek. Trzeba tylko jakiegoś impulsu, może pierwszej firmy, która by się wyłamała. Póki co jednak wszystkich interesuje istniejący stan, jest stały przerób części, sprzętu, jest pseudo rozwój i znaczący wzrost cen. Jest ok.
Jest kpina, ja tak to widzę.
Kursuje taka opinia, że w Europie, Stanach i krajach rozwiniętych pomysł na mtb uratował rower od zupełnej marginalizacji. Teraz tylko na ile ten pomysł wystarczy bo trzy dekady to dość a postęp, który w tym czasie miał miejsce zupełnie nie odzwierciedla możliwości technicznych. Zresztą nie dotyczy to tylko roweru, transportu ogólnie też.
Jacek
PS.Są takie wyścigi mtb gdzie wszystkim ludziom nie działają v-ki, na innych tarczówki schodzą w okamgnieniu, w trudnych warunkach szlag potrafi trafić nowiuteńkie przełożenie napędu do zera. Widać, że jak przyjdą trudne warunki to wychodzi na jaw, że nie posługujemy się sprzętem dostosowanym do potrzeb. Wyścigi w terenie podaję dla przykładu bo to jest test sprzętu, nikt nie stanie i nie odpuści, nie patrzy się na wodę, błoto, nierówności i inne utrudnienia. Wtedy dopiero wychodzi co nam wmówiono czy wciśnięto w sklepie. Do 1k zł komplet napędu to by było coś.
-
...no niestety tak jest, a przeciez to piasty planetarne sa "normalnymi" skrzyniami biegow i to one powinny miec glowne wsparcie producentow i nasze, bo ich zasada dzialania nie opiera sie na mechanicznym chamstwie. W dyndajacych przerzutkach zasada dzialania jest zwyczajnie chora - lancuch wgryza sie na coraz wieksza zebatke...albo z niej spada. Smutne, ze przyjelo sie wlasnie takie nieeleganckie rozwiazanie. Idiotyczny pomysl doprowadzony do "perfekcji" - szok. Zwlaszcza przednia przerzutka zgninajaca lancuch na jego napietym odcinku, zeby ten mogl wgryzc sie na wiekszy tryb - przeciez to jakis horror. Wlasnie sie zastanawiam czy to dobrze, ze mi to przeszkadza, ale sama idea lancucha pracujacego z zebatka jest piekna, tylko nie w przypadku zmiany przelozen gdzie zgrzyt jest naturalna konsekwencja pracy napedu...w takim razie cos jest nie tak z sama koncepcja. Ale co ja Kowalski moge zrobic? Moge narzekac, moge sie obrazic, przesiasc na ciezszego huba lub ciagle wymieniac kasety etc. i jezdzic na hipokryte. Huby "wysprzeglaja" coraz lepiej, czego zwykle przerzutki robic nawet nie probuja, zreszta jak...ot, coraz krotsze trrrrrrr, bo ciasniej na kasecie, swoja droga przemieniajac sie powoli w jednostronna przekladnie toroidalna. Najsmutniejsze jest to, ze jak huby zaczna wazyc 500g, to dyndajace napedy beda wazyc 300g i wybor znowu bedzie "oczywisty". Unikam przednich przerzutek jak ognia, ale na unikanie tylnych juz nie bardzo mozna sobie pozwolic, a lakome zysku tuzy dalej beda pompowac w ulomne technologie, bo lepsze rozwiazania sa niepopularne. Moje przemyslenia rowniez sa luzne i mozna sie z nimi nie zgadzac, ale nie trzeba :D
-
Spokojnie jak do tego dojdzie, że w podobnej cenie ten napęd będzie cięższy tylko 200g lub jak nawet będzie cięższy kilkaset gram ale cały zestaw napędowy utrzyma cenę do 1kzł to otwarty układ będzie przeszłością. Na typowy wyścig ludzie wożą ze sobą rzeczy takie jak hak, pompki lub sprężone powietrze w nabojach, dętki jak nie mają bezdętkowych zestawów, multitool'e z rzeczami takimi jak skuwarka łańcucha. Przy tym wszystkim wystarczy jedno stuknięcie o pieniek, duży kamień czy większa gałąź (a nawet mała dobrze wkręcona) i udział w wyścigu jest skończony. Jeśli nawet to nam się nie przytrafi warunki szybko wykańczają napęd. Przykład z dwu i trzy-tarczem w mtb. Trzecia mała tarczka w miarę treningu staje się zbędnym balastem. Właściwie się jej nie używa, kondycji starcza by wszystko podjechać a technika podjazdu w trudnym terenie powoduje, że na małej tarczce przy niskiej prędkości nie przejedziemy tego co przejedziemy na średniej ale warunek - noga musi podawać. Do czego zmierzam. Wszystko to powoduje, że napięcie łańcucha jest ogromne a zmiany następują przy wielkich obciążeniach. Średnia tarcza zużywa się najszybciej. Po pewnym czasie ludzie przechodzą więc z czysto praktycznych względów na dwutarcz. No ale co z łańcuchem bo przy takich wielkich siłach niektórzy wymieniają łańcuch co góra 2tyskm. Częściej co 1tys km. Czasem robią kilkukrotnie przekładkę co kilkaset km by zajechać równomiernie kilka łańcuchów i tylko jedną tarczę. Te chore sytuację można by przytaczać bez końca.
No to teraz sobie wyobraźcie jeden bezprzełożeniowy napęd w którym sterujemy tylko kadencją odporny całkowicie na wodę i zanieczyszczenia nie do zużycia?! Technicznie całkowicie realne. Klient jednorazowy.
Jacek
-
Cześć,
Dyskusja w mojej domenie więc dorzucę swoje zdanie..:)
Od kilku lat jeżdżę na 8-ce Nexus'a i choć system nie jest pozbawiony wad powrotu do dyndającego wózka sobie nie wyobrażam.
Jeżdżę w kraju gdzie 90% rowerów ma przekładnie planetarne.. W większości przypadków są wysłużone 3'ki z torpedem pordzewiałe ale wciąż na chodzie. Jedynym słabym punktem bywa w tych wiekowych konstrukcjach słynny wyłażący z nich łańcuszek - który katowany 10'tą zimą bez koserwacji potrafi się zapiec na amen lub poprostu urwać. Wtedy rower staje się zardzewiałym jednobiegowcem (na luźnym łańcuszku mamy babcine najcięższe przełożenie) i...używany jest aż się rozpadnie dalej. Dopiero tu zobaczyłem naprawdę zużyte łańcuchy, spiłowane do zera zębatki - bo jak rozciągnięty łańcuch spada to napina się koło. Model sprzedaży zaś podryfował w innym kierunku niż w Polsce - najbardziej w cenie są naprawy - długowieczne rowery się katuje do końca, a potem nikt nie zawraca sobie głowy naprawami na złom i już.
Sporo jest wagowych ekstremistów co świadomie wybierają lekki rower z jednym biegiem lub nawet ostre koło - tu też nie ma co się zepsuć. Ceny niektórych takich rowerów powalają, ale wystarczy spróbować je unieść. Pojawia się coraz więcej rowerów z paskiem (toruje drogę sobie MBK) oraz wałkiem (Biomega) i oczywiście odmianami Nexus'a. Widziałem już nawet Nuvici na pasku zębatym. Praktyczny naród - klasycznie biegi to tylko sportowe kolażówki (Sora i podobne wynalazki), troszkę górskich po leśnych kątach (bo gór tu nie ma). Szturmują hamulce rolkowe ze sporymi tarczami chłodzącymi - popieram i używam.
Trend jest wyraźny i określony:) co i krajanom w przyszłości życzę.
Pozdrowienia z CPH.
-
??? ojejku... nie było mnie jakiś czas na forum a tu takie długie komentarze. Fajnie że sprawa się rozwija, bo też mam takie zdanie, że za mało się rozwija ten rodzaj napędu. W mojej skrzynce wybierak jest zepsuty niestety i nie przełącza biegów. Próbowałem go robić, ale te nie takie proste. Dałem radę już zrobić, że 4 czy 5 biegów się włączało. Tam są takie małe sprężynki jak w zegarku ( takim starym ale nie dużym :) ). Ale ogólnie przekładnia fajnie zrobiona z tym, że dużo części. Rozebrałem ją chyba z trzy razy, bo myślałem, że coś w niej nie tak. A ten wybierak to już nawet nie pamiętam ile razy składałem :D bo ciągle te sprężynki wypadały a jak nie sprężynki to roleczki i tak w kółko..... narazie odpuściłem. Ale w wolnym czasie może powrócę do tego jeszcze, chyba że gdzieś inna jeszcze znajdę.
-
Pozwolę sobie odkopać temat :)
Ryjąc sobie beztrosko przez nieprzebrane zasoby internetu, natrafiłem na następującą ofertę: http://allegro.pl/piasta-tyl-sachs-elan-12speed-kompletna-a80-i3284259333.html
12 biegów to kusząca sprawa. Niestety, według nielicznych opinii znalezionych w sieci (http://en.wikipedia.org/wiki/Sachs_Elan, http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=de&tl=en&u=http%3A%2F%2Fwww.mtb-news.de%2Fforum%2Fshowthread.php%3Ft%3D238168 - tłum. Goggle), piasty te zdają się być dosyć... nietrwałe? ??? :-\
Ich cena jest trochę za duża, bym mógł sobie pozwolić na ryzyko potrzeby wymiany sporej części napędu po, powiedzmy, jednym sezonie :-[ (wg moich nieskromnych planów - ok. 10kkm/12 miesięcy)
Co się w nich najprędzej sypie? Po ilu kilometrach szosowej, całorocznej jazdy?
No i na deser... ile dać wiary w to, że sprzedający ma dwa nowe Elany, których produkcja skończyła się chyba jeszcze w ubiegłym stuleciu? ;)
Będę wdzięczny za wszelkie (własne lub zasłyszane) opinie na temat tych właśnie piast :)
-
".... Zwlaszcza przednia przerzutka zgninajaca lancuch na jego napietym odcinku, zeby ten mogl wgryzc sie na wiekszy tryb - przeciez to jakis horror. Wlasnie sie zastanawiam czy to dobrze, ze mi to przeszkadza, ale sama idea lancucha pracujacego z zebatka jest piekna, tylko nie w przypadku zmiany przelozen gdzie zgrzyt jest naturalna konsekwencja pracy napedu...w takim razie cos jest nie tak z sama koncepcja. Ale co ja Kowalski moge zrobic? Moge narzekac, moge sie obrazic, przesiasc na ciezszego huba lub ciagle wymieniac kasety etc. i jezdzic na hipokryte. Huby "wysprzeglaja" coraz lepiej, czego zwykle przerzutki robic nawet nie probuja, zreszta jak...ot, coraz krotsze trrrrrrr, bo ciasniej na kasecie, swoja droga przemieniajac sie powoli w jednostronna przekladnie toroidalna. Najsmutniejsze jest to, ze jak huby zaczna wazyc 500g, to dyndajace napedy beda wazyc 300g i wybor znowu bedzie "oczywisty". Unikam przednich przerzutek jak ognia, ale na unikanie tylnych juz nie bardzo mozna sobie pozwolic, a lakome zysku tuzy dalej beda pompowac w ulomne technologie, bo lepsze rozwiazania sa niepopularne. Moje przemyslenia rowniez sa luzne i mozna sie z nimi nie zgadzac, ale nie trzeba :D
Może za jakiś czas będziemy mieli alternatywę dla przednich przerzutek? W każdym razie ja trzymam kciuki :D
http://www.velonews.pl/newsy/sprzet/3010-efneo-prototypowa-przekladnia-made-in-poland